Muzyki słuchamy teraz... oczami. Największe gwiazdy szybko przyjęły nowy trend

W czasach, kiedy sam dźwięk to już za mało, artyści tacy jak Miley Cyrus i The Weeknd wolą tworzyć multimedialne perełki niż zwykłe płyty z muzyką.
Jak dziś słuchamy muzyki? Z playlist Spotify, a nawet podczas scrollowania Instagrama i TikToka...
Artyści wiedzą, że samymi piosenkami nie zdobędą dziś rynki, dlatego sięgają po środki z jednej strony rewolucyjne, z drugiej… dobrze znane. The Weeknd i Miley Cyrus nie zapowiadają nowych albumów, a… Filmy, w których obraz i moda są integralną częścią muzyki.
Ale jak to w muzyce, znowu wychodzi na to, że Beatlesi byli pierwsi. W 1966 roku Wielka Czworka z Liverpoolu pokazała światu animowany film "Yellow Submarine".

Wydaje się jednak, że to Beyoncé w 2016 roku mocno podniosła poprzeczkę, wydając visual album "Lemonade". Co wyróżniało to dzieło? Do każdego utworu postał teledysk, tworząc osobne rozdziały w historii opowiadającej o emocjach, transformacji i sile. Przez dłuższy czas mówiło się tylko o tym.

Nie dziwi więc, że przetartym przez panią Knowles-Carter wkrótce podążyli inni artyści, tacy jak Kendrick Lamar i FKA twigs, którzy postanowili tworzyć projekty bardziej filmowe niż muzyczne. Teraz do tego grona dołączają The Weeknd i Miley Cyrus. Oboje stawiają na pełne, spójne światy, które widz musi przeżyć, a nie tylko obejrzeć.
The Weeknd i Miley Cyrus, czyli obejrzyj album w kinieCzas na kolejny rzut, a zadbali o to The Weeknd i Miley Cyrus, których filmy trafiły na duży ekran.
Wyreżyserowanym przez Treya Edwarda Shultsa "Hurry Up Tomorrow", to wymyślona przez The Weeknd opowieść Abla, czyli alter ego muzyka. Na ekranie towarzyszą mu zresztą Jenna Ortega i Barry Keoghan. Film, który swoją premierę miał pod koniec maja, prezentuje dwa różne światy: jeden teatralny i spektakularny, drugi surowy i intymny. Wszystko oparte jest z albumu gwiazdy o tym samym tytule.

"Something Beautiful" Miley Cyrus zapowiadana jest z kolei jako pop-opera i autobiograficzna opowieść, w której moda gra kluczową rolę. Każda stylizacja ma budować klimat produkcji, a twórcy zapowiadają, że to nie album… To dzieło do oglądania od początku do końca, jak wizualny pamiętnik. Premiera już wkrótce, bo 27 czerwca!

Chociaż jestem osobą, dla której w muzyce najważniejsza jest sama muzyka, doskonale rozumiem potrzebę tworzenia tego typu produkcji. Publiczność dziś potrzebuje "czegoś więcej", żeby utrzymać uwagę, a połączenie muzyki, mody i obrazu tworzy multisensoryczne doświadczenie, które buduje silniejszą więź z fanami i… Umówmy się, dobrze się sprzedaje.
well.pl