Resort rozwoju wysłuchał organizacji społecznych. Wprowadza ważną zmianę w projekcie

- Ministerstwo Sprawiedliwości zrezygnowało z propozycji wprowadzenia przepisów umożliwiających organizacjom społecznym wnoszenie skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego w sytuacji, w której działałyby jako uczestnik postępowania. Takie skargi występują np. w przypadku planów budowy spalarni odpadów.
- - Uniemożliwienie organizacjom społecznym wnoszenia skarg do NSA oznaczałoby odebranie mieszkańcom prawa o współdecydowaniu o środowisku, w którym żyją - mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
- - Zdecydowanie dobrym kierunkiem zmian jest ograniczenie nadmiernej aktywności organizacji społecznych jako jednej z kategorii uczestników postępowania sądowo-administracyjnego, której celem jest często po prostu blokowanie inwestycji i realizacji praw innego podmiotu na zasadzie argumentów "nie, bo nie" - uważa adwokat Aneta Fornalik z kancelarii Sowisło Topolewski Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych.
W Rządowym Centrum Legislacji pojawiła się nowa wersja projektu nowelizacji ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, w którym resort sprawiedliwości wycofał się z kontrowersyjnego przepisu, zgodnie z którym organizacje społeczne nie mogłyby wnosić skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego w sytuacji, w której działałyby jako uczestnik postępowania.
Projektowi sprzeciwiały się organizacje społeczne - sto dwadzieścia pięć podpisało stanowisko, w którym oponowały wobec proponowanych zmian. Wskazywały, że wprowadzenie takiego przepisu byłoby niezgodne z Konstytucją RP, prawem UE oraz Konwencją z Aarhus, zgodnie z którą Polska zobowiązała się do zapewnienia równości stron i zapewnienia obywatelowi prawa do współdecydowania o środowisku, w którym żyje.
Organizacje społeczne działają w imieniu społeczeństwa, które zwraca się do nich z prośbą o interwencję. Podejmowane przez nas działania są zatem głosem Polek i Polaków, którzy często z uwagi na brak wiedzy i doświadczenia w postępowaniach administracyjnych i sądowych, są bezradni w sytuacji, gdy w ich sąsiedztwie ma powstać ingerująca w środowisko inwestycja. Uniemożliwienie organizacjom społecznym wnoszenia skarg do NSA oznaczałoby zatem odebranie mieszkańcom prawa o współdecydowaniu o środowisku, w którym żyją
- mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, będącej jedną z organizacji podpisanych pod stanowiskiem.
Prezes Radosław Ślusarczyk dodaje, że chociaż to członkowie organizacji społecznych podejmują interwencje w imieniu mieszkańców, to ostatecznie niezawisły, niezależny i merytoryczny sąd rozstrzyga w danej sprawie na podstawie zebranych akt.
Adwokat Aneta Fornalik z kancelarii Sowisło Topolewski Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych precyzuje, że szczególna pozycja organizacji społecznych w postępowaniach administracyjnych i sądowo-administracyjnych wynika z konieczności zapewnienia społecznej kontroli postępowania, natomiast warunkiem dopuszczenia przez sąd organizacji społecznej do udziału w postępowaniu w charakterze uczestnika nie jest legitymowanie się przez nią własnym interesem prawnym w sprawie, lecz związek sprawy ze statutową działalnością takiej organizacji.
- Projektowana zmiana miałaby ograniczać uprawnienie tych organizacji, które do postępowania przystąpiły na etapie sądowo-administracyjnym jako uczestnik postępowania, a celem było ewidentnie przyspieszenie postępowań sądowo-administanacyjnych po tym, jak zapadło już rozstrzygnięcie pierwszoinstancyjne - podkreśla Aneta Fornalik. Jak dodaje, czas trwania postępowania na etapie przed NSA to dziś nawet kilka lat, zatem ich skrócenie byłoby słusznym kierunkiem. W dodatku wyeliminowałoby to niepewność prawną dla inwestora.
Ekspertka ma natomiast wątpliwości co do tego, czy skrócenie czasu trwania postępowania na etapie przed NSA powinno następować przez wybiórcze pozbawianie określonych podmiotów praw procesowych wcześniej przyznanych im ustawą.
Projektowane przepisy przyspieszyłyby realizacje inwestycji- Zdecydowanie dobrym kierunkiem zmian jest ograniczenie nadmiernej aktywności organizacji społecznych jako jednej z kategorii uczestników postępowania sądowo-administracyjnego, której celem jest często po prostu blokowanie inwestycji i realizacji praw innego podmiotu na zasadzie argumentów „nie, bo nie”. Nie jest jednakże dobrze odbierane społecznie ograniczanie uprawnień procesowych danego, wybranego podmiotu dla osiągnięcia efektu szybkości postępowania - podkreśla adwokat Aneta Fornalik.
Jak dodaje, zdarza się, że organizacje społeczne "nadmiernie" korzystają z przysługujących uprawnień kosztem interesu inwestora, co powoduje, że udział takiego podmiotu na prawach strony postępowania, który może składać środki zaskarżenia, jest w takim wypadku po prostu skuteczną możliwością blokowania realizacji inwestycji przez zainteresowanego nawet przez kilka lat.
W ocenie mec. Fornalik, z punktu widzenia strony postępowania, której interesu prawnego rozstrzygnięcie to dotyczy, czyli przede wszystkim wnioskodawcy w postępowaniu o wydanie decyzji środowiskowej czy pozwolenia na budowę, rozwiązanie byłoby korzystne i w istocie mogłoby służyć ochronie jej uzasadnionych interesów.
- Działanie w procesie organizacji społecznych nie odnosi się bowiem do interesu prawnego, zindywidualizowanego tej organizacji, ale do ochrony interesów społecznych, zbieżnych z celem statutowym tej organizacji. Tak rozumiane interesy są sprzeczne z interesem inwestora - najczęściej spory te ujawniają się przy inwestycjach budowlanych, przy ważeniu interesów: prawo do zabudowy a ochrona środowiska czy ochrona zabytku - mówi adwokat Aneta Fornalik.
Także samorządy w zaproponowanym przepisie widziały nadzieję na przyspieszenie inwestycji.
- Projektowane regulacje przyspieszyłyby procedowanie, ale mogłoby być również tak, że organizacje społeczne zarzucałyby, że sprawa co prawda została rozstrzygnięta, ale wynik ten mógłby być inny, gdyby zachowano jej prawo do złożenia skargi kasacyjnej. Należy jednak podkreślić, że - jak wskazano w uzasadnieniu - organizacji społecznej pozostawiono by pozostałe uprawnienia, co nakazuje stwierdzić, że nie byłaby ona bezbronna w obliczu zaistniałych sytuacji - mówi Mariusz Wolski, zastępca burmistrza Gniewkowa.
Nie można pozbawiać społeczeństwa możliwości kontroli nad prawidłowym przebiegiem procesu inwestycyjnego. To sąd ostatecznie decyduje, czy inwestycja jest realizowana zgodnie z prawem. Jeśli zatem inwestor przestrzega prawa, nie musi obawiać się skargi kasacyjnej złożonej do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W Konstytucji mamy zapewnioną dwuinstancyjność sądów i nie możemy tego zmieniać ustawą. Niedopuszczalne jest zabieranie organizacjom społecznym, działającym w imieniu Polek i Polaków, prawa do sądu
- mówi prezes Radosław Ślusarczyk.
Jednocześnie ekspert zwraca uwagę, iż w minionych latach zdarzało się, że wskutek działań podejmowanych przez organizacje społeczne, NSA wykazał, że inwestycja nie była realizowana zgodnie z prawem. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku próby pozbawienia ochronności lasów na górze Kotarz w Beskidzie Śląskim. W ocenie Radosława Ślusarczyka jest zatem niezbędne, aby NSA nadal oceniał, czy sądy niższych instancji podjęły prawidłową decyzję w sprawie np. postępowań środowiskowych dotyczących inwestycji mogących znacząco wpływać na zdrowie mieszkańców, jak np. składowiska odpadów czy ich spalarnie.
- Jeśli inwestycja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców, NSA pozwoli na jej realizację i będzie to oznaczało, że przepisy prawa były przestrzegane. Zachowanie możliwości wnoszenia skarg kasacyjnych do NSA, jeśli organizacja jest uczestnikiem postępowania, zapewni przejrzystość decyzji i praworządność - podkreśla prezes Ślusarczyk.
Do Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot każdego dnia zwraca się kilka osób z prośbą o pomoc w sprawdzeniu, czy inwestycja jest realizowana zgodnie z prawem.
Wydaje się, że zaproponowane i omówione powyżej zmiany powinny wpisywać się w szerszą analizę dotyczącą spowodowania zwiększenia efektywności postępowania na etapie głównie NSA. Może to być analiza w zakresie kręgu podmiotów, które mogą brać udział w sprawie, określenia zasad ustalania ich interesu prawnego czy celu statutowego, ale także przebudowania modelu udziału organizacji społecznych w postępowaniu
- uważa adwokat Aneta Fornalik.
portalsamorzadowy