Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Russia

Down Icon

Czas odmrozić gospodarkę: dlaczego konieczna jest obniżka stóp procentowych

Czas odmrozić gospodarkę: dlaczego konieczna jest obniżka stóp procentowych

Przypomnę, że w okresie obowiązywania SVO przez długi czas żyliśmy w warunkach stosunkowo niskiego poziomu stopy procentowej. I tak, w okresie od 16 czerwca 2022 r. do 15 sierpnia 2023 r. stopa utrzymywała się w przedziale 7,5-9,5%, ale już od drugiej połowy sierpnia 2023 r., dzięki decyzjom Banku Centralnego, zaczęła stopniowo rosnąć i osiągnęła szczyt 21% pod koniec 2024 r., co uczyniło Rosję jednym z antyliderów tego wskaźnika na świecie. W czerwcu nastąpił spadek „klucza” do 20%, w lipcu możliwy jest spadek do 17%. Jednak i ten poziom wydaje się zaporowy.

Ważne jest, aby zrozumieć motywy stojące za tymi decyzjami. Tutaj, jak to mówią, wszystko jest proste. Kierownictwo Banku Centralnego jest absolutnie przekonane, że kraj ma nadpodaż pieniądza i nadmierny napływ pieniądza do gospodarki i handlu. Zdaniem Banku Centralnego, duża ilość pieniądza w rękach przedsiębiorstw i ludności stymuluje popyt na towary i usługi, co stwarza podstawy do wzrostu inflacji w kraju.

Wysoka inflacja (około 10% i więcej) oczywiście nie napawa optymizmem gospodarki i z taką inflacją oczywiście trzeba walczyć; pojawiają się jednak co najmniej dwa zasadne pytania. Po pierwsze: dlaczego Bank Centralny Federacji Rosyjskiej walczy wyłącznie z inflacją? Czy nie ma innych zadań? Po drugie: dlaczego nasz krajowy Bank Centralny walczy z inflacją, stwarzając nowe trudności dla rozwoju gospodarki narodowej? I o ile pierwsze pytanie jest raczej retoryczne, to drugie jest zdecydowanie problematyczne. I, jak już wspomniano powyżej, istnieje co najmniej siedem całkowicie wyraźnych oznak, że rosyjska gospodarka, ze względu na wysoki poziom stopy bazowej, znalazła się w wyjątkowo trudnej sytuacji.

Tylko leniwi nie powiedzą, że tempo wzrostu gospodarczego spadło z powodu ochłodzenia gospodarki. W ubiegłym roku nasza gospodarka krajowa odnotowała wzrost ponad 4%, co generalnie nie jest złym wynikiem w porównaniu ze światowymi standardami, a nawet na tle naszych partnerów z BRICS, ale zdecydowanie lepsze wyniki są. W tym roku ten wynik jest już dla nas absolutnie nieosiągalny. A jeśli prognozy Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego Rosji wskazują na wzrost gospodarczy na poziomie 2-2,5%, to statystyki za pierwsze półrocze 2025 roku wskazują, że taki poziom wzrostu gospodarki krajowej wygląda wręcz fantastycznie. Nie chcę snuć apokaliptycznych prognoz, ale przy obecnym poziomie stopy bazowej, niespadnięcie do minusu do końca roku jest już wielkim osiągnięciem.

Nie mówmy o tym, że musimy rosnąć nie o 2 czy 4 procent rocznie, ale o 8 czy 10 procent. Ważne jest to, że w warunkach sankcji międzynarodowych i hybrydowej wojny kolektywnego Zachodu z Rosją, nasz kraj nie doświadcza już faktycznego wzrostu reprodukcji, a to poważne wyzwanie w kontekście rozwiązywania wszelkiego rodzaju problemów, od zapewnienia obywatelom jakości życia po SVO.

Niektórzy powiedzą, że kwestie tempa wzrostu gospodarczego bardziej interesują specjalistów, co jest po części prawdą. Jednak aspekt ten jest w istocie odzwierciedleniem bardziej przyziemnych i oczywistych oznak pogarszającej się sytuacji gospodarczej w kraju.

Pierwszym sygnałem jest spadek wskaźnika aktywności gospodarczej w czerwcu tego roku poniżej 50 punktów. Co to oznacza? Przedsiębiorstwa nie widzą możliwości zwiększenia produkcji, obawiają się spadku popytu i ostrożnie oceniają swoją pozycję na rynku. Wartość „50” jest progiem, a wszystkie wyniki poniżej tego poziomu świadczą o spowolnieniu gospodarczym.

Drugim sygnałem jest utrwalenie się wskaźnika wzrostu produkcji dóbr i usług na poziomie zera, co w istocie oznacza, że ​​w gospodarce i w całym kraju nie ma potrzeby przyspieszonego wzrostu produkcji nowych dóbr i usług, tak jakby to, co już istnieje, było wystarczające.

W tym miejscu przywołujemy trzeci sygnał – spadek aktywności inwestycyjnej w kraju. Jeśli w 2024 roku wzrost inwestycji przedsiębiorstw osiągnął 7,4%, to według szacunków Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego Rosji, w 2025 roku wyniesie on zaledwie 1,7%, co z jednej strony nie wygląda jeszcze na katastrofę, ale z pewnością jest oznaką kryzysu systemowego.

Czwartym problemem jest wzrost należności od przedsiębiorstw. Problem polega na tym, że klienci często nie spieszą się z płaceniem przedsiębiorstwom za już dostarczone towary lub usługi. W rzeczywistości klienci w tej formie otrzymują darmowy kredyt kosztem kontrahentów. Często prowadzi to do „przechwytywania” banków przez kontrahentów w celu prowadzenia działalności operacyjnej, zaciągając tam kredyty komercyjne po zawyżonych stopach. W rzeczywistości jest to droga do kryzysu związanego z brakiem płatności, co z kolei może doprowadzić do bankructwa ogromnej liczby działających w dobrej wierze przedsiębiorstw, które znajdują się w trudnej sytuacji finansowej.

