Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

W FLETCHER jest coś więcej niż chaos

W FLETCHER jest coś więcej niż chaos

Do tej pory marka FLETCHER sprowadzała się do dwóch słów: chaotyczna i queer. Nie boi się chaosu w swojej muzyce, a jej koncerty zazwyczaj są wypełnione fanami LGBTQ+, zwłaszcza lesbijkami i kobietami queer. Jej singiel z 2022 roku „Becky's So Hot” zyskał ogromną popularność na TikToku i Reddicie, gdy piosenkarka nazwała nową dziewczynę swojej byłej dziewczyny, kojarząc 31-letnią gwiazdę popu z dramatem. „Kiedy byłam w trasie, mój wideograf wychodził i pytał: »Jakie jest jedno słowo, które opisuje FLETCHER?«?”, mówi. „Najczęściej padało słowo »chaos«”.

Teraz piosenkarka, której prawdziwe nazwisko brzmi Cari Fletcher, wkracza w nową erę. Tak, nadal ma w sobie odrobinę chaosu i tak, jest bezkompromisowo queer; ale na swoim nowym albumie Would You Still Love Me If You Really Knew Me? , który ukazał się dzisiaj, Fletcher pokazuje łagodniejszą, bardziej czułą wersję siebie. „Przez długi czas, kiedy ludzie przychodzili na koncert, czułam, że muszę dać im to epickie przeżycie”, mówi. „Spotkanie miłości ich życia, powrót do ich byłego, trójkąt z nowymi gorącymi ludźmi, których właśnie poznali, albo upicie się. Zaczęło się to wydawać kosztem mojego własnego [doświadczenia]. Nie mogę już dać wam takiej imprezy. Chcę teraz mieć inną imprezę”.

„Party” składa się z 12 introspektywnych i otwierających oczy utworów, w których pochodząca z New Jersey artystka otwiera się przed każdym. Jej muzyka zawsze była autobiograficzna, ale ten album ma inny rodzaj surowości. Nie zawsze śpiewa o związkach; szczegółowo opisuje swoje wyzwania w branży muzycznej i ewolucję swojej seksualności. Ostatni utwór, „Would You Still Love Me?”, kończy się wypowiedzianą słowami i zadaje sobie i swoim fanom kilka trudnych pytań: „Czy nadal będę kochać siebie, nawet jeśli ty nie? / Czy poradzę sobie z tym, że nigdy nie poznam odpowiedzi na to pytanie?”.

Te pytania wydają się szczególnie istotne, biorąc pod uwagę główny singiel „Boy”, który wywołał burzę po premierze. Fletcher, która napisała wiele piosenek miłosnych o kobietach, wyznaje, że pocałowała mężczyznę w tym utworze. Jednocześnie zarchiwizowała kilka swoich wcześniejszych, lesbijskich postów na Instagramie, sygnalizując, że wkrótce wyda nową muzykę. Sekcja komentarzy queerowej piosenkarki eksplodowała, zwłaszcza że piosenka ukazała się tuż przed Miesiącem Dumy. Magazyn „Interview” opublikował nawet felieton krytykujący ją i inne znane queerowe kobiety za „ujawnienie się” w związku damsko-męskim i za „samookaleczanie”.

Fletcher widzi i słyszy oburzenie, ale trwa wiernie przy swojej queerowej tożsamości i tworzy przyjazne przestrzenie dla fanów LGBTQ+. Na tym albumie jest niezaprzeczalnie sobą. To jej życie. Przeżywa własną podróż ze swoją seksualnością, tak jak wielu z nas. „Jestem queer do końca życia” – mówi. „Nieważne, gdzie jestem, nieważne, kogo całuję, to się nigdy nie zmienia i jestem dumna z każdej wersji siebie i całej mojej magii, całego mojego chaosu, całej mojej delikatności”.

Poniżej Fletcher opowiada o powstawaniu swojego nowego albumu Would You Still Love Me If You Really Knew Me?.

Mam wrażenie, że to Twój jak dotąd najbardziej osobisty projekt. Zgadzasz się?

Myślę, że tak. Myślę, że moja muzyka, albumy i sztuka zawsze były dla mnie szczere. Otwórz losową stronę mojego pamiętnika i jeśli piszę to dla siebie, to jestem gotów napisać to dla świata. Myślę, że to nowa warstwa, ponieważ wiele moich utworów w przeszłości było mocno skoncentrowanych na moim związku z byciem w związku.

Miłość jest moją największą muzą. Jestem Rybą, mam cztery planety w tym znaku i głównie znaki wodne w horoskopie. Czuję tak wiele i po prostu jestem taką kochanką. To pierwszy album, który nie jest pełen piosenek o miłości. To wszystko pokazuje, jak doświadczam siebie jako artystki, jako osoby publicznej, i zgłębia mój związek z wieloma różnymi aspektami mojej osobowości.

