Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

Carlos Ulanovsky, omawiając anegdoty i znane nazwiska, przedstawia ustną historię argentyńskiego dziennikarstwa.

Carlos Ulanovsky, omawiając anegdoty i znane nazwiska, przedstawia ustną historię argentyńskiego dziennikarstwa.

W 1996 roku, podczas 52. Zgromadzenia Międzyamerykańskiego Stowarzyszenia Prasy (IAPA) w Los Angeles w Stanach Zjednoczonych, kolumbijski pisarz Gabriel García Márquez wygłosił historyczny wykład. Zatytułowany „Najlepsza praca na świecie” niemal natychmiast stał się materiałem dydaktycznym dla szkół dziennikarskich . Paradoks polegał na tym, że – jak to ujął – laureat Literackiej Nagrody Nobla, był bardzo krytyczny wobec takich instytucji edukacyjnych. „Młodzi ludzie, którzy opuszczają akademie pełni nadziei, z życiem przed sobą, zdają się oderwani od rzeczywistości i problemów życiowych, a pragnienie wyróżnienia bierze górę nad powołaniem i wrodzonymi predyspozycjami” – oświadczył.

Dziennikarz Carlos Ulanovsky w starym hotelu Ostende. Zdjęcie: Andres D'Elia. Dziennikarz Carlos Ulanovsky w starym hotelu Ostende. Zdjęcie: Andres D'Elia.

Prawda jest taka, że ​​nowa książka Carlosa Ulanovsky'ego zatytułowana „El periodismo es lindo, ponieważ znają gente” (wydana przez Marea) to przywołanie świętej istoty dziennikarstwa , za którą Gabo tęsknił w czasach, gdy zdawał sobie sprawę z nieokiełznanego postępu technologicznego (mówił o „labiryncie technologii wymykającej się spod kontroli w przyszłość”). Na 256 stronach, przeplatanych przyjemnymi ilustracjami Miguela Repa , znajduje się kompendium anegdot, które Ulanovsky zebrał z bezpośrednich wywiadów z kolegami , książek i materiałów archiwalnych.

Podzielona na sześć rozdziałów, ta swego rodzaju ustna historia dziennikarstwa lokalnego przeplata anegdoty dziennikarzy z różnych epok, od najwcześniejszych, hałaśliwych redakcji – z ciężkimi maszynami do pisania, papierosami i whisky – po najnowocześniejsze, przefiltrowane przez własne doświadczenia autora zebrane podczas pracy w nich.

W wieku 81 lat i z ponad sześćdziesięcioletnim doświadczeniem w zawodzie słusznie rzuca się w oczy, a na jego twórczość ma również wpływ praca badacza mediów – jego książki Días de radio i Paren las rotativas , żeby wymienić tylko dwa przykłady, są lekturą obowiązkową dla osób pragnących zrozumieć historię argentyńskiej komunikacji.

„Oto księga hołdów, uznanie dla zawodu, który – cóż, bardzo dobrze, bardzo dobrze, w dużym stopniu, w niewielkim stopniu – zapewniał mi utrzymanie przez 62 lata” – pisze Ulanovsky na pierwszych stronach, podsumowując, jego zdaniem, to, co uważa za klucz do tego zawodu : „nos, intuicja, czucie, ciekawość, widzenie peryferyjne, wyczucie okazji, serce, by patrzeć dalej i w kilku lub wielu wersach lub postaciach opisywać wydarzenia, złożone kwestie, życia, które stają się wiedzą, uczuciami, ideami”.

Książka jest w dużej mierze peanem na cześć przebiegłości . Kilka rozdziałów koncentruje się na zdolnościach, które Ulanovsky uważa za niezbędne w tym zawodzie. Wymagają one odwagi, wytrwałości, a nawet często niezbędnych niewinnych kłamstewek. Potrzeba tylko odpowiedniej dawki odwagi, by stawić czoła pewnym wyzwaniom na krawędzi zamknięcia.

Picaresque” rodzi się z konieczności i niedociągnięć. Dobry dziennikarz zna swoje ograniczenia; wie, że musi je najpierw zrozumieć, jeśli chce dostarczyć wartościowy artykuł” – pisze Sergio Olguín w prologu. Dodaje: „ Dobry dziennikarz to zazwyczaj irytujący typ , ale ma jeden cel: przekonać odbiorców, że jest godnym zaufania profesjonalistą”. García Márquez powiedział, że dziennikarze powinni być tak etyczni jak bzyczenie muchy.

„Sztuczna inteligencja staje do walki z ignorancką inteligencją naturalną. Nadejdzie czas, kiedy nas wyprzedzi, ale nikt nie może wymagać od niej przebiegłości. Tego nie osiąga się w laboratoriach” – zauważa Ulanovsky, a następnie dzieli się mnóstwem przewrotnych anegdot.

Na przykład, kiedy Fernanda Nicolini, opierając się na kilku zdjęciach, niemal całkowicie zmyśliła relację ze ślubu słoweńskiego filozofa Slavoja Žižka z Argentynką dla magazynu Noticias. „Kto nie musiał z minuty na minutę opisywać miejsc i wydarzeń na całym świecie, nigdy ich nie odwiedzając? Kto mógłby przysiąc, że nie spieprzył historii od początku do końca, jednocześnie starając się nie zniekształcać rzeczywistości? ” – napisał Ulanovsky kilka stron dalej. Dziennikarstwo jako święta sztuka stawania się ekspertem w dowolnej dziedzinie w ciągu zaledwie kilku godzin.

Z jego początków pochodzi wiele interesujących anegdot , które stanowią inspirację dla osób rozpoczynających karierę. Opowiadają o niepewnych początkach redakcji gazety Página 12, gdzie Eduardo Blaustein przywołuje Urugwajczyka sprzedającego kanapki na wynos, czy o Camilo Sánchezie jako kadecie w magazynie Billiken w latach 80., gdzie komik Enrique Pinti i przeklęty poeta José Sbarra współistnieli.

Opowiada o zadaniu, które, czytane dziś, w dobie sztucznej inteligencji, brzmi zabawnie : „Jechałem do Wojskowego Instytutu Geograficznego przy ulicy Cabildo 300. Byłem tam z oryginalnymi mapami kraju, aby urzędnik Instytutu mógł je obejrzeć i potwierdzić swoim podpisem, że granice, rzeki i góry są w porządku”.

Istnieje wiele anegdot o wielkich postaciach dziennikarstwa – takich jak Natalio Botana, Jacobo Timerman, Julio Ramos i Héctor Ricardo García. Znajduje się tam również definicja Botany, która mówi o dumie, jaką czuł do swoich redaktorów: „Prawie wszyscy moi dziennikarze to poeci. Ale tak: poeci, którzy potrafią opisać mecz piłkarski lub zinterpretować przestępstwo”.

Istnieją również historie kobiet, którym udało się odnaleźć w pozornie męskim świecie, jak María Moreno czy poetka Tamara Kamenszain. Początkujący dziennikarze spotykali się z surowymi redaktorami i ulicznymi detektywami, którzy wędrowali w poszukiwaniu wiadomości. Ulanovsky odtwarza te historie, czasem z większą ingerencją, innym razem jedynie jako obserwator.

Trudno zrozumieć gimnastyczną rutynę kliknięć, wypaczenie tego nowego gatunku zwanego „Wiadomościami w rozwoju” czy złudną fantazję o tym, by nie osiągnąć niczego jako pierwsi” – pisze Ułanowski, który zawsze zwracał i nadal zwraca uwagę na przyszłość zawodu (w swojej książce Innymi słowy przeprowadził wywiady z 35 młodymi dziennikarzami i nadał jej podtytuł: Między pęknięciem a niepewnością).

Odnosząc się do tego zawrotu głowy, cytuje słowa Horacio Paganiego: „Pracowałem w Clarín przez ponad 30 lat i nikt mnie nie znał. Odkąd pojawiłem się w telewizji, za każdym razem, gdy wychodzę, ludzie wmawiają mi, że jestem jak Tinelli. Ale nie dajcie się zwieść. Prasa daje prestiż, a telewizja popularność . Ostatnio czuję się, jakbym stąpał po krawędzi. Z jednej strony prestiż i powaga prasy, a z drugiej – błazenada telewizji”.

Inne interesujące punkty to dziesięć przykazań zebranych przez Ulanovsky'ego na podstawie wywiadów i wypowiedzi dziennikarzy udzielających porad dotyczących rzemiosła. Znajdują się wśród nich maksymy między innymi Leili Guerriero i Hernána Casciariego. Kolejna sekcja koncentruje się na kilku znanych publikacjach graficznych, które autorka postanowiła wyróżnić i omówić („Humor”, „Strona 12”, „Profil” i „Crítica Botana”).

W rozdziale zatytułowanym „Sanktuarium” znajdują się również profile ikonicznych dziennikarzy, takich jak Roberto Arlt, Rogelio García Lupo i Silvia Rudn. Ciekawie jest również przeczytać z pierwszej ręki o początkach TEA w 1987 roku, szkoły dziennikarskiej, którą sam Ulanovsky założył wraz z kolegami: „Potrzeba wyjaśnienia w teorii i praktyce, czym jest ramka, podtytuł czy notatka kolorystyczna, skłoniła nas do ponownego nauczenia się tego rzemiosła”.

Pod koniec Ulanovsky przedstawia kilka refleksji na temat współczesności, w której zawód ten znajduje się na rozdrożu : z jednej strony technologia rozwija się w takim stopniu, że istnieje zagrożenie, że całkowicie ją zastąpi, z drugiej strony warunki pracy stają się coraz bardziej niepewne.

„Dziennikarze w obecnych czasach są ograniczeni przez pandemię niepewności i często muszą z trudem wiązać koniec z końcem. Obecna sytuacja dotyczy zarówno tych, którzy dzień po dniu pokonują trudne warunki, jak i tych, którzy uczynili ze swojej pracy mały biznes, równie lukratywny, co podejrzany” – pisze.

Dziennikarz Carlos Ulanovsky. Archiwum Clarína. Dziennikarz Carlos Ulanovsky. Archiwum Clarína.

Jednocześnie lektura tego tomu nie wydaje się peanem na cześć przeszłości ani nostalgicznym wywodem . Raczej, w niezbędnym ćwiczeniu historiograficznym, funkcjonuje on jako rodzaj dziennikarskiego I Ching, przynosząc wskazówki z przeszłości, które niczym strzały uderzają w coraz bardziej niepewną teraźniejszość.

Tymczasem, jak mówi Ulanovsky, dziennikarze wciąż próbują zarabiać na życie, pisząc pospiesznie . Albo, jak ujął to García Márquez w tym wykładzie: „Nikt, kto nie urodził się w tym celu i nie jest przygotowany, by żyć tylko dla tego celu, nie mógłby wytrwać w tak niezrozumiałym i żarłocznym zawodzie, którego praca kończy się po każdej wiadomości, jakby trwała wiecznie, ale który nie daje chwili spokoju, dopóki nie zacznie się od nowa z większym zapałem niż kiedykolwiek w następnej minucie”.

Dziennikarstwo jest fajne, bo poznajesz ludzi, autor: Carlos Ulanovsky (Marea).

Clarin

Clarin

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow