Wyspa śmieci. Akcja Czysta Odra

Pani Łucja przypłynęła na Wyspę Dębinę, bo namówili ją znajomi. Chce „zrobić coś dobrego dla naszej planety”. Fot. Karol Ciepliński
W sobotę w samo południe na brzegu Odry przy ul. Grobla w Szczecinie kilkudziesięciu wolontariuszy i członków Stowarzyszenia Wywrotka sprzątało śmieci, które rzeka permanentnie wyrzuca na brzeg Wyspy Dębina. Wystarczy, że pojawia się wysoka woda lub fala wywołana przez przepływające Odrą statki.
Wydarzenie zorganizował Instytut Nauk o Morzu i Środowisku Uniwersytetu Szczecińskiego oraz Stowarzyszenie Wywrotka. Wolontariuszy na wyspę transportował katamaran, którego armatorem jest również Uniwersytet Szczeciński. Na Wyspie Dębina, na której regularnie zatrzymują się śmieci niesione z nurtem rzeki, wolontariusze, ale też zainteresowani tematem mieszkańcy, mogli na własne oczy zobaczyć, jak wiele śmieci i różnego rodzaju odpadów Odra wyrzuca na brzeg wyspy.
- Wyspa Dębina to obszar chronionego krajobrazu, to cenny teren - powiedziała nam Małgorzata Bąk, wolontariuszka, a zarazem pracownik Instytutu Nauk o Morzu i Środowisku Uniwersytetu Szczecińskiego. - Tyle że tam są duże ilości śmieci, które przypływają wraz z wysoką wodą lub, które niesie fala wywołana przez statki. Obrazki, które widzimy w Internecie na przykład z Filipin, Indonezji czy Bangladeszu, gdzie dzieci się kapią w plastiku, podobne byłyby i tu, na Wyspie Dębina. Ta wyspa jest dosłownie usłana śmieciami, głównie plastikiem. To jest chyba najbardziej zanieczyszczony odcinek Odry, biorąc pod uwagę cały jej przebieg. Miałam okazję płynąć Odrą od Ostrawy w Czechach aż do Szczecina i mogłam się osobiście o tym przekonać - dodała.
Razem z grupą wolontariuszy na pokładzie uniwersyteckiego katamaranu przeprawiliśmy się na Wyspę Dębinę. Każdy uczestnik otrzymał worek na śmieci, po czym ruszył do pracy. Wystarczyło się schylić, by spod świeżej zieleni wyciągnąć plastikowe czy nawet metalowe odpady.
- Znajomi nas poinformowali o tej akcji i chętnie wzięliśmy w niej udział, żeby zrobić coś dobrego dla naszej planety i także, by rozpropagować dbanie o nią - powiedziała nam pani Łucja.
- Lubię przebywać w otoczeniu natury. Wolałbym więc - jeśli już tu jestem - być w przyjaznej przestrzeni, bez śmieci - dodał pan Marcin.
W Akcji Czysta Odra nie chodzi tylko o cykliczne sprzątanie śmieci na odrzańskim brzegu. To także akcja, która przemawiać ma do ludzi, by dbali o swoje otoczenie, w tym środowisko naturalne, by po prostu traktowali naturę poważnie.
- Ludzie dzielą się na tych, co śmiecą i na tych, co sprzątają - konkluduje Małgorzata Bąk. - Mamy tutaj właśnie tę drugą połowę. Uczestnicy tej akcji z własnej nieprzymuszonej woli mają taką potrzebę, by coś zrobić dla Odry. To są różni ludzie, w tym moi studenci, doktoranci, ludzie, którzy po prostu kochają wodę, między innymi ci, którzy na deskach pływają po Odrze. Motywacje są więc różne. Jest na przykład studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, która pisze pracę o antropologii rzeki. Każdy ma własną motywację... - dodała.W ubiegłym roku organizatorzy zamówili kontener na śmieci o pojemności 5 metrów sześciennych. Zebrano w sumie trzy razy tyle. W tym roku zapobiegliwie zamówiono już kontener o pojemności 15 m sześciennych.
Koordynatorem akcji był Krzysztof Sowa ze Stowarzyszenia Wywrotka. Była to ostatnia w tym roku w Szczecinie Akcja Czysta Odra.
(C.K.)
Kurier Szczecinski