Agustín Laje: prezydencki ideolog i agitator

Od czasu swojej pierwszej publikacji, „Czarnej księgi nowej lewicy” , eseju o opiniach i analizie kulturowej, opublikowanej wspólnie z Nicolásem Márquezem, biografem Javiera Milei , nie przestał poszerzać swojej strefy wpływów, stając się organicznym „organem” prezydentury. W przeciwieństwie do tradycyjnych intelektualistów w rządach centrowych, Agustín Laje utrzymuje jednak, że nie korzysta z żadnych przywilejów ani nie pobiera publicznych pieniędzy w żadnej formie . Jego Fundacja Faro otrzymuje darowizny od korporacji, wyjaśnia, a on sam utrzymuje się z tantiem – twierdzi, że jest najlepiej sprzedającym się eseistą politycznym – oraz z wykładów w think tankach i kręgach nowej globalnej prawicy.
Zdjęcie: Martín Bonetto" szerokość="720" src="https://www.clarin.com/img/2025/05/04/xRu4oiomG_720x0__1.jpg"> Agustín Laje zaprezentował swoją książkę Globalizm na Targach Książki 2025
Zdjęcie: Martín Bonetto
Ściśle rzecz biorąc, strategia Lajego jest dwutorowa: wersja profesorska, realizowana osobiście i w książkach, oraz na X, z jadowitymi tweetami, często graniczącymi z maccartyzmem . Ostatni rozdział pochodzi z początku czerwca, kiedy to zwątpił, czy „osoba leworęczna” zasługuje na prawo do bycia uznawaną za „współobywatela”; odrzucenie było tak silne, że ostatecznie go usunął. Poniżej znajduje się rozmowa, którą odbyliśmy za pośrednictwem Zooma w maju, podczas jego tournée po Europie i tuż przed udziałem w Konferencji Konserwatywnego Działania Politycznego (CPAC) na Węgrzech.
– „The Cultural Battle” , moja druga książka, nad którą pracuję od 2018 roku. Uznałem, że powinna głębiej zgłębiać relację między kulturą a polityką, i to w kategoriach partyjnych. Została wydana w 2022 roku; Milei zaprezentowała ją na Targach Książki w tym samym roku. „The Battle”… miała na celu opracowanie strategii dla tego, co nazywam „nową prawicą” – terminu, którego nikt nie używał przed dojściem Milei do władzy i powrotem Trumpa do Białego Domu…
– Globalizm oferuje miażdżącą krytykę systemu międzynarodowego, zaczynając od Organizacji Narodów Zjednoczonych.
– Tak, chodzi o akumulację władzy w organizacjach ponadnarodowych i o to, jak to zjawisko powinno być uważnie badane przez środowiska libertariańskie, które historycznie koncentrowały się na kontrolowaniu i ograniczaniu władzy państwowej. Od pewnego czasu formują się nowe struktury władzy, wykraczające poza aparat państwowy.
Zdjęcie: Martín Bonetto" width="720" src="https://www.clarin.com/img/2025/05/04/V1AdKtbIq_720x0__1.jpg"> Laje z kongresmenem Bertie Benegasem Lynchem na Targach Książki 2025.
Zdjęcie: Martín Bonetto
– Jak bardzo twoja wiara katolicka wpływa na twoje poglądy polityczne? W rzeczywistości twoi obserwatorzy na YouTube traktują cię jak kaznodzieję „nowej prawicy”.
– Idea ewangelizacji wiąże się również z byciem politykiem . Jest częścią tego samego języka teologiczno-politycznego. Przeniesienia językowe i semantyczne z dyskursu religijnego do politycznego w toku współczesnej sekularyzacji są bardzo interesujące. Przez kilka lat byłem oddzielony od mojej wiary. Wspomniałem właśnie o „Czarnej księdze nowej lewicy” ; kiedy opublikowaliśmy ją z Marquezem, nie mieliśmy żadnego wpływu religijnego, przynajmniej nie świadomie. Z biegiem lat powróciłem do Kościoła katolickiego . Dziś staram się praktykować swoją wiarę tak często, jak to możliwe, chodzić na mszę w niedziele i czasami się spowiadać. Ale moje poglądy polityczne nie mają nic wspólnego z moimi przekonaniami. W moich pismach nie znajdziesz ani jednego cytatu biblijnego.
– Jednak Pańskie stanowisko w kwestii rodziny, narodzin i aborcji jest zgodne z doktryną Kościoła.
– Byłyby to teksty religijne, gdyby ich fundament był religijny, ale tak nie jest. Poza tym, żeby być przeciwnikiem aborcji, nie trzeba wierzyć w Boga . Nie jestem na przykład aktywistą sprzeciwiającym się masturbacji . Można by powiedzieć: „Cóż, masturbacja jest grzeszna według Kościoła”. I nie pisałem przeciwko masturbacji, ponieważ nie widzę w niej naruszenia praw podstawowych. Z drugiej strony, w aborcji widzę naruszenie, najważniejsze ze wszystkich: wpływa ono na organiczny stan bytu, czyli prawo do życia. Moja praca nie jest krucjatą religijną. Nie pracuję nad pojęciem grzechu, ale raczej nad pojęciem polityczno-prawnym. Wygłaszam wykłady w środowiskach świeckich. Ale ilekroć jestem zapraszany przez kościół, to też tam idę. I znacznie częściej jestem zapraszany przez kościoły ewangelickie.
– Czy identyfikujesz się z ideami Steve’a Bannona lub Elona Muska jako propozycją „nowej prawicy”?
– Nie, nie dlatego, że różnimy się ideologicznie, ale dlatego, że moja rola jest inna: piszę książki. Musk jest przedsiębiorcą i technologiem. Bannon jest doradcą kampanii; ja nie jestem strategiem, a politologiem. A spośród szerokiego wachlarza możliwych zajęć, poświęcam się teorii polityki i filozofii .
" width="720" src="https://www.clarin.com/img/2025/03/24/q0SGwZek5_720x0__1.jpg"> Laje w filmie o „całkowitej prawdzie”, zaprezentowanym 24 marca 2025 r.
– Jak ocenia Pan przemówienie prezydenta na Forum w Davos? Mówiono, że był Pan jego autorem.
– Nie, napisał ją Santiago Cabo. Nie wiem, kim on jest, ale rozbawiła mnie pewność, z jaką media twierdziły, że to ja ją napisałem. Jeśli napiszę przemówienie, zrozumiecie, dlaczego odwołuję się do autorów. Właściwie, gdybym to ja je napisał, wzmocniłbym kwestię pedofilii [kontrowersje pojawiły się, ponieważ Milei powiązała tę zbrodnię z homoseksualizmem], odnosząc się do licznych autorów, którzy odegrali kluczową rolę w rozwoju teorii płci i którzy dążyli do relatywizacji horroru pedofilii.
–Kogo oskarżasz o relatywizację?
– Wymieniłbym kanadyjską aktywistkę Shulamith Firestone, filozofa Michela Foucault, Simone de Beauvoir i Judith Butler [amerykańską profesor feministki]. Wielu bardzo ważnych autorów zajmujących się teorią płci twierdzi, że relacje między dorosłymi a dziećmi powinny być dekonstruowane, a nie demonizowane lub ścigane. W rzeczywistości Foucault i Simone de Beauvoir publicznie apelowały w imieniu pedofilów. Albo na przykład wspomniałbym również, że w USA działają organizacje pro-pedofilskie, chronione dyskursem ideologii płci, aby przedstawiać swoje dewiacje seksualne jako część współczesnej dekonstrukcji. Nie wygłosiłem tego przemówienia ani nie miałem z tym nic wspólnego. Ale rozmawiam o tych kwestiach z Milei od lat; nie mogę wykluczyć, że przeczytała niektóre z moich pomysłów; ma moje książki.
Zdjęcie: Martín Bonetto
Bertie Benegas Lynch przeprowadza wywiad z Agustínem Laje na Targach Książki 2025.
Zdjęcie: Martín Bonetto
– Czy doradza Pan Prezydentowi?
– To byłoby za dużo powiedziane. Mogę z nim rozmawiać na różne tematy. Mogę ci tylko powiedzieć, że ma moje książki; za każdym razem, gdy jakąś publikuję, wysyłam mu ją. Rozmawialiśmy o aborcji, feminizmie i imigracji, o kwestiach kulturowych i postmarksizmie.
– Przemówienie w Davos spotkało się z powszechną krytyką i wywołało protest.
– Tak, marsz grup, które nigdy nie głosowały na Milei i nigdy na nią nie zagłosują… W znacznie większym stopniu było to spowodowane medialnym szumem, ponieważ w mediach działają bardzo radykalne i głośne grupy, feministki o znaczącej sile lobbingowej, które stworzyły wrażenie, że to zdenerwowało Argentyńczyków. Sądząc po sondażach, nie sądzę, żeby miało to jakiś wpływ polityczny. W Davos nie wydarzyło się nic nowego. Już wcześniej zapowiedział zamknięcie Ministerstwa ds. Kobiet i sprzeciw wobec aborcji oraz ideologii gender.
Zdjęcie: EFE/ Juan Ignacio Roncoroni" width="720" src="https://www.clarin.com/img/2024/03/08/pSagiRD-P_720x0__1.jpg"> Młoda kobieta bierze udział w mobilizacji z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet.
Zdjęcie: EFE/Juan Ignacio Roncoroni
– W swoim przemówieniu kładziesz duży nacisk na ratowanie Zachodu.
– Zachód jest połączeniem trzech fundamentalnych tradycji: starożytnej Grecji , Rzymu i chrześcijaństwa . Z tego światopoglądu, w którym te trzy nurty wzajemnie się napędzają, dochodzimy do nowoczesności. Ale nowoczesność dąży do powrotu do starożytności i jej korzeni. Nawet w rewolucyjnej fazie Zachodu, w XVIII wieku, ci, którzy budowali nowy świat, nie mogli przestać mówić o Starym Świecie. Robespierre nie mógł przestać myśleć o Sparcie. Saint-Just, podobnie Monteskiusz, na krótko przed rewolucją francuską, spoglądał na Rzym i Grecję . W XIX wieku nowa filozofia, która pojawiła się w poprzednim stuleciu, dryfowała w kierunku rozwijającego się kolektywizmu i zamanifestowała się w XX wieku w trybie totalitarnym. Wyszliśmy z tego dopiero w latach 90. A ten wiek znajduje nas w nowym świecie przemierzanym przez przyspieszenie technologii do niespodziewanych poziomów.
– Dlaczego Zachód jest lepszy od innych cywilizacji?
– Nie twierdzę, że jest lepsze; twierdzę, że jest nasze. Jeśli chcemy wiedzieć, co jest lepsze lub ważniejsze, metoda naukowa i filozofia studiowana na całym świecie pochodzą z Zachodu. Powiecie mi: „Na Wschodzie też”. To prawda, ale na Wschodzie również nas studiują. Nawet rewolucje na innych szerokościach geograficznych, rewolucja chińska i rosyjska, były całkowicie zachodnie. Zachód jest kolebką wielkich rzeczy, ale w tej nowej filozofii dekonstrukcji od drugiej połowy XX wieku [francuska szkoła poststrukturalistyczna] istnieje samobiczowanie: ta autodemonizacja dążyła do zniszczenia tego, co własne, pod pretekstem akceptacji innego, aby wyzwolić się od siebie.
– Czy można to uratować walcząc z przebudzeniem?
– Politycznie jest wiele do zrobienia. Kiedy „nowa prawica” dochodzi do władzy, zaczyna ograniczać mechanizmy destrukcji kulturowej, którymi rządziła się lewica. Przykładem są programy współpracy USAID anulowane przez Donalda Trumpa, gdzie widzieliśmy, jak pieniądze były wykorzystywane do szerzenia ideologii i projektów „woke” w innych krajach. W Stanach Zjednoczonych finansowanie uniwersytetów, na przykład na Harvardzie , w ostatnich latach zaszczepiało wśród młodych ludzi antyamerykanizm. Jeśli odwiedzisz te uniwersytety, zobaczysz przerażającą, samobiczującą polityzację. Tam palono amerykańskie flagi, a nauczano wersji historii, w której Amerykanie są rakiem świata.
– Czujesz się częścią nowej prawicy.
– Tak. Kiedy pisałem „Bitwę kulturową”, nadałem jej podtytuł „Krytyczne refleksje dla nowej prawicy”. Musiałem nazwać ją „prawicową”, żeby pozbyć się tej wstydliwej aury. Przez dekady bycie lewicowcem było cool; nazywanie siebie prawicowcem było równoznaczne z byciem złym.
– Czasami wydaje się, że twoja energia i agresja wynikają z frustracji i doktrynalnych ekscesów. Sprawiasz wrażenie nowicjusza; przypomina mi to esej Giuliana da Empoli „Inżynierowie chaosu ”.
– Jesteśmy nowi, bo wcześniej nie było prawicowej opcji z realną szansą na zwycięstwo. W wieku 36 lat nie pamiętam żadnej prawicowej opcji. Mauricio Macri nie był prawicowcem ani nie definiował się w ten sposób . Szukał wszelkich możliwych sposobów, żeby udowodnić, że PRO nie ma ideologii, a co najwyżej, że jest centrowa. Jeśli chodzi o alternatywę dla kirchneryzmu, z ideologią na jego antypodach, to oferuje ją tylko nowa prawica.
– Co łączy cię z kirchneryzmem? Ty również opierasz swoją tożsamość na konstrukcji wroga.
– Wspólna jest wizja polityki. Okazuje się, że filozofowie kirchneryzmu, Ernesto Laclau i spółka, przyjęli idee Carla Schmitta . Ten niemiecki prawnik w swojej książce „Pojęcie polityczności” definiuje politykę poprzez opozycję przyjaciel/wróg. Mówi: „Tak jak definiujemy moralność poprzez opozycję dobry/zły, ekonomię poprzez opozycję zyskowny/nieopłacalny, tak definiujemy politykę poprzez propozycję przyjaciel/wróg”. Populizm kirchnerowski rozwijał się w sposób schmittiański; dlatego też stale tworzył wrogów. Odnawiał ich, aby wzmocnić swoją władzę. Siły zbrojne, sektor rolny, media i sądownictwo – wszystkie te role odegrały. Mówimy o walce kulturowej, ponieważ stawiamy czoła ludziom, którzy zdefiniowali nas jako wrogów. Najpierw była lewica. Przez dwie dekady ograniczała nasze wolności. Dlatego żądanie, abyśmy nie przyjmowali schmittiańskiego spojrzenia na politykę tylko dlatego, że mamy władzę, jest absurdalne.
Clarin