Z tego powodu ten album wydaje się najbardziej osobisty. Nie wiedziałem, że FLETCHER będzie w stanie podzielić się jeszcze głębszą warstwą, ale ta płyta to robi.

fletcher
Carissa Gallo
Właśnie użyłeś swojego pseudonimu scenicznego, FLETCHER, w trzeciej osobie. Czy postrzegasz ją jako postać, czy jako przedłużenie siebie?

Dorastałam uprawiając sport. Mówiono do mnie „Fletcher”, więc ostatecznie stało się to moim pseudonimem artystycznym. Jako dziecko zmagałam się z wieloma lękami, zmagałam się z problemami psychicznymi i OCD, a także zmagałam się z wieloma problemami z wrażliwością, które przelałam na muzykę. Jeśli dopadał mnie atak paniki lub stres przed wyjściem na scenę, FLETCHER pozwalała mi wyjść na scenę i być tą złą suką. Uosabiała cechy superbohaterki i dziwactwa Cari.

Jestem FLETCHEREM – jednak [są] we mnie części, [które są] bardziej miękkie, delikatne, wrażliwe lub lękliwe i które, jak czułem, potrzebowały ochrony. FLETCHER miał być ucieleśnieniem tej twardości, której potrzebowałem.

Ta płyta ukazała się niedługo po waszym poprzednim albumie „In Search of the Antidote” , który ukazał się w 2024 roku. Dlaczego napisałeś ten album tak szybko?

Ubiegły rok był jednym z najtrudniejszych w moim życiu. Przez większość roku byłam w trasie i przetwarzałam mnóstwo myśli związanych ze zdrowiem psychicznym, fizycznym i moim związkiem z trasą koncertową. Ten album powstał z desperackiej potrzeby wyrażenia wszystkich moich uczuć i zobaczenia siebie. Muzyka zawsze była dla mnie medium do przetwarzania naprawdę skomplikowanych, trudnych emocji. Kiedy świat mnie nie dostrzega, bo nie dzielę się głębią tego, przez co przechodzę, muzyka zawsze była dla mnie tym: „Okej, przynajmniej wiem, że mogę to przekazać w piosence, a jeśli mi się to uda, to mogę zdecydować, że podzielę się tymi fragmentami historii, którymi chcę się tu podzielić”.

Ten album powstał z potrzeby dostrzeżenia siebie, uspokojenia się i wyrażenia tego, co potrzebowałam wyrazić. Po prostu wylało się ze mnie tak szybko. Miałam kilka pomysłów na to, co chciałam powiedzieć i co chciałam napisać, kiedy kończyłam trasę w zeszłym roku, a kiedy zeszłam z trasy jesienią i na początku tego roku, wszystko było takie: „Uff”. Na tym albumie nie ma ani jednej dodatkowej piosenki. Wszystko, co napisałam, jest na płycie.

fletcher
zapisy kapitolu
Wow. Słyszałem tak wiele o artystach, którzy piszą setki utworów na swoje albumy.

Napisałem 12 piosenek i wszystkie 12 są tutaj. Ten album naprawdę zgłębia moją skomplikowaną relację z przemysłem muzycznym, z byciem artystą i z byciem osobą publiczną. Przez lata doświadczyłem takiego poziomu nadmiernego myślenia, z którym, jak sądzę, mierzy się wielu artystów. Wszystko ma swój cel, ale potem przekracza pewną granicę. Przesadzasz ze swoją sztuką. Pomyślałem sobie: „Tym razem odmawiam sobie tego. Chcę po prostu stworzyć to, co jest, i nie roztrząsać tego za bardzo”. Większość piosenek na albumie to po prostu moje wokale z pierwszego dnia próbnego. Jest w nich niedokończone i surowe, których nigdy wcześniej nie udało mi się uchwycić.

Dużo mówiłeś o tym, jak trudne było dla ciebie tournée. Czy znów wyruszysz w trasę?

Myślę, że cała ta płyta tak naprawdę jest o tym, jak stwarzam sobie przestrzeń. Uwielbiam tworzyć muzykę. Uwielbiam śpiewać. Jednak to wszystko tak bardzo się ze sobą przeplata, tworząc dla mnie bardzo skomplikowaną relację, bo nie mam wrażenia, że chodzi tylko o pisanie muzyki. Nie mam wrażenia, że chodzi tylko o dzielenie się moimi piosenkami.

Jest tak wiele innych warstw branży, paraspołecznych relacji z fanami, wszystkich tych różnych warstw, które naprawdę ją skomplikowały. Gdzieś po drodze, przez lata, straciłem miłość do tworzenia muzyki. Wiem, że znów będę śpiewał dla ludzi, ale po prostu daję sobie czas, żeby poczuć premierę tego albumu. Zawsze wypuszczam projekt, a potem albo jestem już w trasie, kiedy album się ukazuje, albo od razu po nim ruszam w trasę, i po prostu chciałem, żeby ten był inny.

Pierwszym utworem, który wydałeś, był „Boy”, opowiadający o Twoim związku z mężczyzną. Czy bałeś się go wydać?

To był utwór, który naprawdę chciałem umieścić na początku kampanii promującej mój album. Mogłem go ukryć w kontekście dłuższej listy utworów lub szerszej historii. Wiedziałem, że jeśli umieszczę go na albumie, to będzie to jedyny temat, o którym ludzie będą mówić, podczas gdy w rzeczywistości to tylko bardzo, bardzo, bardzo, bardzo mały wycinek tego, nad czym pracowałem… Byłem bardzo zdenerwowany i bardzo przestraszony wydaniem „Boy”, ale przez całą moją karierę wpajałem ludziom, żeby bez skrupułów byli sobą, wyrażali siebie i dzielili się tym, kim są w danej chwili.

Jak się czujesz od czasu premiery?

Och, dziewczyno. Przeżyłam taką podróż. Taką podróż z internetem, taką podróż z mediami społecznościowymi, taką podróż z zaufaniem do siebie, taką podróż z miłością do siebie, taką podróż z porzuceniem myśli, że cały świat musi mnie kochać, akceptować. Mam w sobie jakąś dziwną wiarę w to, jak wszystko potoczyło się przez całe moje życie. Więc, było też pięknie. Było boleśnie, było dezorientująco, było ciężko, ale czuję też, że bardzo się rozwijam.

Spojrzałam na Twoje posty na Instagramie , gdzie opowiadałaś o singlu i byłam przerażona komentarzami. Seksualność jest tak płynna. Podzieliłaś się częścią siebie. Każdy powinien mieć na tyle przyzwoitości, żeby pozwolić rzeczom się zmieniać.

Dziękuję. Wszystkie moje związki romantyczne w ciągu ostatnich 10 lat były z kobietami, więc o tym właśnie piszę w swojej muzyce. O tym opowiadają moje historie. Zawsze pisałem z myślą o uchwyceniu tego, przez co przechodzę i czego doświadczam. Moja muzyka opowiada o moim życiu, a także o moich doświadczeniach queer. Ta piosenka, „Boy”, nie jest czymś, co postrzegam poza tym. To po prostu kolejny sposób [myślenia] w stylu: „Wow, co to oznacza dla mojej podróży? Co to oznacza dla mojego życia? Co to oznacza dla mojej kariery?”.

Jeśli coś piszę, to dlatego, że potrzebowałam to usłyszeć, a to oznacza, że ktoś inny też to robi. To, że fani się odezwali i podzielili się swoim lękiem związanym z odkrywaniem lub ewolucją własnego procesu, było dla mnie naprawdę piękne, móc nawiązać kontakt z innymi osobami queer, które podążają swoją drogą.

Widziałem, że fani piszą, że usunąłeś stare, bardziej lesbijskie treści. Chciałem ci tylko dać szansę na wyjaśnienie tej kwestii.

Za każdym razem, gdy wydaję album, zawsze czyszczę Instagrama, żeby dać znać, że ukaże się nowa muzyka i rozpocznie się nowy rozdział w moim życiu. I tak właśnie zrobiłam z tym albumem. 17 czerwca obchodziłam 10. rocznicę wydania płyty, więc planowałam uczcić 10 lat istnienia Fletcher. Jestem dumna ze wszystkich kobiet, którymi byłam, z każdej wersji siebie, z całej drogi, i nie ma mowy o wymazaniu mojej lesbijskiej tożsamości.

W 2022 roku wydałem piosenkę „For Cari” i myślę, że od dawna chciałem, żeby wszystkie moje części zostały dostrzeżone. Chodzi o to, żebyśmy się rozwijali, a ten album jest na to przyzwoleniem, niezależnie od tego, czy chodzi o karierę, pracę, związek, czy cokolwiek innego w twoim życiu, na co potrzebujesz pozwolenia – właśnie tym jest ta płyta.

Co powiedziałbyś fanom, których wypowiedzi uwzględniłeś w swoich komentarzach?

Wszystkie komentarze, które widziałem, frustracja, złość, nienawiść i jawne nękanie, które otrzymywałem, krytyka, negatywne reakcje, feedback, cokolwiek, jakkolwiek to nazwać, każdy ma prawo do swoich doświadczeń, swoich uczuć i emocji. Widzę cię i masz rację. Widzę też siebie i mam rację. Moje doświadczenie jest ważne. Nie ma tu mowy o słuszności ani niesłuszności. Masz rację, prawda? Daj spokój swojemu kiepskiemu „ja”.

[Pośród] tak wielkiego strachu, nienawiści i bólu wierzę, że da się żyć w świecie, w którym ludzie szanują się nawzajem, dostrzegają swoje punkty widzenia oraz okazują współczucie, empatię i zrozumienie dla tej pełnej niuansów i skomplikowanej drogi, którą wszyscy przechodzimy. Mam nadzieję na więcej życzliwości dla siebie nawzajem w społeczności, w społeczności LGBTQ+, a także na całym świecie.

Wyglądasz teraz na bardzo spokojną i zrównoważoną. Jak do tego doszłaś? Przypomina mi się „Becky's So Hot”, to był szalony czas i jestem ciekawa, jak sobie z tym poradziłaś.

Od momentu, gdy moja kariera się rozpoczęła, panował chaos. Zacząłem nabierać rozpędu, gdy w 2019 roku wydałem piosenkę „Undrunk”. Grałem koncerty i jeździłem w trasy radiowe, piosenka była na listach przebojów, a ja miałem jechać w trasę z Niallem Horanem i Lewisem Capaldim. Potem nadeszła pandemia COVID-19 i wszystko stanęło w miejscu. W tamtym czasie zmagałem się z ogromnym strachem, podobnie jak my wszyscy.

Od samego początku naprawdę trudno mi było się odnaleźć w internecie i podzielić się swoim sercem z branżą, biznesem muzycznym i wytwórniami płytowymi. A potem nadszedł COVID, miałem chwilę przerwy, a potem wróciłem. Gram niesamowitą liczbę koncertów w 2022 roku, a moje ciało zaczęło odmawiać mi posłuszeństwa. Później dowiedziałem się, że zdiagnozowano u mnie boreliozę.

W ciągu mojej kariery wydarzyło się tak wiele, a potem, wraz z „Becky's So Hot” i wszystkimi tymi piosenkami, poczułam, że moja marka zaczyna być utożsamiana ze słowem „chaos”. Jestem kimś o wiele więcej niż tylko chaotyczną osobą. Kiedy zaczynałam, miałam 20 lat. Teraz mam 31. Naprawdę chciałam uchwycić album, nawet pod względem estetycznym, który uwypukla te delikatniejsze, delikatniejsze, bardziej wrażliwe części mnie. Dlatego stoję na polu z kwiatami i w sukience, bo myślę sobie: „Suka, muszę po prostu dotknąć trawy i ziemi i uspokoić swój układ nerwowy”.

modelka prezentująca granatowy strój z detalami na nitkach na tle białego drewnianego budynku
Carissa Gallo
Dużo myślę o idei, że „tacy się urodziliśmy”. To niezwykle ważne, zwłaszcza dla zrozumienia, że seksualność i płeć to nie kwestia wyboru, ale czasami może nas to zaszufladkować i sprawić, że nie zdamy sobie sprawy, jak niesamowicie płynna może być seksualność. Może się zmieniać. Wszystko może się zmieniać. Gdybym pewnego dnia chciał pocałować dziewczynę, dlaczego miałoby to dla ciebie znaczenie?

Myślę, że ludzkie podróże z seksualnością i queerowością są ich własnymi . Dla niektórych są płynne, przypływają i odpływają, zmieniają się, a dla innych są stałe i nigdy się nie zmieniają. Nie wiem, co przyniesie mi za sześć miesięcy. Nie wiem, co przyniesie mi za rok. Nie wiem, co przyniesie mi za dziesięć lat. Wiem tylko, że jestem queerową kobietą. Jestem queerową osobą. I będę nią do końca życia.

Bycie queer to dla mnie dar, który pozwala mi patrzeć na wszystko z tak otwartym sercem i umysłem. Stało się to dla mnie soczewką, przez którą mogę patrzeć na życie i wnoszę ją do każdego związku. Każda osoba, z którą jestem w związku, doświadcza tej otwartości, ciekawości i kwestionowania norm i ról płciowych.

Wyzwaniem jest, gdy [seksualność] łączy się z czyjąś marką. Tworzysz cały ten świat, który opiera się na tym, że ludzie doświadczają cię tylko w jeden sposób, co podważa ideę, jak stawiamy ludzi na piedestale, jak odnosimy się do ich marki, a następnie jak promujemy te różne elementy. Pisałem muzykę, miałem piosenki z męskimi zaimkami, ale nie były one sednem mojej kariery, bo nie były sednem mojego życia. Po prostu szanuję swoje serce. Jeśli ludzie się z tym nie kłócą, to spoko. Nie potrzebuję, żebyś to robił, bo to tylko dla mnie.

Wywiad został zredagowany i skrócony w celu zwiększenia przejrzystości .

elle

elle

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow