Campeche żegna Snydera 7. wyrzucony z Ligi Meksykańskiej

Łapacz Webster Rivas uspokaja Moisésa Gutiérreza, który próbował zdobyć punkt po odbiciu do pierwszej bazy, gdzie Yadir Drake wykonał świetny rzut i rzucił do domu, upadając. Sędzia Yucatecan, Manuel Carrillo, obserwuje Kibice wczoraj wieczorem na stadionie Kukulcán, gdzie pomimo deszczu, który spadł tuż przed rozpoczęciem gry, na pojedynek Diablos-Leones przybyła duża liczba osób Pracownicy Parku Kukulcán zdejmują plandekę po ulewie. Yangervis Solarte witany po przybyciu do bazy po zdobyciu pierwszego punktu dla Lions wczoraj przeciwko Devils.
W lidze meksykańskiej trwa parada zwalnianych menedżerów. A ponad 30 procent z nich już zostało zwolnionych.
Wczoraj Campeche Pirates dołączyli do grona drużyn, które zmieniły menedżera, zwalniając Cory'ego Snydera i ogłaszając przybycie Darena Browna, który pracował w organizacjach Major League.
Campeche miało obiecujący początek sezonu, ale potem drużyna zaczęła się rozpadać i po osiągnięciu wyniku 12-17 (przed wczorajszym meczem) zdecydowała się zakończyć współpracę ze Snyderem. Brown miał być wczoraj trenerem w trzecim meczu serii przeciwko Olmecas de Tabasco w Villahermosa.
Lista jest już długa i dla wielu alarmująca. W tym tygodniu Snyder jest trzecią osobą, która wróciła do domu, po CJ Retherfordzie z Quintana Roo Tigers i José Valentínie z Chihuahua Golden Boys.
Nawiasem mówiąc, Dorados po raz pierwszy pod wodzą menedżera Gerónimo Gila dokonali tego w noc, która pobiła rekord i wyrównała rekord z 1962 roku: w dziewięcioinningowym meczu zdobyli 33 trafienia, miażdżąc Algodoneros del Unión Laguna wynikiem 25-6.
Marka została wprowadzona przez Monterrey 7 maja 1962 roku przeciwko Puebli.
A co jest smutne? Mecz pomiędzy drużynami Dorados i Algodoneros, na stadionie Chihuahua, obejrzało zaledwie 1545 widzów. A jeśli weźmiemy pod uwagę, że oficjalna pojemność wlicza się często nie tylko do liczby sprzedanych biletów, ale także do liczby biletów przydzielonych, to prawdopodobne jest, że na meczu pojawiła się mniejsza liczba widzów.
Problem niskiej frekwencji powinien być powodem do zmartwień dla meksykańskiej ligi: pięć meczów rozgrywanych w środę przyciągnęło mniej niż 2000 widzów, przy czym najmniej widzów zanotowano na stadionie Durango – na stadionie „Francisco Villa” zasiadło 1014 kibiców.
Pozostałe place liczące niecałe 2 tysiące to Tabasco (1742 w „Centenario 27 de Febrero”), Aguascalientes (1867 w „Romo Chávez”) i León (1793 w „Domingo Santana”).
Yucatan Lions, którzy grali przeciwko Meksykańskim Czerwonym Diabłom na stadionie Kukulcan, mieli zdecydowanie największą frekwencję, z wynikiem 12 452 widzów. Te długowłose, podobnie jak pingo, przyciągają na swoje stadiony najwięcej ludzi.
Jeśli chodzi o frekwencję, dziś powinien być dobry dzień na pomiary, ze względu na przybycie Olmecas de Tabasco, którzy nie cieszą się zbytnią popularnością w kasach biletowych.— Gaspar Silveira Malaver
yucatan