Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Będzie trzeci mecz. Mistrz Polski uciekł spod stryczka. Jutro w hali POSiR dojdzie do wielkiej bitwy. Texom Eurobus Przemyśl stać na sensację!

Będzie trzeci mecz. Mistrz Polski uciekł spod stryczka. Jutro w hali POSiR dojdzie do wielkiej bitwy. Texom Eurobus Przemyśl stać na sensację!

Kapitalnym widowiskiem uraczyły nadkomplet publiczności zespoły Texom Eurobusu Przemyśl i Rekordu Bielsko-Biała w drugim spotkaniu fazy play-off FOGO Futsal Ekstraklasy. Mecz, który na długo pozostanie w pamięci. Mecz, po którym aktualny mistrz Polski uciekł spod stryczka, doprowadzając w rywalizacji do dwóch zwycięstw do remisu 1:1.

W tym pojedynku każdy wynik był możliwy. Przemyślanie po sensacyjnym zdemolowaniu mistrzów Polski w Bielsku-Białej (6:2) mieli przywilej własnego parkietu i swoich kibiców, ale prawdę powiedziawszy nie był to aż tak wielki atut. Z prostej przyczyny: Rekord w swojej historii „takich” meczów, o taką stawkę, będąc pod ścianą, rozegrał multum. Ale się bał… Grał pod ogromną presją i ją udźwignęli.

Wykorzystali do maksimum wszystkie niedokładności gospodarzy. Zaczęło się dla Texom Eurobusu bajecznie, bo po niecałych dwóch minutach trafił Leo Santana. Potem jednak więcej z gry mieli goście. Na prowadzenie wyszli po 17 minutach, kiedy Eric Panes dobił strzał Gustavo Henrique. Mogło być nawet 1:3, ale kapitalną interwencją po uderzeniu Ivana Rakicia popisał się Artur Kuźma.

Nie dał jednak rady kilka minut po rozpoczęciu II połowy, kiedy chytrym strzałem po parkiecie zupełnie go zaskoczył Michał Marek. Kiedy w 31. min kapitan Rekordu Paweł Budniak trafił na 1:4, wydawało się, że emocje w tym pojedynku się skończył i już powoli można się sposobić na mecz nr 3. Od tego momentu trener Texom Eurobusu Adriano Ribeiro zaryzykował grę z lotnym bramkarzem. W 32. min Rafael Cadini trafił w poprzeczkę, kilka sekund później powtórzył to Artem Fareniuk. To był zalążek kapitalnej remontady przemyślan. Mistrz Polski w ciągu 2,5 minuty stracił wszystko, co wypracował wcześniej. Za bardzo nie wiedział co się dzieje. Na 3,5 minuty przed końcem meczu R. Cadini doprowadził do remisu 4:4! To było coś nieprawdopodobnego w wykonaniu gospodarzy. Na palcach jednej ręki można policzyć zespoły, które po takim czymś byłby w stanie się podnieść. Niestety, wśród nich jest Rekord Bielsko-Biała. Do perfekcji wykorzystali jeden jedyny błąd przemyślan w tym fragmencie. P. Budniak zagrał dokładnie i mocno w pole bramkowe do M. Marka, a ten dołożył tylko stopę i zupełnie uciszył znakomicie reagującą przemyską publiczność. Gospodarze ruszyli z furią, ale mieli za mało czasu, aby doprowadzić do remisu i dogrywki. Dogrywki, w której najprawdopodobniej załatwiliby całą sprawę. Mistrzowie Polski fizycznie wyglądali bardzo źle, ale to nie miało żadnego znaczenia.

Jutro, 11 maja br., o g. 18 w hali POSiR dojdzie do trzeciego, decydującego spotkania w tej parze. Spotkania, które zdecyduje o tym, kto zagra w półfinale fazy play-off. To będzie wojna, w której każdy wynik jest możliwy.

Texom Eurobus Przemyśl – Rekord Bielsko-Biała 4:5 (1:2)
  • Bramki: 1:0 Santana 1:56 min, 1:1 Gustavo Henrique 4:23 min, 1:2 Panes 17:10 min, 1:3 Marek 23:52 min, 1:4 Budniak 31:05 min, 2:4 Cadini 33:51 min, 3:4 Fareniuk 34:59 min, 4:4 Cadini 36:21 min, 4:5 Marek 38:46 min.
  • Texom Eurobus: Kuźma – Szwed, Santana, Fareniuk, Abakszyn oraz Guilherme Gomes, Zanko, Cadini, De Agostini Machado, Lebid, William, Wanat.
  • Rekord: Nawrat – Dela, Rakić, Zastawnik, Matheus oraz Nawrat, Krzempek, Gustavo Henrique, Surmiak, Panes, Budniak, Dosa, Marek, Pawlus.
  • Sędziowali: Sławomir Steczko (Kraków) i Tomasz Kondrak (Pińczów). Żółte kartki: Wanat, Rudnicki (kierownik drużyny), De Agostini Machado, Szwed oraz Surmiak, Nawrat, Dosa i Marek. Widzów: 800. Stan rywalizacji: 1:1.

Aktualizacja: 10/05/2025 23:08

Zycie Warszawy

Zycie Warszawy

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow