Ghost lashes to gorący trend tego lata. Pokochasz go za prostotę i wygodę

Wiele osób po prostu nie wyobraża sobie wyjścia z domu bez pomalowania rzęs tuszem. Kojarzycie ten moment, gdy na chwilę potrzebujecie gdzieś wyskoczyć i czujecie się dosłownie „nagie” na twarzy? Wystarczy, że w minutę pomalujecie rzęsy i wtedy spokojnie można wmieszać się tłum.

Niestety ta panika przed „niezrobionymi” rzęsami przypisywana jest milenialsom, którzy dosłownie wychowali się w estetyce makijażowego przepychu. Jednak generacja Z podchodzi do braku make-upu z dużo większym spokojem, w dodatku promując to, jako coś bardzo naturalnego.

I o ile łatwo było przyjąć estetykę clean girl czy soft girl, które zrezygnowały z nakładania ciężkich kosmetyków na twarz, na rzecz rozświetlających mgiełek, można było pomyśleć, że rzęsy w tym zakresie są „bezpieczne”. Jednak nie.

Ghost lashes, co to za rzęsy?

Choć może to trochę dziwić, trochę i zaskakiwać, ghost lashes to twoje normalne, naturalne rzęsy. Takie w czystej postaci, zaraz po przebudzeniu, zakładając, że nie masz ich przedłużonych. Co z nimi trzeba robić? No właśnie absolutnie nic, a już na pewno trzymać z daleka od tuszu do rzęs.

To może brzmieć dość przerażająco, ponieważ to właśnie tusz jest jednym z ważniejszych kosmetyków, który może wpisywać się nawet w idee subtelnych i delikatnych makijaży. Dlaczego trzeba go wyeliminować?

Jak przekonują wizażyści, absolutnie każde działanie w obrębie rzęs doprowadza do ich osłabienia, a nawet i wypadania. Powstanie trendów, które zakładają, że nie malujesz rzęs jest dla nich zbawienne. Tak, jak robisz sobie czasem przerwę od nakładania lakieru na paznokcie, tak warto zrobić przerwę rzęsom, by mogły „pooddychać” i nieco się wzmocnić. Szczególnie dotyczy to rzęs, które regularnie są obciążane przedłużaniem. Oprócz tego, że wachlarze na powiekach stały się niemodne, to jak apelują eksperci, również szkodliwe.

Jakie są zalety ghost lashes?

„Niewidzialne rzęsy” (tak, wszystkie takie mamy) właśnie teraz przeżywają swój największy szczyt popularności. I pokazanie się bez makijażu jest bardziej w trendzie, niż sprawienie sobie nienaturalnych, ledwo poruszających się rzęs. I o ile z tym można się zgodzić, o tyle (jak dla mnie) całkowita rezygnacja z tuszu, może być zahaczającą o dyskomfort przesadą. Ale jakby się temu bliżej przyjrzeć, to można naprawdę znaleźć plusy.

Po pierwsze, nie trzeba się malować. Naprawdę. Po drugie, brak czegokolwiek na rzęsach podczas upalnych dni jest bardziej pożądany, niż choćby drobne muśnięcie szczoteczką od tuszu, który może odbijać się na powiekach, rozpływać się, zbijać w grudki i osypywać czy dawać efekt nieświeżości.

Nawet najlepsze kosmetyki tracą swoje właściwości, gdy przebywasz długo w naprawdę wysokich temperaturach. Do tego można spontanicznie wskoczyć do basenu lub nie uciekać w popłochu przed letnim oberwaniem chmury.

Jak nosić ghost lashes?

Samo nic nie robienie przy rzęsach, to już dla nich naprawdę dużo. Jednak dodatkowo możesz o nie zadbać i wykorzystując trend, i zapewnić im regenerację. Zamiast tuszu używaj bezbarwnych żeli do rzęs, które sprawią, że będą nieco bardziej widoczne, ale też i sprężyste.

Wieczorem możesz nakładać odżywkę w postaci eyelinera, która wzmocni rzęsy i naturalnie je wydłuży. Wszyscy, którzy potrzebują mieć cokolwiek w okolicy oka, mogą w obrębie rzęs lekko rozmyć cień do powiek, albo też skorzystać ze starej sprawdzonej metody – zalotki, która naturalnie je podkreśli.

Oczywiście w tym temacie można iść jeszcze o krok dalej. Jeżeli nie chcesz codziennie się malować, a wpisywać się w najmodniejszą estetykę tego lata, to możesz skorzystać z profesjonalnej henny rzęs w gabinecie kosmetycznym, która na jakiś czas odpowiednio je przyciemni.

To może pomóc zaznaczyć ich obecność w obrębie oka, ale bez dodatkowego obciążenia tuszem. Możesz też skorzystać z metody sztucznego podkręcania rzęs, która uniesie twoje naturalne rzęsy do góry, a ty będziesz cieszyć się efektem przez kilka tygodni.

Jeżeli masz wrażenie, że „bez rzęs” będziesz wyglądać dziwnie i tak też się czuć, pomyśl o tym, jak dużo influencerek na TikToku w całkowicie naturalny sposób zdecydowała się na ten krok. Oprócz social mediowych gwiazd z rzęs zrezygnowały Sofia Richie czy Addison Rae, które na tegorocznej Met Gali pojawiły się w rzęsowej wersji saute. Choć może brzmieć kontrowersyjnie, w ogólnym rozrachunku prezentuje się bardzo lekko, świeżo i nowocześnie. Spróbujesz?