Polski trener zaryzykował i podjął się trudnej misji. Bał się reakcji kibiców

Chemik przystąpił do rozgrywek 2024/2025 z myślą o spokojnym utrzymaniu się w Tauron Lidze. Wielu kibiców, ekspertów oraz dziennikarzy przewidywało jednak, że utytułowany klub z racji swoich kłopotów pozasportowych, będzie zmuszony do walki o być albo nie być w elicie. Czarny scenariusz zakładał nawet pozycję outsidera i czerwonej latarni.
Tak się jednak nie stało. Wręcz przeciwnie. Chemik, mimo że daleko było mu do lat świetności, nie odstawał od reszty drużyn i w każdym spotkaniu dążył do sprawienia niespodzianki. Finalnie siatkarki z Polic zajęły po rundzie zasadniczej ósme miejsce z bilansem ośmiu zwycięstw i 14 porażek. Z kolei w fazie play-off pokonały Stal Mielec w rywalizacji o siódmą lokatę, co należy uznać za pozytywny rezultat.
- Sterników w tym klubie było wielu. Ja odpowiadałem za ten aspekt sportowy. Ten sezon był wyjątkowy dla klubu ze względu na to, jakie relacje powstawały - jak wszyscy we wspólnej wierze budowaliśmy ten sezon. To było coś nieprawdopodobnego, jak zjednoczyli się kibice, nasi partnerzy, jak pracował zarząd, sztab i przede wszystkim zawodniczki. To była misja, którą wspólnie podjęliśmy i która zakończyła się sukcesem. Nie patrzyliśmy na miejsca, bo dla nas tak naprawdę każdy tydzień walki przynosił wiele pozytywnych emocji - przyznał Michor, który za swoją pracę otrzymał nagrodę "Odkrycie sezonu" na Gali 25-lecia PLS-u.
ZOBACZ TAKŻE: Mariusz Wlazły ostrzega. "Nie możemy spocząć na laurach"
Młody szkoleniowiec miał o tyle trudne zadanie, że wszedł do klubu, który jeszcze niedawno dominował na polskiej scenie siatkówki kobiet i seryjnie zdobywał najcenniejsze trofea. Były zatem obawy, że wielu rozpieszczonych sukcesami kibiców odwróci się od zespołu lub z przekąsem będzie patrzeć na pracę Michora i jego podopiecznych. Prawda okazała się zupełnie inna.
- Muszę podziękować kibicom, bo przed tym sezonem, podejmując się tego wyzwania, myślałem sobie, że może być srogo, bo kibice byli przez lata przyzwyczajeni do sukcesów, a w tym sezonie było ciężko o każdą wygraną. A byliśmy tak wspierani bez względu na rezultaty, że dzięki temu wsparciu, to była łatwa robota - skwitował opiekun Chemika.

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.plpolsatnews