Prokuratura analizuje dotacje z KPO. W medialnej dyskusji padają pytania o pieniądze dla szpitali

- W social mediach ujawniono przypadki kontrowersyjnych dotacji z KPO na jachty i sauny
- Premier Donald Tusk oczekuje szybkich działań naprawczych
- Minister funduszy podkreśla, że program wspierał firmy dotknięte pandemią
- W medialnej dyskusji padają pytania o pieniądze dla szpitali. Rzecznik samorządu lekarzy zwrócił uwagę, że środków nie otrzymała m.in. placówka onkologiczna, w której pracuje
- Była ministra zdrowia zwróciła uwagę, że jeśli wniosek szpitala nie uzyskał dofinansowania, to znaczy, że inne były lepiej ocenione
Użytkownicy portalu X w czwartek wieczorem zaczęli zamieszczać w serwisie społecznościowym przykłady firm z branży HoReCa (hotelarstwo i gastronomia), które otrzymały dotacje z KPO, m.in. na firmowe jachty, sauny, solaria, wymianę mebli czy zakup wirtualnej strzelnicy. Sprawę opisują również media, komentują politycy Razem, PiS i Konfederacji.
Prokuratura Regionalna w Warszawie poinformowała, że w piątek z urzędu podjęła czynności sprawdzające w związku z doniesieniami medialnym dotyczącymi nieprawidłowości w udzielaniu dotacji z KPO.
Premier Donald Tusk podkreślił w piątek, że nie zaakceptuje żadnego marnowania środków z KPO. Dodał, że jeśli kontrole wykażą, iż jakiś wydatek był nieuzasadniony merytorycznie, będzie oczekiwał szybkich decyzji, włącznie z odebraniem środków. Zaznaczył, że przeprowadzana jest kontrola Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która odpowiada za mikroprogramy, które miały wspomagać branżę hotelarską i restauracyjno-cateringową.
Reakcje ze strony rząduWiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko tłumaczył, że środki z KPO były celowane do firm z branży HoReCa, która szczególnie ucierpiała w trakcie pandemii Covid-19, by pomóc im w poszerzeniu skali działalności.
Wskazał, że pierwsze informacje o nieprawidłowościach dotarły do kierownictwa MFiPR "kilka tygodni temu". - Niezwłocznie zaczęliśmy temat badać - zapewnił.
Poinformował, że "po poznaniu skali nieprawidłowości i dużym prawdopodobieństwie systemowego problemu" z końcem lipca ze swojego stanowiska odwołana została poprzednia prezes PARP Katarzyna Duber-Stachurska. Dodał, że zarządzono też kontrolę w Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego - jednym z operatorów odpowiedzialnych za wybór firm-beneficjentów. - Ta kontrola będzie w kolejnych dniach poszerzona o wszystkich partnerów tej inwestycji - podkreślił.
Dalsze kroki i kontrolaMinister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapewniła, że sprawdzane są i naprawiane wszystkie budzące wątpliwości umowy. Minister zauważyła, że przez 1,5 roku zostało podpisanych ponad 824 tys. umów. - Przy tak ogromnej skali inwestycji mogą niestety zdarzyć się nietrafione umowy - wskazała. Dodała, że "wówczas trzeba natychmiast zadziałać - kontrolnie i naprawczo". - I takie działania zostały podjęte. Zarządzona została kontrola, odwołałam (2 tygodnie temu) odpowiedzialną za program szefową PARP - przypomniała.
Zwróciła jednocześnie uwagę, że budzący kontrowersje program to zaledwie 0,6 proc. KPO; dotyczy małych i średnich przedsiębiorców, którzy ucierpieli w pandemii. Jej zdaniem cel programu jest więc słuszny. "KPO to ogromna szansa rozwojowa dla Polski, zwłaszcza dla tej lokalnej, która dramatycznie potrzebuje inwestycyjnego wsparcia" - podkreśliła szefowa resortu funduszy.
Co z pieniędzmi dla szpitali? "Proszę nie wprowadzać ludzi w błąd"Przy okazji dyskusji o środkach z KPO rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej Jakub Kosikowski wywołał temat dotacji dla szpitali onkologicznych. Na portalu X wyraził oburzenie faktem, że jego oddział nie dostał pieniędzy z KPO na fotele do chemioterapii, pompy do leków i USG, tymczasem dotacje poszły na "na lody albo jacht".
Do jego wpisu odniosła się była już ministra zdrowia Izabela Leszczyna. - Jak Pan może tak mówić! W KPO na onkologię przeznaczyliśmy 5,2 mld zł! Te pieniądze już są wypłacane szpitalom, bo konkurs został rozstrzygnięty.
NIO-PIB stanął do konkursu, ale wniosek nie uzyskał dofinansowania, to znaczy, że inne były lepiej ocenione. (...) Proszę nie wprowadzać ludzi w błąd - zaapelowała.
rynekzdrowia