Del Toro kurczowo trzyma się różowej koszulki na Giro

Zwiększa przewagę nad Ayuso
Del Toro kurczowo trzyma się różowej koszulki na Giro
AFP
Gazeta La Jornada, piątek, 23 maja 2025 r., s. a12
Proszę. Isaac del Toro nadal będzie występował w różowej koszulce . Meksykanin z drużyny UAE Team Emirates wczoraj dzielnie stawiał czoła intensywnym sprintom, co pozwoliło mu utrzymać prowadzenie w klasyfikacji generalnej Giro d'Italia i zwiększyć przewagę (z 31 do 33 sekund) nad swoim kolegą z drużyny Juanem Ayuso (drugi). Holender Olav Kooij dojechał na pierwszym miejscu na 12. etapie, który wszyscy pokonali w czasie krótszym niż cztery godziny.
Próbuję cieszyć się tym, co mogę, póki noszę tę różową koszulkę. Nie wiem, jak długo to potrwa
– skomentował pochodzący z Baja California zawodnik, który wczoraj zajął 81. miejsce.
Wiele nerwów
21-letni del Toro nie wygrał 172-kilometrowego wyścigu przeznaczonego dla sprinterów, ale mądrze wykorzystał swoją przewagę i na sprincie pośrednim wywalczył dwusekundowy bonus, co pozwoliło mu umocnić przewagę.
„Byłem bardzo zdenerwowany i nie chciałem sprintować . Wolałem czekać, aż uciekinierzy się pojawią i pozostać niezauważonym przez cały dzień, ale w końcu nadarzyła się okazja i walczyłem o nią. Jestem bardzo szczęśliwy, że mam takie nogi, taką pozycję w wyścigu i że jestem tam na górze. Nie zawsze jest to możliwe i trzeba to docenić” – dodał trójkolorowy.
Podróż rozpoczęła się w Modenie – ojczyźnie słynnego octu balsamicznego i musującego czerwonego wina Lambrusco – i wiodła przez wiejską okolicę, zanim zakończyła się w Viadanie w Lombardii, gdzie panował pochmurny i deszczowy klimat.
Holendrowi Kooijowi pomógł znakomity start jego kolegi z zespołu Visma-Lease A Bike, Wouta van Aerta, natomiast Casper van Uden przekroczył linię mety na drugim miejscu, przed Brytyjczykiem Benem Turnerem.

