Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1200

Projekt analityczny DeepState poinformował o zajęciu przez wojska rosyjskie dwóch kolejnych miejscowości na północy obwodu sumskiego. „Nieprzyjaciel zajął Kindratiwkę i Ołeksijówkę” - przekazano.

Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow oświadczył, że bez „usunięcia pierwotnych przyczyn konfliktu” Moskwa nie pozwoli Siłom Obrony Ukrainy „wykorzystać przerwy na odpoczynek i przegrupowanie sił”.

Riabkow podkreślił, że powrót Donalda Trumpa do Białego Domu stał się dla Rosji „pretekstem do ostrożnego optymizmu” w kwestii normalizacji stosunków ze Stanami Zjednoczonymi.

Według wiceministra, Putin podczas rozmów telefonicznych z Trumpem rzekomo „potwierdził podstawowe stanowisko dotyczące konieczności usunięcia pierwotnych przyczyn konfliktu w ramach wysiłków polityczno-dyplomatycznych”. Według rosyjskiego dyplomaty stanowisko Kremla jest dobrze znane Waszyngtonowi i groźby sankcji nie zmienią go.

Prezydent USA Donald Trump wyraził swoją opinię na temat udanej operacji ukraińskich sił „Pajęczyna”, stwierdzając, że dała ona tylko pretekst Władimirowi Putinowi do przeprowadzenia masowego nalotu na Ukrainę.

- Oni (Ukraińcy – red.) dali Putinowi pretekst, aby posunąć się dalej i przeprowadzić naloty w nocy – odpowiedział Trump na pytanie, czy operacja „Pajęczyna” zmieniła jego opinię na karty, jakie ma w ręku prezydent Zełenski. - To mi się nie podobało - dodał.

Rosyjskie wojsko przeprowadziło w nocy atak powietrzny na Charków. W nalotach wykorzystano drony, bomby lotnicze i rakiety. Władze miasta poinformowały, że zginęły co najmniej trzy osoby.