Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Czy Sąd Najwyższy zatwierdzi wybory? Trwa bitwa o Izbę Kontroli Nadzwyczajnej

Czy Sąd Najwyższy zatwierdzi wybory? Trwa bitwa o Izbę Kontroli Nadzwyczajnej

O 369 591 głosów Karol Nawrocki wyprzedził Rafała Trzaskowskiego, zwyciężając w wyborach prezydenckich. To najmniejsza różnica poparcia między kandydatami w historii III RP. Wyjątkowa jest też fala protestów wyborczych, które trafiły w ostatnim czasie do Sądu Najwyższego. Mowa bowiem o liczbie około 55 tys. skarg wyborców, która świetnie oddaje skalę sporu wokół wyniku wyborów. Jego temperatura była też skutecznie podgrzewana przez część polityków i prawników, którzy niemal wprost mówili o możliwym fałszerstwie wyborczym.

Fala protestów wyborczych w Sądzie Najwyższym. Prawie 50 tys. „giertychówek”

Miało to związek z doniesieniami o anomaliach w wyniku wyborczym, które pojawiły się w niektórych komisjach wyborczych. Wskazywano w nich, że mogło tam dojść do zamiany wyników obu kandydatów albo błędnego przypisania liczby głosów. Szczególnie aktywny w kwestionowaniu wyniku wyborów był poseł KO Roman Giertych, który złożył w tej sprawie protest, domagając się przeliczenia głosów we wszystkich komisjach. Z udostępnianego przez niego wzoru pisma skorzystało ponad 49,5 tys. wyborców, którzy złożyli tożsame skargi, jednak bez powodzenia.

Sąd Najwyższy pozostawił bowiem te protesty bez dalszego biegu, podobnie jak kilka tysięcy innych pism, w których były błędy formalne albo nie zawierały konkretnych zarzutów dotyczących nieprawidłowości w danej komisji wyborczej. Jedynie kilkanaście protestów zostało uznanych za zasadne, jednak bez wpływu na wynik wyborów. Podejmując taką decyzję, sąd stwierdził błędy w liczeniu i przyporządkowywaniu głosów w kilkunastu komisjach.

To jednak nie koniec procedury rozstrzygania spraw wyborczych, przed Sądem Najwyższym stoi jeszcze najważniejsze zadanie w tym zakresie, jakim jest podjęcie uchwały w sprawie ważności wyborów. Dokonać tego ma 1 lipca Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To bowiem do tej Izby, zgodnie z ustawą o SN, należy zatwierdzanie wyniku wyborczego.

Posiedzenie w sprawie ważności wyborów. Kto i jak będzie zatwierdzał wynik wyborczy?

Posiedzenie w tej sprawie ma się rozpocząć o godz. 13 i w odróżnieniu od większości rozstrzygnięć w sprawach protestów wyborczych, będzie ono jawne. – Posiedzenie w tej sprawie jest zawsze jawne i uczestniczy w nim publiczność. Prowadzone jest ono w pełnym składzie izby, a przewodniczy mu jej prezes. W posiedzeniu uczestniczy prokurator generalny albo jego przedstawiciel, który przedstawia stanowisko dotyczące przebiegu wyborów. Zawierają się w nim co do zasady informacje o prowadzonych postępowaniach karnych w sprawie przestępstw przeciwko wyborom oraz ocenę dotyczącą protestów wyborczych – tłumaczy były przewodniczący PKW, prezes SN Wiesław Kozielewicz.

Jak wyjaśnia, uczestnikiem tego posiedzenia jest też przewodniczący PKW, który także przedstawia stanowisko w sprawie ważności wyborów. Oprócz tego sędzia sprawozdawca składa sprawozdanie z przebiegu postępowań w sprawie protestów wyborczych. – Te trzy elementy, sprawozdanie z rozpoznania protestów, stanowiska prokuratora generalnego i PKW są podstawą do rozstrzygnięcia w sprawie ważności wyborów. Po zapoznaniu się z nimi i odbyciu narady pełny skład Izby podpisuje uchwałę, od której oczywiście mogą być złożone zdania odrębne. Zresztą po wyborach prezydenckich w 1995 r. złożono pięć takich zdań odrębnych – mówi sędzia Kozielewicz.

Posiedzenie kończy się ogłoszeniem uchwały i zdań odrębnych na sali SN. – Co ważne, to rozstrzygnięcie jest ostateczne, nie podlega żadnej kontroli, nie przysługuje od niego żaden środek zaskarżenia. Uchwała jest przesyłana do publikacji oraz do marszałka Sejmu. To właśnie na podstawie tej uchwały marszałek Sejmu zwołuje Zgromadzenie Narodowe w celu odebrania przysięgi od nowego prezydenta – wskazuje były szef PKW.

Minister Adam Bodnar stawia warunek w sprawie ważności wyborów. „To niczego nie zablokuje”

Nie dla wszystkich jest jednak oczywiste i jednoznaczne, że uchwała Izby Kontroli Nadzwyczajnej stwierdzająca ważność wyborów będzie podstawą do odebrania ślubowania od Karola Nawrockiego. Żywy jest bowiem spór dotyczący legalności orzekania tej Izby w sprawach wyborczych. Część środowiska prawniczego i politycy koalicji rządzącej twierdzą, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie powinna orzekać w sprawach wyborczych.

Wśród nich jest też minister sprawiedliwości – prokurator generalny Adam Bodnar, który w swoich stanowiskach do protestów wyborczych wnioskował o wyłączenie od ich rozpatrywania wszystkich sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i przekazanie tych spraw do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Powoływał się przy tym m.in. na orzeczenia europejskich trybunałów, w których kwestionowany jest status Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Podobny wniosek minister Bodnar złożył w sprawie rozstrzygania o ważności wyborów. Jego rzeczniczka prok. Anna Adamiak zapowiedziała, że jeżeli sprawa nie zostanie przekazana do Izby Pracy, to prokurator generalny odstąpi od przedstawienia swojego stanowiska w zakresie ważności wyborów.

Jak wyjaśnia prof. Jacek Zaleśny, takie postępowanie prokuratora generalnego nie zablokuje możliwości wydania przez SN uchwały w sprawie ważności wyborów. – Sąd Najwyższy nie jest zależny od zachowania prokuratora generalnego, jeżeli ten został prawidłowo zawiadomiony o sprawie i ma faktyczną możliwość przedstawienia stanowiska. Niestawiennictwo uczestnika postępowania albo odstąpienie przez niego od przedstawienia stanowiska nie wpływa na znaczenie prawne czynności wykonywanych przez SN – wskazuje konstytucjonalista.

Prokuratura będzie liczyć głosy. Zaprzysiężenie prezydenta w rękach Szymona Hołowni

Co ważne, podczas rozpatrywania protestów wyborczych prokurator generalny zawnioskował też o ponowne przeliczenie głosów w prawie 1,5 tys. obwodowych komisji wyborczych, w których jego zdaniem mogło dojść do nieprawidłowości. Sąd Najwyższy jednak nie zgodził się na to, podobnie jak na inne żądanie prokuratury dotyczące przekazania jej wszystkich protestów wyborczych w celu przestawienia stanowisk. W konsekwencji doszło do weryfikacji kart wyborczych w kilkunastu obwodowych komisjach wyborczych, a prokurator generalny dostał do zaopiniowania 321 protestów.

ok. 54 000 protestów wyborczych zarejestrowano w Sądzie Najwyższym
16 protestów wyborczych SN uznał za zasadne, ale bez wpływu na wynik wyborów

Do ponownego liczenia głosów może jednak dojść jeszcze w co najmniej 296 kolejnych komisjach. Z doniesień „Gazety Wyborczej” wynika, że w prokuraturze ma powstać zespół, który sprawdzi wyniki w 296 komisjach wyborczych, do czego śledczy mają uprawnienia. Czy te działania mogą jednak doprowadzić do unieważnienia wyniku wyborów prezydenckich? Eksperci, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita” są co do tego sceptyczni.

Podstaw do unieważnienia wyborów zdaje się nie widzieć też sam minister Bodnar, który w ostatnim wywiadzie dla money.pl stwierdził: – Na pewno nie mamy rozpatrzonych wszystkich protestów wyborczych i nie zostało to zrobione porządnie, w pełni. Natomiast myślę, że powiedzenie, że wybory mają być nieważne, jest daleko idące.

Dodał też, że odpowiedzialność za to, co zrobić z rozstrzygnięciem Izby Kontroli Nadzwyczajnej, będzie musiał wziąć na siebie marszałek Szymon Hołownia.

Pytanie zatem, co zrobi marszałek Sejmu? Odpowiedzi Szymon Hołownia udzielił na konferencji prasowej przed trzema tygodniami, mówiąc, że obowiązuje domniemanie ważności wyboru prezydenta i jeżeli nie dojdzie do stwierdzenia nieważności wyborów prezydenckich przez SN, to zwoła on Zgromadzenie Narodowe. Termin na to ma do 6 sierpnia, wtedy bowiem kończy się kadencja Andrzeja Dudy.

RP

RP

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow