Ochłodzenie czy recesja: co czeka rosyjską gospodarkę w drugiej połowie 2025 roku

Fakt, że rosyjska gospodarka spowolniła tempo wzrostu, nie budzi już wątpliwości. Jakież to wątpliwości, skoro nawet oficjalne statystyki Rosstatu wyraźnie o tym świadczą. I tak, według wyników pierwszego kwartału 2025 roku wzrost PKB wyniósł 1,4%, podczas gdy według wyników z 2024 roku wzrost wyniósł 4,3%. Porównując z poprzednim kwartałem (ostatnim kwartałem 2024 roku, kiedy wzrost wyniósł 4,5%) lub w ujęciu rocznym (w pierwszym kwartale 2024 roku wzrost wyniósł 5,4%), spadek tempa wzrostu gospodarczego można już mierzyć w czasie. Nie należy jednak popadać w depresję, ponieważ nadal utrzymuje się dodatnia dynamika wzrostu. Jednocześnie jednak nasuwa się naturalne pytanie: co dalej?
Niedawne Międzynarodowe Forum Ekonomiczne w Sankt Petersburgu nie dało jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Nawet ministrowie rządu nie byli zgodni w swoich ocenach. Padały różne diagnozy: z ust wysokich trybun padły słowa o tym, że rosyjska gospodarka jest na skraju recesji, o jej ochłodzeniu i oczywiście o tym, że po ochłodzeniu nastąpi ponowne ocieplenie. Gdzie zatem znajduje się dziś rosyjska gospodarka: na krawędzi? Za krawędzią? Czy gdzie indziej?
Odłóżmy na bok optymistyczne twierdzenie, że po fali chłodów nastąpi fala ocieplenia. Oczywiście, że tak będzie, na pewno tak będzie. Ale dziś powinniśmy martwić się oczywistym spowolnieniem gospodarczym, a to, że wszystko kiedyś stanie się dobre i wspaniałe, jest kwestią przyszłości. Pozostają diagnozy: „ochłodzenie” i „na krawędzi recesji”. Nawiasem mówiąc, te diagnozy nie wykluczają się wzajemnie, bo właśnie w wyniku ochłodzenia można znaleźć się na krawędzi recesji. Okazuje się, że tak naprawdę pytanie jest tylko jedno: czy nasza gospodarka stoi na krawędzi recesji, czy też ma jeszcze rezerwy i może się jeszcze bardziej ochłodzić, aż do recesji?
Pytanie jest, oczywiście, interesujące... Ale jest jeszcze inne, nie mniej interesujące: jeśli stoimy na skraju recesji, czy jest ona nieunikniona?
Zacznę od drugiego pytania. Na Forum Ekonomicznym w Sankt Petersburgu również padły ciekawe opinie na ten temat. Nawiasem mówiąc, szef Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego Maksim Reszetnikow mówił o „na skraju przejścia w recesję”.
Osobiście podzielam pogląd wyrażony przez Reszetnikowa. Warto jednak zauważyć, że minister podkreślił, iż „na krawędzi recesji” nie oznacza, że już w niej jesteśmy lub że możemy się w niej znaleźć. To prawda, ale problem tkwi w tym, że gospodarka (zwłaszcza rosyjska) jest ogromna, złożona i ciężka. Jej istotną cechą jest bezwładność. Jest jak pociąg towarowy – nie może zatrzymać się w jednej chwili, a tym bardziej ruszyć w przeciwnym kierunku. Dlatego jeśli nastąpi ochłodzenie, w wyniku którego gospodarka znajdzie się na krawędzi recesji, to prawie na pewno w nią wejdzie – że tak powiem, z powodu bezwładności.
Sceptycy oczywiście powiedzą: co to za analiza: ociężałość, bezwładność gospodarki? Gdzie są dane, które dowodzą, że gospodarka naprawdę jest „na krawędzi”? No dobrze, dodajmy trochę danych. Dla odmiany, nie z Rosstatu. Istnieje taki wskaźnik jak PMI (Purchasing Managers Index), który jest obliczany na świecie od dawna. Zaczęto go obliczać w USA jeszcze w okresie Wielkiego Kryzysu, w latach 30. XX wieku. Wskaźnik jest obliczany na podstawie odpowiedzi menedżerów ds. zakupów i zaopatrzenia dużych firm. Pytania dotyczą tego, jak respondenci oceniają nowe zamówienia od konsumentów, roczną wielkość produkcji, poziom zamówień i stan zatrudnienia nowych pracowników.
Nie bez powodu indeks PMI jest uważany za bardzo dobry wskaźnik wyprzedzający koniunkturę gospodarczą. Oznacza to, że jego wartości i dynamika mogą bardzo precyzyjnie przewidywać, co faktycznie wydarzy się w gospodarce za kilka miesięcy. Ważne jest, że taka opinia o indeksie PMI ukształtowała się na podstawie wieloletniej praktyki, i to w wielu krajach.
