Wideo: Magnus Carlsen wybucha po przegranej z mistrzem świata we własnym domu: „O mój Boże!”


Gęsta cisza zawisła nad główną salą Norway Chess 2025 w Stavanger, dopóki Magnus Carlsen nie przerwał jej głośnym uderzeniem w stół. W tej chwili figury poleciały, a świat szachów zatrząsł się: numer jeden na świecie został pokonany przez Gukesha Dommaraju , młodego indyjskiego geniusza, który obecnie dzierży tytuł mistrza świata. Pojedynek, napięty od samego początku, zakończył się reakcją, która oszołomiła graczy, komentatorów i fanów.
Carlsen, 34, dowodził pozycją, którą silniki uważały za niemal wygrywającą , z przewagą równą pełnej wieży. Zdobył kluczowego centralnego piona i dominował czarnymi w grze środkowej. W pewnym momencie pozwolił sobie nawet na pewne mówienie w konfesjonale turniejowym: „Czuję się komfortowo. Wiem, że Gukesh jest ambitny; mam nadzieję, że spróbuje wygrać, a nie szukać remisu”. Ale jego pewność siebie przerodziła się w nadmierną pewność siebie, a to okazało się zabójcze.
Ten moment, w którym Mistrz Świata @DGukesh wygrał swój mecz z numerem jeden na świecie Magnusem Carlsenem!
Wideo: @adityasurroy21 / ChessBase India #chess #chessbaseindia #norwaychess #gukesh pic.twitter.com/9YQhHYlia0
Ruchy 44 i 52 oznaczały początek załamania. Pod presją czasu i pod presją emocjonalną Carlsen popełnił dwa niedokładności, które otworzyły drzwi przeciwnikowi . Z koncentracją godną mistrza Gukesh trzymał się mocno i kontratakował z chirurgiczną precyzją. Hindus przyznał, że był na skraju poddania się: „Myślałem o poddaniu się, ale postanowiłem wykonać jeszcze kilka ruchów… i dziś wydarzyło się coś wyjątkowego”.
Ostatnia kropla przelała się na ruch 62. Zdając sobie sprawę, że pozwolił zwycięstwu uciec i stanął w obliczu porażki, Carlsen nagle wstał, uderzył pięściami w stół i krzyknął z frustracją: „O mój Boże!”. Następnie szybko uścisnął dłoń przeciwnika i opuścił pokój ze złamaną twarzą. Obraz światowego numeru jeden tracącego kontrolę nad własnym miastem rozprzestrzenił się w mediach społecznościowych jako symbol wpływu wyniku.
Wyczyn Gukesha , wówczas jeszcze nastolatka, został uczczony przez świat szachów. Od arcymistrzyni Tanii Sachdev , która opisała go jako „naprawdę historyczny moment”, po legendarną Susan Polgar , która nazwała go „największą niespodzianką roku”. Zwycięstwo miało również dodatkowy zwrot akcji: miało miejsce na najważniejszym turnieju w Norwegii, w samym Stavanger , rodzinnym mieście Carlsena.
Poza wpływem emocjonalnym, młody mistrz przyznał, że wynik nie był idealny pod względem estetycznym, ale niezapomniany: „Miałem szczęście. Mogłem przegrać ten mecz 99 razy na 100. Ale dzisiaj się to zdarzyło” – powiedział skromnie. Wykazał się również zrozumieniem dla reakcji przeciwnika: „Ja też wcześniej uderzałem w stoły. Nie oceniam go”.
Pomimo niepowodzenia Carlsen nadal utrzymuje się na szczycie klasyfikacji Norway Chess . Nadal dominuje, ale ta porażka pozostawiła ślad. Przegrana z nowym mistrzem świata, na ojczystej ziemi i przy bardzo korzystnej pozycji, nie była tylko ciosem sportowym: była emocjonalna.
Gra przejdzie do historii nie tylko ze względu na wynik, ale także symbol, który reprezentuje. Tron upadł, król wpadł we wściekłość, a przyszłość szachów się uśmiechnęła. W Stavanger szachownica przemówiła jasno: zmiana pokoleniowa jest nie tylko możliwa, ale już stała się rzeczywistością.
elintransigente