Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Dwóch strażaków zastrzelonych podczas akcji gaśniczej w Idaho

Dwóch strażaków zastrzelonych podczas akcji gaśniczej w Idaho

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 2

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 3

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 4

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 5

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 6

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 7

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 8

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 9

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 10

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 11

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 12

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 13

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 14

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 15

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 16

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 17

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 18

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 19

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 20

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 21

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 22

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 23

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 24

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 25

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

Page 26

Dwóch strażaków zginęło w ataku snajpera podczas gaszenia w niedzielę pożaru w górskiej miejscowości w stanie Idaho w USA. Gubernator stanu określił strzelaninę jako „ohydny” atak.

Według biura szeryfa hrabstwa Kootenai, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain około godziny 13:30. Zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło około pół godziny później.

Jak podała agencja AP, szeryf Bob Norris poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że funkcjonariusze nie wiedzą, czy ktoś jeszcze został postrzelony.

„Nie wiemy też, ilu podejrzanych jest na górze i nie wiemy, ile jest ofiar. Snajper jest wciąż aktywny” – wyjaśnił Norris i dodał, że skoro ludzie schodzą z góry, „można założyć”, że inni wciąż tam są.

Gubernator Brad Little potwierdził, że „wielu” strażaków padło ofiarą ataku.

„To odrażający, bezpośredni atak na naszych dzielnych strażaków. Proszę wszystkich mieszkańców Idaho o modlitwę za nich i ich rodziny, podczas gdy czekamy na więcej informacji” – apelował gubernator.

Z kolei biuro szeryfa w sąsiednim hrabstwie Shoshone poinformowało na Facebooku, że władze mają do czynienia z aktywnym napastnikiem, który pozostaje na wolności.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/

Władze hrabstwa Kootenai w amerykańskim stanie Idaho powiadomiły, że znaleziono zwłoki mężczyzny, który w niedzielę zaatakował walczących z pożarem lasu strażaków i zabił co najmniej dwóch z nich oraz ciężko ranił jednego.

„Na podstawie wstępnych informacji uważamy, że był to jedyny napastnik” – powiedział szeryf tego hrabstwa Richard Norris podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie ma już zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nie podano, kim był napastnik, ani jaką broń znaleziono przy jego zwłokach. Reuters pisze, że doszło do wymiany ognia między napastnikiem a policją i nie jest na razie jasne, czy mężczyzna zginął od kul policjantów, czy popełnił samobójstwo.

„Uważamy, że jego działanie było celowe. Sądzimy, że podejrzany podłożył ogień i że była to zasadzka” – powiedział Norris. „Ci strażacy nie mieli szans” – dodał.

Sprawca zastrzelił dwóch strażaków, ciężko rannego trzeciego przewieziono do szpitala, gdzie walczy o życie – podała agencja AP powołując się na wypowiedź rzecznika lokalnego szpitala.

Według biura szeryfa Norrisa, strażacy zareagowali na pożar w Canfield Mountain, popularnym obszarze turystycznym, w niedzielę około godziny 13.30 (godz. 21.30 w Polsce). Zgłoszenie o ataku wpłynęło około pół godziny później. Gubernator stanu Idaho Brad Little nazwał zamach „odrażającym atakiem”. (PAP)

os/ ap/

dziennik

dziennik

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow