Cukrzyca pod lepszą kontrolą. Systemy CGM zmieniają życie pacjentów, ale refundacja nie nadąża

Systemy ciągłego monitorowania glukozy (CGM) pomagają osobom z cukrzycą szybciej reagować na spadki i wzrosty poziomu cukru we krwi. Eksperci z Amerykańskiego Towarzystwa Diabetologicznego zalecają ich szersze stosowanie, również u pacjentów z cukrzycą typu 2. Problemem wciąż pozostaje ograniczony dostęp do refundacji tych urządzeń w Polsce.
Systemy ciągłego monitorowania glukozy (CGM) to nowoczesne rozwiązanie, które pozwala śledzić poziom cukru we krwi przez całą dobę – bez konieczności wielokrotnego nakłuwania palców. Urządzenia te są szczególnie pomocne w zapobieganiu niebezpiecznym epizodom hipoglikemii i hiperglikemii. Dzięki alarmom i bieżącym odczytom pacjent może szybko reagować, co przekłada się na większe bezpieczeństwo i komfort życia.
– Głównym celem stosowania CGM było pokazanie pacjentom z cukrzycą typu 1., jak zmienia się stężenie glukozy w odpowiedzi na posiłki i podanie insuliny. Dodatkowo, co bardzo istotne, systemy te chronią pacjentów przed niebezpiecznymi spadkami (hipoglikemią) lub wzrostami (hiperglikemią), poziomu cukru. Dzięki alarmom, wcześniejszym ostrzeżeniom i bieżącym odczytom, pacjenci mogli natychmiast reagować, co znacznie poprawiało bezpieczeństwo i jakość życia – tłumaczy prof. Katarzyna Cypryk, diabetolog z Łodzi.
Z czasem okazało się, że CGM sprawdzają się także u osób z cukrzycą typu 2., a nawet u kobiet z cukrzycą ciążową.
Zobacz także:Amerykańskie Towarzystwo Diabetologiczne (ADA) w najnowszych standardach opieki zaleca rozważenie stosowania CGM również u pacjentów z cukrzycą typu 2., którzy nie są leczeni insuliną, ale przyjmują inne leki. To znacząca zmiana w podejściu do tej technologii.
– CGM daje pacjentowi „okno na glikemię” – możliwość bieżącego obserwowania, jak codzienne wybory dotyczące posiłków czy aktywności fizycznej, a także stres, choroba dodatkowa czy np. jakość snu, wpływają na stężenie glukozy. To edukacja w czasie rzeczywistym. Widok „skoku cukru” po ciastku może skuteczniej zmotywować do zmiany nawyków, niż najlepsza broszura dietetyczna. Czasem wystarczy spacer po posiłku, by glikemia wyglądała zupełnie inaczej, co zachęca do aktywności fizycznej - mówi prof. Katarzyna Cypryk.
Mimo korzyści, jakie dają systemy CGM, w Polsce dostęp do nich jest mocno ograniczony. Refundacja przysługuje tylko osobom z cukrzycą typu 2., które przyjmują minimum trzy dawki insuliny dziennie. W dodatku refundowany jest tylko jeden model – FreeStyle Libre.
Inne systemy, jak Dexcom One+, są objęte refundacją tylko dla wąskiej grupy pacjentów z cukrzycą typu 1. lub 3. z udokumentowaną nieświadomością hipoglikemii.
– Nie jest to sytuacja komfortowa, bowiem nie daje wyboru ani pacjentowi ani lekarzowi np. w sytuacji uczulenia na plastry czy komfortu noszenia związanego z miejscem założenie sensora CGM – to wszystko ma znaczenie. Dlatego oczekiwana jest zmiana w zapisach regulujących dostęp do innych rozwiązań CGM w tej grupie chorych – tłumaczy prof. K. Cypryk.
Według prof. Cypryk, konieczne jest ujednolicenie zasad refundacji dla różnych systemów CGM oraz rozszerzenie dostępu do tych urządzeń. Proponuje objęcie refundacją również pacjentów z cukrzycą typu 2., którzy przyjmują tylko jedną lub dwie dawki insuliny dziennie, a także osoby z cukrzycą typu 1., które nie mają problemów z rozpoznawaniem objawów hipoglikemii.
To samo dotyczy kobiet z cukrzycą ciążową – dziś jedynym refundowanym systemem jest FreeStyle Libre, mimo że inne rozwiązania, jak Dexcom czy Guardian, również są zatwierdzone do stosowania w ciąży.
– Zmiana obecnego rozporządzenia umożliwiająca rzeczywisty wybór najbardziej odpowiedniego systemu CGM dostosowanego do indywidualnych potrzeb wydaje się najprostszym ruchem po stronie ministerstwa zdrowia – podkreśla prof. Cypryk.
Ekspertka zwraca uwagę, że rozszerzenie dostępu do CGM może pomóc w zapobieganiu groźnym powikłaniom cukrzycy – takim jak kwasica czy ciężka hipoglikemia – których leczenie jest kosztowne.
Dostęp do nowoczesnych narzędzi, które pomagają lepiej kontrolować chorobę, to nie luksus, ale sposób na realną poprawę zdrowia pacjentów i ograniczenie wydatków systemu opieki zdrowotnej.
politykazdrowotna