▲ Meksykanin wczoraj intensywnie sprintował na 12. etapie włoskiego wyścigu i dzięki dwusekundowej premii utrzymał prowadzenie. Zwycięzcą dnia został Holender Olav Kooij. Zdjęcie drużyny ZEA
Trasę tę wyznaczono na ostatnich zakrętach technicznego finiszu, gdyż nawierzchnia była lekko mokra po wcześniejszym deszczu w Viadanie. Jednak Van Aert wykorzystał całe swoje doświadczenie, aby wygrać walkę o pozycję.
Van Uden z zespołu Picnic PostNL próbował przyspieszyć z głębi pola po zwiększeniu przewagi na prostej, ale Kooij zachował spokój i wygrał, podczas gdy Turner z Ineos Grenadiers wyprzedził Madsa Pedersena i stanął na ostatnim stopniu podium.
Niewielka kraksa w peletonie na około kilometr przed metą zniwelowała czasy klasyfikacji generalnej, pozwalając pretendentom do tytułu odpocząć.
Dzięki bonusom zwycięzca środowego etapu, Richard Carapaz, awansował na czwarte miejsce, z takim samym czasem jak kolega z drużyny Kooija, Simon Yates, który jest piąty, ze stratą minuty i 11 sekund do lidera.
Muszę przyznać, że naprawdę wspaniale było widzieć Olava kończącego dzieło po świetnym przejeździe
– skomentował Van Aert po etapie. Używamy swojej mocy, a on zadaje ostateczny cios.
Kooij dodał: Tylko Wout potrafi rzucić tak daleko, jak dzisiaj. Otrzymałem niezwykłe wsparcie. Muszę podziękować moim kolegom.
Etap 13, który odbędzie się w najbliższy piątek, będzie miał długość 180 kilometrów i poprowadzi kolarzy z Rovigo do Vicenzy.
Meksykańska Federacja dołącza do World Boxing
Od redakcji
Gazeta La Jornada, piątek, 23 maja 2025 r., s. a12
Meksykańska Federacja Boksu (FMB) oficjalnie ogłosiła współpracę z World Boxing, organizacją tymczasowo uznaną przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) za organ zarządzający boksem olimpijskim przed igrzyskami w Los Angeles w 2028 roku.
Decyzja ta jest następstwem dyskwalifikacji Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu (IBA) przez MKOl, które ustanowiło przynależność do World Boxing jako warunek uczestnictwa w wydarzeniach olimpijskich. Wymóg ten został już przyjęty przez 106 krajowych federacji.
FMB oficjalnie dołączyło do międzynarodowej organizacji, która wzmacnia przyszłość boksu olimpijskiego
. Organizacja ogłosiła to na swoim koncie na Instagramie.
Dzięki tej afiliacji trójkolorowi bokserzy będą mogli wziąć udział w kwalifikacjach do igrzysk w Los Angeles w 2028 roku, gdzie będą chcieli pójść w ślady Marco Verde i zdobyć medal olimpijski.
W Meksyku boks jest najbardziej utytułowaną dyscypliną sportową w zawodach letnich, ustępuje jedynie skokom do wody. Od Francisco Cabañasa po Verde zdobyli 14 medali, dlatego możliwość skreślenia ich z programu Igrzysk budziła obawy.
Zatrzymanie tego byłoby poważnym błędem, ponieważ praktykują je tysiące młodych ludzi. Spełniłem już swoje marzenie i stanąłem na podium, ale jest wielu innych, którzy się przygotowują
– powiedział Verde, srebrny medalista z Paryża 2024.
Kilka tygodni temu MKOl potwierdził przywrócenie tej dyscypliny sportu do programu rozgrywek w Los Angeles.
Organizacja World Boxing przekroczyła granicę 100 członków po tym, jak jej zarząd zatwierdził wnioski od 17 federacji. W rezultacie łączna liczba członków wzrosła do 106 krajów. Najnowsza lista państw, które dołączyły, obejmuje niektóre z najsłynniejszych i najbardziej utytułowanych w boksie olimpijskim, takie jak Kuba, która zdobyła 41 złotych medali na ringu podczas 16 Igrzysk od czasu swoich pierwszych występów w Rzymie w 1960 roku
— podała organizacja.
Druga zawodowa walka Greena
Z drugiej strony Verde zapowiedział swoją drugą walkę zawodową, która odbędzie się 12 lipca w Centrum Sportowym im. Juana S. Millána w Culiacán. Green zadebiutował kilka tygodni temu w Arabii Saudyjskiej, gdzie pokonał Michela Polinę przez techniczny nokaut. Cieszę się, że mogę powrócić do swojej ojczyzny i zadebiutować w Sinaloa
.
Grzmot narzuca warunki; pokonuje Timberwolves 118-103

▲ W ciągu 30 minut na boisku Rudy Gobert (środek) zdobył zaledwie pięć punktów dla Minnesoty. Aplikacja fotograficzna
AFP
Gazeta La Jornada, piątek, 23 maja 2025 r., s. a30
Los Angeles.
Dzięki 38 punktom kanadyjskiej gwiazdy Shai Gilgeous-Alexandera, drużyna Oklahoma City Thunder pokonała w czwartek drużynę Minnesota Timberwolves 118-103 i objęła prowadzenie 2-0 w serii finałów Konferencji Zachodniej.
Gilgeous-Alexander był gwiazdą wieczoru, odbierając trofeum przyznające mu tytuł Najbardziej Wartościowego Zawodnika (MVP) sezonu zasadniczego.
Urodzony w Toronto rozgrywający trafił 12 z 21 rzutów z gry i 13 z 15 rzutów wolnych, a kibice zgromadzeni w Paycom Center skandowali „MVP”
za każdym razem, gdy próbował zdobyć punkt.
Thunder po raz kolejny zastosowali swoją zaciętą obronę i szybką grę przejściową, uzyskując niepodważalną przewagę 24 punktów po zaciętej trzeciej kwarcie.
Wyróżniający się zawodnik Minnesoty, Anthony Edwards, zdobył 32 punkty, ale jego skrzydłowy, Julius Randle, miał tylko sześć punktów.
Timberwolves muszą teraz wygrać trzeci mecz play-offów, który odbędzie się w przyszłą sobotę w Target Center.
jornada