Chcesz iść w dobry sprzęt muzyczny? Uważaj na tych audio-snobów

Wejście na ścieżkę audiofila nie jest łatwe. Wiąże się to ze sporymi wydatkami i sporą pigułą wiedzy, z którą należy się zmierzyć, by nie wpaść w obsesję audio voodoo. Ale najtrudniejsza batalia czeka was, kiedy na początku swojej drogi spotkacie ich: Audio-snobów.
Wypływające z ich ust kąśliwe uwagi, docinki i mądrości potrafią niestety ostudzić nawet największy zapał. Dziennikarze portalu Headphonesty podpowiadają, które opinie samozwańczych ekspertów od dźwięku możecie puścić mimo uszu.

Audio-snob uwielbia rzucać nazwami luksusowych marek i nie uznaje budżetowych zestawów. Dobry dźwięk jednak nie zawsze zależy od ceny.
Oczywiście, super jeśli macie podczas składania swojego sprzętu większy budżet, bo dzięki temu pojawia się więcej fajnych możliwości, ale pamiętajcie: Istnieją zarówno tanie głośniki, które zabrzmią bardzo dobrze, jak i bardzo drogie, które będą brzmieć marnie.

Jedni ubóstwiają analogowe trzaski, inni cyfrową czystość. Ale po co się opowiadać po jednej stronie? Prawda leży gdzieś pośrodku.
Świetnie zmasterowane i wytłoczone woski brzmią przecudownie, ale nie każdy lubi trzaski czy charakterystyczne dla starych nośników "smażenie". Plikom cyfrowym brakuje może tego winylowego "ciepełka", ale są niezawodne i mniej kłopotliwe podczas odsłuchu. Pamiętajcie: Nie ma lepszej i gorszej opcji, jest tylko to, co sami bardziej lubicie. No i… Czemu nie korzystać z obu opcji?
MP3 się nie liczyJeśli nie słuchasz muzy we FLAC-u albo 24-bit/192 kHz, według niektórych nie zasługujesz na miano audiofila. A jednak testy i badania mówią jasno: Większość z nas nie usłyszy różnicy między dobrym MP3 a plikiem hi-res.
Liczy się przede wszystkim mastering, a jeśli on jest "skopany", to nawet bezstratny format nie pomoże.

Słuchasz muzyki na słuchawkach? No sorry, w oczach wielu audio-snobów jesteś skończony...
Prawda jest jednak taka, że słuchawki to sprzęt praktyczny i idealny na start, kiedy nie masz środków czy możliwości na porządne głośniki i doskonałą aranżację akustyczną w swoim pomieszczeniu odsłuchowym. O ile w ogóle masz coś takiego jak pomieszczenie odsłuchowe, bo u mnie metraż na to nie pozwala. Co więcej, słuchawki ułatwią nocne słuchanie, jeśli masz małe dzieci lub… nerwowych sąsiadów.
Popularne marki audio to szajsSony, Bose czy JBL? Szykuj się na kolejny wykład audio-snoba.
Niestety, niektórzy wychodzą z założenia, że liczą się jedynie ręcznie lutowane wzmacniacze niszowych firm. Jasne, super się w takie zaopatrzyć, ale dobry dźwięk to nie tylko kwestia logotypu!

Podstawowa zasada większości audiofilów: Nawet jeśli nie słyszysz różnicy w brzmieniu taniego i drogiego sprzętu, to… słyszysz i już.
Prawda jest jednak taka, że nie musisz słyszeć mikroskopijnych detali, by cieszyć się muzyką. Inna sprawa, że nawet twoje oczekiwania czy zdanie innych potrafi zmylić zmysły, bo w branży audio efekt placebo także działa.
Taylor Swift? Prawdziwy audiofil słucha tylko jazzu i prog rocka!Taylor Swift i Billie Eilish? Proszę cię. Prawdziwy audiofil słucha tylko Pink Floyd, The Beatles i Johna Coltrane'a. Jeśli z cyfry, to tylko we FLAC-u, jeśli z wosku, to tylko z first pressów. W innym wypadku szkoda sprzętu.
Nie, nie, nie! Możesz słuchać wszystkiego, co ci się podoba, a sam polecam mieszać gatunki i… otworzyć się na nieznane. Możesz po albumie Slayera puścić sobie Justina Timberlake’a, a potem jeszcze doprawić Wu-Tang Clanem i Kwiatem Jabłoni. Nikt tego nie sprawdza!
Pamiętajcie. Słuchajcie, czego chcecie, jak chcecie i na jakim sprzęcie chcecie. Muzyka ma przynosić radochę, a nie wprawiać w kompleksy!
well.pl