Śmiertelny wypadek w Krynicznie. Zginął 27-latek

Dwoje pasażerów i kierowca Toyoty przeżyli. Niestety zginął kierowca Audi. Prawdopodobnie jechał z bardzo dużą prędkością. Szczegóły wypadku bada prokuratura
Na komunikatorze Whatsapp od jednego z czytelników otrzymaliśmy wiadomość w sprawie wypadku, w którym zginął mężczyzna:
- W Krynicznie znany policji od dawna 27-latek zabił się na czołówce, którą spowodował jadąc z ogromną prędkością drogą Malin - Kryniczno. Był od dawna znany policji, nic nie zrobili z tym. Są w Malinie jego koledzy. Przy okazji pogrzebu wczoraj szaleli na drodze krajowej nr 5. W jego aucie była jakaś dziewczyna - poturbowana. Człowiek, w którego przywalił lokals, przeżył. Wszyscy w Krynicznie i Malinie go znali i wiedzieli, co wyprawia. Policja - typowo. Nic nie możemy.
Skontaktowaliśmy się z Dariuszem Zajączkowskim, Rzecznikiem Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Trzebnicy. Powiedział nam, że faktycznie w ostatnim czasie byli wezwani do wypadku drogowego w Krynicznie, w którym zginęła jedna osoba. Stało się to w niedzielę 6 lipca około godz. 20.45. Według informacji rzecznika mężczyzna, który zginął, jechał Audi, wraz z dwoma pasażerami. Uderzył czołowo w Toyotę Camry. Jej kierowca i pasażerowie Audi zgłosili dolegliwości. Zajęli się nimi ratownicy karetki pogotowia.
Zadzwoniliśmy także na policję. Powiedziano nam, że nie udzielają informacji, bowiem sprawa została przekazana prokuraturze. Zapytaliśmy, czy mężczyzna, który zginął, był znany policjantom, czy wcześniej był zatrzymywany w wyniku przekroczenia dozwolonej prędkości.
W tej sprawie wysłaliśmy e-maila do prokuratury, aby dowiedzieć się, co zostało ustalone. Do dziś nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi. Fot.: zdjęcie czytelnika.
nowagazeta