Seniorzy zgłosili się do szpitali. W ich organizmach wykryto groźne pasożyty

O tych niecodziennych przypadkach medycznych wspomniano w raporcie, opublikowanym w czasopiśmie naukowym „The New England Journal of Medicine”.

61-latek i 66-latek przeszli przeszczepy nerek – oba narządy pochodziły od tego samego dawcy. Obaj doznali niezwykle rzadkiej infekcji – szacuje się, że do takich powikłań dochodzi w 14 na 10 tysięcy przypadkach.

Przeszczep nerek i dramatyczne skutki uboczne. W organizmach starszych mężczyzn zalęgły się pasożyty

Jak opisuje portal Live Science, dawcą nerek był mężczyzna, który mieszkał niegdyś na Karaibach. Dwaj Amerykanie w wieku 61 i 66 lat zgodzili się na przeprowadzenie transplantacji, bez której nie mogliby dalej funkcjonować – jeden z nich leczony był w Massachusetts General Hospital, natomiast drugiego operowano w Albany Medical Center.

61-latek po 10 tygodniach od przeszczepu trafił na oddział intensywnej terapii. To ze względu na alarmujące objawy – doświadczał duszności, gorączki, bólu brzucha – na którym miał zresztą rozległą wysypkę. Został gruntownie przebadany – w jego płucach, jamie brzusznej i na skórze wykryto larwy „robaka” – Strongyloides stercoralis. Został wyleczony – otrzymał lek (iwermektynę).

To samo spotkało 66-latka. Wykazywał podobne objawy. Obie placówki w ścisłej współpracy doprowadziły jednak do jego szybkiego wyzdrowienia.

Larwy zalęgły się organizmach starszych mężczyzn. To rzadki skutek uboczny przeszczepu

Choć takie sytuacje spotykają zaledwie 0,14 procenta przypadków, to jednak każdorazowo wdrożyć trzeba pilne leczenie, szczególnie u tak osłabionych organizmów, jak te 61 i 66-latka po przeszczepie. W 42 proc. to właśnie S. stercoralis odpowiada za pasożytnicze zakażenie u ludzi po zabiegach transplantacyjnych.

Czytaj też:Szefowa MEN najgorszym ministrem według Polaków. Założyciel Akcji Uczniowskiej poszedł krok dalej

Czytaj też:23-latek ponownie wtargnął na posesję Trumpa. Miał niecodzienny plan