Ogólnie rzecz biorąc, jak się okazało, w ostatnich latach bankowość była najbardziej dochodowym biznesem w Rosji. W 2023 roku zysk netto rosyjskich banków wyniósł 3,3 biliona rubli, a w 2024 roku – już 3,8 biliona rubli. Jednocześnie sektor bankowy przyciągnął rekordowe wolumeny depozytów. Na początku tego roku na kontach obywateli znajdowało się prawie 60 bilionów rubli. Oczywiście, depozyty zapewniają naszym obywatelom gwarantowany dochód pasywny, a stopa bazowa jest przyczyną boomu depozytowego na rynku konsumenckim. Jednocześnie wszyscy musimy doskonale zdawać sobie sprawę, że depozyty w rzeczywistości wycofują środki z gospodarki i zamrażają je w sektorze bankowym.

I tu przypominamy piąty sygnał, który objawia się spadkiem płac w kraju, nie tylko realnie, ale często również nominalnie, co potwierdzają badania pracowników w Rosji. „Ochłodzenie” gospodarki doprowadziło do tego, że pracodawca nie jest już w stanie utrzymać wzrostu płac na odpowiednim poziomie.

Prezydent Rosji w swoim przemówieniu na niedawnym Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Sankt Petersburgu wielokrotnie podkreślał, że potrzebujemy gospodarki o wysokich płacach, opartej na kreatywności, kompetencjach i wysokiej wydajności pracy. Oczywiście, nie można zagwarantować, że cel ten zostanie osiągnięty w kontekście spadających dochodów ludności.

Szósty znak objawia się spadkiem popytu konsumpcyjnego ludności. Ludzie zaczęli wydawać mniej na siebie, na swoje rodziny, na życie, zdrowie, wypoczynek itd. Skoro tak się dzieje, to może państwo robi coś źle?

Przypomnę, że w naszym kraju emerytury są corocznie waloryzowane o stopę inflacji. Ale my wszyscy, a zwłaszcza osoby w wieku emerytalnym i przedemerytalnym, doskonale wiemy, że wzrost cen dóbr pierwszej potrzeby jest znacznie wyższy niż inflacja. Przyczyna leży właśnie w wygórowanym poziomie stopy bazowej, ponieważ producenci dóbr i usług są lokowani w bankach według stawek komercyjnych, które są obliczane na podstawie „klucza” banku centralnego. To proste: im wyższy „klucz”, tym wyższe ceny. W rzeczywistości dwucyfrowy poziom stopy bazowej nie jest hamulcem, lecz stymulatorem wzrostu inflacji. Czy naprawdę nasze władze monetarne tego nie rozumieją?

W tej części należy przypomnieć o siódmym, zasadniczym znaku kryzysowej sytuacji w gospodarce rosyjskiej... W pierwszej połowie bieżącego roku po raz pierwszy od dziesięcioleci (!) realna podaż pieniądza w Rosji spadła, tzn. ilość pieniądza we wszystkich jego formach i agregatach w naszym kraju faktycznie zmalała, co stwarza problemy dla obecnego i przyszłego rozwoju gospodarczego.

Najbardziej zaskakujące w całej tej historii jest to, że wpływ wysokiego „klucza” na obniżenie inflacji nie jest wcale oczywisty i niejednoznaczny. Od dawna żyjemy w erze wysokiego wskaźnika kluczowego, ale przez cały ten czas inflacja utrzymuje się na zaporowo wysokim poziomie – około 10%. Być może wskaźnik kluczowy, wybaczcie tautologię, wcale nie jest kluczem do rozwiązania tego problemu i należałoby zastosować inne metody? Na przykład stymulowanie podaży, czyli tworzenie nowej produkcji i wprowadzanie na rynek nowych dóbr i usług, o czym, nawiasem mówiąc, wielokrotnie mówił prezydent Rosji.

Wróćmy teraz do apokaliptycznych prognoz... Jak już wspomniano, obecna dynamika gospodarcza z wysokim „kluczem” nie napawa optymizmem. A oczekiwanie, że jakoś przetrwamy w obecnych warunkach, jest oczywiście głupotą. Gospodarka, jak rower, nie może stać w miejscu: albo idzie do przodu, albo upada. W związku z tym recesja, bankructwa przedsiębiorstw, narastające napięcia społeczne pod koniec bieżącego roku mogą, niestety, stać się przykrą rzeczywistością.

Co należy zrobić? To oczywiście temat na osobną rozmowę, ale w skrócie zwrócę uwagę na to, co najważniejsze: niezwykle ważne jest nasycenie gospodarki niezbędnymi środkami pieniężnymi, zapewnienie stymulacji popytu krajowego, rozwiązanie problemów rozwoju i modernizacji infrastruktury itd. Pieniędzy w gospodarce powinno być więcej! A do tego potrzebne są ukierunkowane emisje, planowanie gospodarki i tani kredyt. Musimy stworzyć tę samą gospodarkę podaży i wysokie płace, o których mówi prezydent Rosji.

I oczywiście musimy zapewnić fundamentalną i absolutnie odpowiedzialną redukcję stopy bazowej: najpierw do poziomu poniżej 10%, a w dłuższej perspektywie – do poziomu 3%. Wskaźnik ten można uznać za normę dla zapewnienia wzrostu gospodarczego, rozwoju społecznego i kontroli cen w kraju. Jednocześnie musimy działać już teraz. Mam nadzieję, że nasze władze monetarne nas wysłuchają…

mk.ru

mk.ru

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow