"Machulskiemu się nie odmawia". Szyc, Baar, Simlat i Ostrowska o rolach w "Vinci 2"

Od 25 lipca w kinach oglądać będzie można sequel jednej z najbardziej znanych polskich komedii kryminalnych. Juliusz Machulski po ponad 21 latach wyreżyserował "Vinci 2", a do swoich ról powrócili Więckiewicz, Szyc, Baar, Simlat i Dorociński. - Największą trudnością logistyczną było pogodzenie terminów aktorów, którzy przy pierwszym "Vinci" byli mało znanymi, dopiero początkującymi aktorami, a dzisiaj to są gwiazdy, wszyscy są bardzo zajęci. Zebranie ich na jeden termin graniczyło z cudem, ale się udało – reżyser opowiada PAP Life.
W ostatnich latach Juliusz Machulski, który ma w dorobku takie kultowe komedie jak "Seksmisja", "Vabank" i "Kiler", skupił się na pisaniu powieści ("Wiszące małpy", "Nikczemny narrator") i nie myślał już o reżyserowaniu kolejnych filmów. Na nakręcenie kontynuacji "Vinci" namówił go Zbigniew Domagalski, producent, a zarazem wykładowca w Łódzkiej Filmówce. Do zrealizowania sequela Machulskiego zachęcali go też studenci szkoły filmowej.
- Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. I myśmy nie weszli, bo w 2004 Polska przystąpiła do Unii, a teraz widzimy, co się stało po 20 latach. Bo i Kraków jest inny, i muzea są inne, i ci nasi bohaterowie też są inni. Jesteśmy dzisiaj w tym filmie w europejskim mieście, takim jak Kopenhaga, Amsterdam, Zurich. No, a to jest Kraków - mówi PAP Life Juliusz Machulski.
- To był taki powrót do spotkania z klasą maturalną po latach. Z tym, że nie wszystkich się lubi w klasie maturalnej, a ja lubiłem wszystkich aktorów. Natomiast największą trudnością, taką logistyczną, było pogodzenie terminów aktorów, którzy przy pierwszym "Vinci" byli mało znanymi, początkującymi dopiero aktorami, ale dzisiaj są bardzo zajęci, bo to są gwiazdy. Zebranie ich na jeden termin graniczyło z cudem logistycznym, ale się udało - wspomina reżyser.
W "Vinci 2" wracają bohaterowie znani z pierwszej części ("Cuma", "Szeszeń", Magda, policjanci Kudra i Wilk), a wraz z nimi aktorzy, którzy ich grali, czyli Robert Więckiewicz, Borys Szyc, Kamilla Baar, Łukasz Simlat i Marcin Dorociński. Oczywiście nie wszyscy wrócili - zabrakło Jana Machulskiego, który odszedł w 2008, ale jego postać pojawia się ze wspomnieniach.
O czym jest "Vinci 2"?Fabuła sequela jest dość podobna do tej z "Vinci". Mamy zlecenie kradzieży, kupca, cenny eksponat. Ale "Vinci 2" to też film o upływającym czasie, bo bohaterowie są przecież o 20 lat starsi, dużo się w ich życiu pozmieniało. "Cuma" wiedzie spokojne życie w Andaluzji, u boku hiszpańskiej partnerki. "Szerszeń" ma synka z Magdą, pracuje w ochronie, bo stracił pracę w policji, ale jak dawnej mieszka w Krakowie.
- "Szerszeń" był zawsze romantyczny i z tego go właściwie pamiętamy z pierwszej części - mówi PAP Life Borys Szyc, odtwórca roli Juliana "Szerszenia". - Nieudolnie próbuje recytować nieswoje wiersze jako swoje. Nadgryzł go ząb czasu. Nie udajemy, że te 20 lat minęło jak gdyby nigdy nic. Jednak myślę, że nadal pozostał tym samym romantycznym chłopakiem, któremu zależy, żeby było dobrze, tylko nie zawsze mu to wychodziło.
Szyc, który jako dziecko debiutował u Machulskiego w "Kingsajzie" (w roli krasnoludka), zdradza, że w "Vinci 2" jego filmowego synka gra wnuk Juliusza Machulskiego. W Magdę, tak jak w pierwszej części, wciela się Kamilla Baar, dla której rola w "Vinci" była filmowym debiutem.
- Julek (Machulski - red.) zobaczył mnie na dyplomie szkoły teatralnej. Grałam Herminę w "Śnie nocy letniej" (…). Zaprosili mnie na zdjęcia próbne. Ja na tych zdjęciach dałam z siebie wszystko, po czym Julek powiedział: "Ja już i tak wiedziałam, że ty będziesz to grała, jak cię widziałam w tym dyplomie". Więc to się wspaniale zaczęło. To był start - wspomina aktorka.
Baar podkreśla, że powrót do tytułu, który był wielkim sukcesem, był dla wszystkich ogromną przyjemnością.
- Myślę, że "Vinci" widzieli w Polsce wszyscy. I to jest taki film, który połączył pokolenia i który przez te 20 lat ciągle z nami był. Więc powrót na taki plan to jest radość, satysfakcja, że coś w kinie może się udać do tego stopnia. Że jest sens, żeby do tego wrócić po 20 latach. To też radość, że wszyscy jesteśmy zdrowi, sprawni, że możemy w naszej głównej obsadzie dalej być, wzbogaceni nowymi postaciami, które też wspaniale ten film ogarniają - mówi aktorka.
Łukasz Simlat ponownie wciela się w rolę policjanta Kudry.
- Mój bohater zmienił się radykalnie, bo on już nie chce gonić złodziei, on już ma serdecznie dosyć. Nie dziwię mu się, bo złodziei coraz więcej, a środków prewencji coraz mniej - zauważa Simlat. - Myślę, że "Vinci 2" jest przede wszystkim kryminalną komedią, ale jest też filmem o relacjach męskich, o przyjaźni, o uczciwości, o zasadach, których już nie ma na tym świecie. Bo teraz panuje narracja: jak ci się coś nie podoba, to mnie pozwij, a jednak ludzie kiedyś mieli zasady i pewnych rzeczy nie robili. Jest to film starej daty, aczkolwiek nie mówię, że nienowoczesny w swoim wykonaniu - stwierdza Simlat.
Do obsady z pierwszej części w "Vinci 2" dołączyła Ilona Ostrowska, która wcześniej u Machulskiego zagrała w dwóch filmach: "Ile waży koń trojański" i "Kołysanka". Teraz wciela się w rolę kustoszki Muzeum Czartoryskich, która nosi nazwisko Zjawińska i, jak zapewnia aktorka, faktycznie jest zjawiskowa.
- Absolutnie Juliuszowi Machulskiemu się nie odmawia. To wielki zaszczyt i przyjemność pracować z nim. Byliśmy dużo wcześniej przygotowani, opowiadaliśmy sobie o tych rolach. W związku z tym na planie było tylko przyjemnie. (…) Zgrani byliśmy absolutnie. Dlatego że Juliusz zaprosił osoby, z którymi lubi współpracować - podkreśla Ostrowska.
Do "starej" gwardii aktorskiej w "Vinci 2" dołączyli też młodzi, m.in. Zofia Jastrzębska, Jędrzej Hycnar, Piotr Witkowski i Jan Sałasiński. Warto podkreślić, że odtwórca głównej roli "Cumy" - Robert Więckiewicz, jest także współautorem scenariusza.
well.pl