Wojciech Kwiecień w Wiśle Kraków jest moim życzeniem
Obecny sezon w I lidze jest tak zwariowany, a forma Wisły Kraków tak zagadkowa, że trudno powiedzieć, jak się zakończy. Przed rokiem Wisła świętowała zwycięstwo w Pucharze Polski, ale jednocześnie zajęła dopiero dziesiąte miejsce w lidze. Po 12 miesiącach jest lepiej, ale nadal bez szału, a świetnym materiałem do wyciągania wniosków jest piątkowy mecz Białej Gwiazdy w Tychach.
Pod koniec kwietnia w Niecieczy (2:2) mogliśmy zaobserwować bardzo dobrze grającą Wisłę, ale nieskuteczną, za to występu podopiecznych Mariusza Jopa podczas pierwszej połowy ostatniej rywalizacji przeciwko GKS nie dało się oglądać. I jak się mecz zakończył? Zwycięstwem Wisły 2:0, co zbliża krakowian do gry w barażach, a oddala od nich tyszan. Zespół powinien zrobić wszystko w dwóch najbliższych meczach, żeby wzmocnić swoją pozycję i powalczyć o trzecią lokatę, która umożliwi bycie gospodarzem półfinałowego oraz finałowego spotkania w barażach. Te natomiast łatwe nie będą, Wisła pamięta blamaż przeciwko Puszczy Niepołomice (1:4) sprzed dwóch lat. Kibice przede wszystkim.
Czasami w Ekstraklasie mamy problem, by odpowiedzieć, kto jest faworytem, kto może, a kto musi. Być może ta duża niewiadoma, jaką jest gra i forma Wisły w tym sezonie, jest dla niej jakąś szansą, żeby wygrać dwa barażowe mecze i wrócić po trzech latach do elity. Czy Wisła może awansować? Tak, może. Czy na sto procent? Nie, bo w czwórce drużyn, które najprawdopodobniej powalczą o awans, znajdą się drużyny lepsze od Białej Gwiazdy.
Obecne rozgrywki Ligi Mistrzów pokazują jednak, że lepszy nie zawsze musi wygrać. Inter wyeliminował silniejszą od siebie Barcelonę i 31 maja w Monachium powalczy z PSG o puchar Champions League. Czasami mądrość, taktyka, doświadczenie mogą być górą w takich sytuacjach. Tak jak Inter ma Francesco Acerbiego, Denzela Dumfriesa czy Lautaro Martineza, tak Biała Gwiazda ma Angela Rodado, jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego piłkarza Betclic 1. Ligi. Ma również Alana Urygę, który z Wisłą jest związany od młodych lat i bardzo chce tego awansu, ma młodzieżowca Kacpra Dudę czy Marko Poletanovicia. To, że Wisła nie musi, może być jej atutem. Czekamy.
- Czytaj również: Czegoś takiego na Wieczystej nigdy wcześniej nie widziano
Ciekawie jest także poza boiskiem. Wojciech Kwiecień sponsoruje Wieczystą Kraków, ale jest jednocześnie wielkim sympatykiem Wisły i cały czas słychać o potencjalnym przejęciu przez niego Białej Gwiazdy. Mateusz Borek ostatnio wspominał w Kanale Sportowym, że sprawa nie jest jeszcze zamknięta i może się tak wydarzyć, że Kwiecień pojawi się przy Reymonta jako jeden z właścicieli.
Optymalnym marzeniem dla każdego kibica Wisły jest awans do Ekstraklasy i to, żeby Wojtek klub przejął, a Wieczysta, żeby stała się klubem satelitarnym i ogrywała wiślacką młodzież lub ewentualnie tych, którzy do pierwszego zespołu Białej Gwiazdy się nie łapią. Po prostu w drugoligowej Wieczystej płacono by tyle, ile się należy, czyli tyle, ile się zarabia w II lidze, a nie w Ekstraklasie. Nadal Wieczysta męczy się na trzecim poziomie rozgrywkowym, najprawdopodobniej powalczy w barażach o I ligę, zespół gra kiepsko i zgubił ostatnio sporo punktów, a plany zbudowania stadionu zeszły na dalszy plan.
Pojawienie się Wojtka Kwietnia jako osoby decyzyjnej przy Reymonta jest moim wielkim życzeniem. To byłby świetny ruch. Jestem przekonany, że jeżeli klub awansowałby do Ekstraklasy, to Wisła z możliwościami Kwietnia, z Jarosławem Królewskim i z ludźmi, którzy rozwijali ten klub, za jakiś czas mogłaby świecić tak jak 20 lat temu. Jest Kuba Błaszczykowski, są bracia Brożkowie, jest Mariusz Jop. Wokół jest wiele osób, które oddałyby serce za ten klub.
przegladsportowy