Ekolog Daniłow-Danilian: „Rozwiążemy kwestię Bajkału z prezydentem”

Rząd zatwierdził poprawki do ustawy o Bajkale i zgodził się na wycinkę lasów na terenach przyległych do jeziora. Jednak ekolodzy będą kontynuować walkę, nawet jeśli Duma i Rada Federacji zagłosują za nimi. Ich zadaniem jest zapobieżenie przekształceniu się tego unikalnego ekosystemu w staw Ostankino.
Elena Petrova, Tatiana Sviridova
Po dwóch latach wyczerpującej walki ekologów o zachowanie jeziora Bajkał, komisja rządowa W ramach działalności legislacyjnej uzgodniono nowelizację dwóch artykułów ustaw „ O ochronie jeziora Bajkał ” i „O ekspertyzach środowiskowych”. Zgodnie z tymi poprawkami, wycinka lasów w Centralnej Strefie Ekologicznej Bajkału będzie dozwolona.
Rosyjskie Ministerstwo Zasobów Naturalnych wyjaśnia to w następujący sposób: „Zmiany w przepisach federalnych dotyczą jedynie zapewnienia miejscowej ludności szansy na życie w komfortowych warunkach. Mianowicie, chodzi o remont dróg, oczyszczalnie ścieków, sieć elektryczną i gazową. Ponadto poprawki dotyczą konkretnie kwestii rozbudowy cmentarzy. Obecnie, przy obecnych ograniczeniach prawnych, żadne z powyższych działań nie jest możliwe”.
Ekolodzy walczą z tym od dziesięcioleci. Wszechrosyjskie Towarzystwo Ochrony Przyrody, na czele którego stoi wiceprzewodniczący komitetu ekologicznego, wpływowy działacz Jednej Rosji, Wiaczesław Fietisow , przedstawiło swoje stanowisko. Przewodniczący NES VOOP, członek korespondent Rosyjskiej Akademii Nauk, Wiktor Daniłow-Danilan, opowiedział w wywiadzie dla „Nowych Izwiestii” o tym, kto chce pozbawić kraj unikatowego rezerwatu przyrody, co próbują osiągnąć zwolennicy wycinki lasów i jak zaniepokojeni aktywiści i ekolodzy zamierzają chronić Bajkał.
Prezes Wszechrosyjskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody Wiaczesław Fietisow nad jeziorem Bajkał. Zdjęcie: Mikhail Metzel/TASS. newizv.ru
— Czy istnieje choćby najmniejsza szansa na to, żeby powstrzymać przyjęcie tych poprawek?
– Oczywiście, że tak. Kontynuujemy naszą walkę. Napisaliśmy kolejny list i prześlemy go do przewodniczącego Dumy Państwowej Wiaczesława Wołodina , przewodniczącego komisji ekologii Dmitrija Kobyłkina i szeregu innych deputowanych. Ponadto, z pewnością będziemy współpracować z Senatem, jeśli projekt ustawy zostanie przyjęty przez Dumę Państwową. Nawet jeśli Rada Federacji podejmie taką decyzję, postaramy się ją rozstrzygnąć w ostateczności, z prezydentem.
— Co o tym sądzą właściwa komisja Dumy Państwowej i Wiaczesław Fietisow?
— Wiaczesław Fietisow, Nikołaj Budujew i Anatolij Greszniewikow — oto trzej członkowie tej komisji, którzy stanowczo, wiarygodnie i jednoznacznie twierdzą, że uchwalenie takiego prawa jest niemożliwe i uważają, że wycinka zupełna powinna być całkowicie zakazana w centralnej strefie ekologicznej jeziora Bajkał.
Na tych trzech posłów liczymy przede wszystkim. Ale trzech posłów na 450 to oczywiście za mało. Chociaż będą inni posłowie, którzy zagłosują przeciw, same poprawki muszą wyglądać inaczej. Komisja ma wyłączne prawo do zaproponowania własnej wersji poprawek i domagania się jej rozpatrzenia.
Ekolodzy uważają, że rząd nie wie, jak oszacować szkody dla środowiska. Zdjęcie: Aleksander Ryumin/TASS. newizv.ru
— Dlaczego rząd wydał pozytywną opinię w sprawie wycinki zupełnej?
— Rząd najwyraźniej niedocenia szkód wyrządzonych środowisku i prawdopodobnie przecenia korzyści ekonomiczne, jakie mogą wyniknąć z naruszeń przepisów środowiskowych. I tyle. Źle sobie radzą z liczeniem.
Generalnie jesteśmy bardzo słabi w kalkulacji szkód gospodarczych. Nie dlatego, że jesteśmy tacy źli, ale na całym świecie jest tak samo. Nikt nie potrafi sam oszacować szkód środowiskowych. I jest to niemożliwe. Ponieważ rubel, euro, dolar i bitcoin to zupełnie nieodpowiednie metody pomiaru do tego celu. Tutaj zawsze trzeba kalkulować i liczyć na jakiś kompromis. Rząd zatem poszedł na kompromis.
— Kto naciska na rząd?
— Nie mam pojęcia. Myślę, że w rządzie po prostu nie ma osób dbających o środowisko. Najprawdopodobniej nikogo to nie obchodzi. Korzyści ekonomiczne, które faktycznie stoją w sprzeczności z interesem środowiska, moim zdaniem, nie są na tyle duże, by rozdmuchać konflikt o takiej skali i z udziałem takich sił. Nie jest to więc do końca jasne. Jest w tym coś tajemniczego.
Zwolennicy wycinki na Bajkale interesują się hotelarstwem. Zdjęcie: Mikhail Metzel/TASS. newizv.ru
— Kto lobbuje za tymi poprawkami? Kto ma taki wpływ na rząd?
— Głównym lobbystą jest rząd Republiki Buriacji. Gubernator obwodu irkuckiego, Kobzew, zajmuje zupełnie inne stanowisko, znacznie bardziej ostrożne i ostrożne. Ale to jedno, kto naciska, a drugie, kto naciska na tego, kto naciska. Oto jest pytanie.
To oczywiście ludzie zainteresowani branżą rekreacyjną lub sprzedażą drewna. Ale nie wiem, sam jestem zaskoczony tą sytuacją, bo przecież nie da się nabić kieszeni drewnem, które wydobywa się w Centralnej Strefie Ekologicznej, nie jest to na tyle duża skala, żeby manipulować Dumą. A co do branży hotelarskiej, to też jest kwestia dwóch zdań… Więc, szczerze mówiąc, nie widzę w tym żadnej potężnej siły ekonomicznej. Co jest jeszcze bardziej zaskakujące.
— Jakie argumenty mają zwolennicy wycinki drzew?
— Prezydent Buriacji, Aleksiej Cydenow, lubi powtarzać, że dotyczy to tylko niewielkiej części Centralnej Strefy Ekologicznej. Zawsze mu powtarzałem na wszystkich spotkaniach: no to nie uchwalaj ustawy na całym Bajkale. Porównuje ją do Chimki. Miejsce, które Chimki zajmują w Federacji Rosyjskiej, to to samo miejsce, co wszystkie interesujące je obszary w Centralnej Strefie Ekologicznej. Więc mówię: uchwalajcie ustawę „na Chimki”, po co uchwalać ustawę na Federację Rosyjską? Pytanie pozostaje bez odpowiedzi.
Innym prowokatorem, jeśli chodzi o tych, którzy lobbują bezpośrednio własnymi rękami, jest Siergiej Ten , deputowany Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej. Na przykład, Ten twierdzi, że ustawę o ochronie jeziora Bajkał z 1999 roku napisał jego ojciec, który był wówczas deputowanym Dumy Państwowej. Uważam jednak, że jego ojciec napisał alternatywną ustawę o jeziorze Bajkał, nie używając w niej słowa „ochrona”. A teraz znalazł się w ustach syna jako autor ustawy o ochronie.
Obowiązujące prawo zostało napisane przede wszystkim przez zasłużoną ekolog Federacji Rosyjskiej, akademiczkę Rosyjskiej Akademii Ekologicznej, doktor nauk prawnych Tamarę Złotnikową i ówczesną przewodniczącą Państwowego Komitetu Ekologii. A Jurij Ten i ja walczyliśmy w tamtych odległych latach.
Wycinka drzew w obwodzie irkuckim. Zdjęcie: Aleksiej Kusznirenko/TASS. newizv.ru
— Czy na razie nie można nazwać obecnej sytuacji całkowitą porażką ekologów?
- Nie, absolutnie nie. To niemożliwe.
— Jeśli mówimy o szkodach, które są najbardziej potworne?
— Czytelnik powinien sobie wyobrazić, co się stanie, jeśli proces będzie przebiegał w kierunku Tenowa-Cydenowa. Jeśli Bajkał, jego Centralna Strefa Ekologiczna, zmieni się, a oni, jeśli nie będą zbyt intensywnie ingerować, przekształcą go w „zadbany park leśny”, w terminologii mera Moskwy Siergieja Sobianina , ze ścieżkami rowerowymi, kortami tenisowymi, kasynami i tym wszystkim, to Bajkał zamieni się w ogromne podobieństwo do stawów Kuźmińskich lub Ostankino. Albo stawów Kuskowo. I tyle.
— Dlaczego ekosystem wokół jeziora jest tak ważny?
— Bajkał żyje tylko dzięki otaczającemu go ekosystemowi. Gdyby nie on, nie byłoby Bajkału, który znamy i chcemy zachować na zawsze. Wycinka, a potem „odnowa” — wiemy, jak się odbudowują. Wycinanie martwych, obumierających lasów, a następnie ich odnowa, według Federalnej Agencji Leśnej, to antropogeniczne morderstwo ekosystemu leśnego.
Tak, wyrosną nowe drzewostany, które można bezpiecznie wyciąć za 40-50 lat i ponownie odtworzyć. Ale to nie będzie ten sam ekosystem. Będzie mniej więcej taki sam, jak park leśny, który opisaliśmy pod względem funkcji ekologicznej. Całe martwe drewno powinno pozostać w lesie i gnić. Jeśli twój las spłonie – cóż możesz zrobić, szkoda. Ale nic nie trzeba robić. To początkowa faza procesu sukcesji, odbudowy ekosystemu.
Jeśli najpierw pojawią się ludzie z traktorami i piłami łańcuchowymi, a potem tzw. plantatorzy lasów, to będzie to zniszczenie tego ekosystemu. Ale zaczyna się to już na etapie sukcesji. Wszystko to, nawet jeśli nieprędko, kiedy natura to przewidziała, zakończy się odbudową poprzedniego ekosystemu.
Przywódca Buriacji na spotkaniu z prezydentem Putinem. Zdjęcie: kremlin.ru
— Czy pozostało Ci tylko kilka miesięcy, żeby się temu oprzeć?
— Dopóki prezydent nie podpisze ustawy, obowiązuje stare prawo. Ale, niestety, mamy obowiązujące prawo i można je zignorować. Na przykład, ustawa zabrania budowy drogi przez wyspę Łosiny. Mimo to sprzęt, buldożery, już tam pojechały. To bezpośrednie naruszenie sześciu ustaw federalnych. Krzyczymy o tym, ale nikogo to nie obchodzi. I prokuratura, która powinna kontrolować przestrzeganie prawa, też nie.
newizv.ru