Uciekł ze zgrupowania. Czekają go konsekwencje

Podczas zgrupowania Śląska Wrocław w Trzebnicy doszło do nieoczekiwanego incydentu – napastnik Assad Al-Hamlawi samowolnie opuścił drużynę, ignorując obowiązujący kontrakt. Klub stanowczo potępił jego zachowanie, określając je jako nieprofesjonalne i zapowiadając konsekwencje.
Podczas trwającego w Trzebnicy zgrupowania pierwszoligowego Śląska Wrocław doszło do zaskakującej sytuacji. Napastnik wrocławskiego klubu, Assad Al-Hamlawi, samowolnie opuścił drużynę, nie informując o tym sztabu szkoleniowego ani władz klubu. Jak podano w oficjalnym komunikacie, decyzja piłkarza była jednostronna i niezgodna z warunkami obowiązującego kontraktu.
Wydarzenie wywołało spore zamieszanie wśród zarządu WKS-u, który wydał oświadczenie, jednoznacznie potępiając zachowanie zawodnika:
– W sobotę bez zgody klubu opuścił zgrupowanie. Jego zachowanie uznajemy za całkowicie nieprofesjonalne, nieprzystające do roli zawodowego piłkarza oraz niezgodne z zapisami kontraktu i związkowymi przepisami – czytamy w komunikacie prasowym Śląska Wrocław.
Al-Hamlawi, który w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu strzelił siedem goli, jest zawodnikiem Śląska związanym umową do czerwca 2027 roku. W jego kontrakcie znajduje się klauzula odstępnego w wysokości miliona euro. Zainteresowanie snajperem wyraził m.in. egipski klub Al-Ahly, który byłby w stanie zapłacić wspomnianą kwotę oraz zapewnić piłkarzowi znacząco wyższe zarobki.
Zarówno piłkarz, jak i jego przedstawiciele od dłuższego czasu nalegali na transfer, jednak wrocławski klub pozostawał stanowczy.
– Napastnik wraz ze swoim managementem już od jakiegoś czasu naciskał na klub w kwestii udzielenia zgody na transfer wychodzący. Żadna z ofert, które w ostatnim czasie dotarły do klubu, nie była jednak zbliżona do kwoty wpisanej w kontrakt, co oznacza, że WKS nie miał obowiązku ich akceptacji, tym bardziej, że wszystkie propozycje znacząco odbiegały od rynkowej wartości zawodnika – podkreśla Śląsk.
Jak poinformowano, rozmowy transferowe z jednym z zagranicznych klubów przyspieszyły po rozpoczęciu obozu przygotowawczego w Trzebnicy. Klub z Wrocławia otrzymał ofertę, która dawała nadzieję na porozumienie satysfakcjonujące wszystkie strony. WKS wyraził gotowość do negocjacji, lecz Al-Hamlawi zignorował ten gest i samowolnie opuścił zgrupowanie.
– Nie ma i nigdy nie będzie zgody Śląska Wrocław na takie zachowanie. W związku z tym WKS zerwał obecne rozmowy transferowe i jednoznacznie deklaruje, że zgodzi się na sprzedaż zawodnika wyłącznie po wpłynięciu oferty satysfakcjonującej klub. Rzecz jasna Śląsk będzie również dochodzić swoich praw od zawodnika, który nie wypełnił obowiązków zawartych w kontrakcie, czym pokazał nie tylko brak szacunku wobec Śląska Wrocław, kolegów z drużyny oraz kibiców, ale naraził się również na kary ze strony klubu – dodaje klub.
Wydarzenia te rzucają cień na przygotowania drużyny do nowego sezonu 2025/26. Zgrupowanie w Trzebnicy miało być czasem intensywnej pracy, integracji i budowy formy na nadchodzące rozgrywki. Zamiast tego, uwaga mediów i kibiców skupiła się na kontrowersyjnym zachowaniu jednego z kluczowych graczy.
Na chwilę obecną nie wiadomo, gdzie przebywa Assad Al-Hamlawi. Klub nie wyklucza dalszych konsekwencji prawnych oraz dyscyplinarnych wobec piłkarza. Sprawa z pewnością będzie miała swój dalszy ciąg, a Śląsk Wrocław będzie musiał szybko podjąć decyzje, które pozwolą ustabilizować sytuację kadrową i skupić się na sportowych celach.
Czy Al-Hamlawi znajdzie nowy klub i odejdzie za zapisane w kontrakcie milion euro? A może Śląsk postawi na twarde stanowisko i nie ugnie się pod presją zawodnika? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: jego samowolna ucieczka z Trzebnicy odbiła się szerokim echem i może mieć daleko idące konsekwencje dla piłkarza.
nowagazeta