Jeśli wartość indeksu przekracza 50, gospodarka ma się dobrze i rośnie. Natomiast jeśli jest niższa niż 50, aktywność gospodarcza słabnie. Recesja ma miejsce, gdy wartość PMI waha się między 40 a 45 punktami.
Co zatem dzieje się teraz z tym indeksem dla rosyjskiej gospodarki? Indeks S&P Global PMI dla sektora produkcyjnego spadł do 47,5 punktu w czerwcu 2025 r. (z 50,2 punktu w maju). To silny spadek i, jak to się mówi, na krawędzi. Oprócz sektora produkcyjnego, indeks PMI obliczany jest również dla sektora usług. I tutaj odnotowano spadek w czerwcu: z 52,2 punktu w maju do 49,2 punktu. Wyraźnie widać, że indeks zbiorczy, obejmujący zarówno sektor produkcyjny, jak i usługowy, spadł poniżej 50 punktów, z 51,4 punktu w maju do 48,5 punktu w czerwcu.
To alarmujący obraz, jaki się wyłania. I nie należy sądzić, że ten indeks z zagranicznym skrótem jest jakimś obcym wskaźnikiem. Władze ekonomiczne Rosji uważnie monitorują ten wskaźnik, który jest obliczany, nawiasem mówiąc, co miesiąc. Wskaźnik PMI jest również istotny dla Banku Rosji, czego nigdy nie ukrywał. Wartości wskaźnika podawane są co miesiąc w raportach rosyjskich państwowych agencji informacyjnych.
Wniosek dotyczący indeksu PMI jest oczywisty: rosyjska gospodarka wyraźnie wykazuje spadek aktywności biznesowej, ryzyko popadnięcia w recesję stało się całkiem oczywiste.
Co się zatem dzieje? Dane Rosstatu, indeks PMI, analiza oświadczeń ministrów – wszystko wskazuje na to, że przejście rosyjskiej gospodarki w recesję jest całkiem możliwe.
Dla pełnego obrazu przeprowadźmy również analizę czynnikową perspektyw dynamiki gospodarczej. Pytanie: co doprowadziło do spowolnienia aktywności gospodarczej w ostatnich miesiącach? Odpowiadając, wymienimy te czynniki, choć nie w kolejności ważności: wysoka stopa procentowa Banku Rosji, wzrost obciążeń podatkowych oraz znaczna niepewność w sytuacji gospodarczej.
Co się zmieniło? Bank Rosji obniżył w czerwcu tego roku główną stopę procentową z 21% do 20%. To oczywiście dobrze. Jednak jeśli chodzi o wpływ tego środka na akcję kredytową, niewiele się zmieniło, ponieważ przy stopie 20% lub wyższej jej obniżka o 1 punkt procentowy jest praktycznie niezauważalna. Oczywiście, ta obniżka jest pozytywnym sygnałem, ale nie jest skutecznym środkiem.
Nasze obciążenia podatkowe wzrosły od 1 stycznia 2025 roku (wzrost stawki podatku dochodowego z 20% do 25% dla osób prawnych, wprowadzenie realnej progresywnej skali podatkowej dla osób fizycznych itd.) i jest mało prawdopodobne, aby w dającej się przewidzieć przyszłości uległy zmniejszeniu.
Niepewność sytuacji gospodarczej? Cóż, tutaj wszystko jest po prostu nie do opisania. Zresztą sama debata o ochłodzeniu gospodarki czy o krawędzi recesji w pełni to potwierdza.
Wymienione powyżej czynniki determinujące obecne trendy gospodarcze nie są jedynymi, które znalazły się na liście. Wystarczy jednak, by stwierdzić, że analiza czynnikowa nie daje wyniku, który można by interpretować w ten sposób, że rosyjska gospodarka po prostu się dziś ochładza. Nie, to nie tylko ochładzanie. To ochładzanie, które, jak powiedział Maksim Reszetnikow, doprowadziło już gospodarkę na skraj recesji.
Jednak nawet jeśli przekroczymy tę granicę i wpadniemy w kryzys, nie oznacza to, że nie powinniśmy próbować w jakiś sposób odwrócić sytuacji: nie podwyższać podatków, lecz je obniżać; bardziej znacząco obniżyć główną stopę procentową Banku Rosji, nawet pomimo wyraźnego wzrostu inflacji, który nastąpił w lipcu tego roku z powodu gwałtownego wzrostu rachunków za media; nie osłabiać wysiłków na rzecz ograniczenia nadmiernych regulacji w gospodarce; starać się zmniejszyć poziom niepewności w gospodarce...
Nie gwarantuje to uniknięcia recesji, ale przynajmniej daje prawo do stwierdzenia, że wiele zrobiono, aby osiągnąć ten cel. Ale czy to „wiele” wystarczy do skutecznej polityki antykryzysowej – pokaże dopiero życie.
mk.ru