Pokonanie szczytu inflacji: roczna stopa spada, a miesięczna rośnie

W maju inflacja w Rosji przyspieszyła do 0,43% po 0,40% w kwietniu. Ta wiadomość z Rosstatu była całkowitym zaskoczeniem dla wielu analityków. W końcu bank centralny właśnie obniżył główną stopę procentową z 21% do 20%. A w oświadczeniach władz monetarnych w ostatnich dniach wyrażano opinię, że szczyt inflacji został bezpiecznie przekroczony i że teraz zacznie „lądować”. Okazuje się, że gdy tylko osiągnęliśmy dno inflacji, nastąpiło pukanie od dołu?
Rzeczywiście, według agencji statystycznej, w maju 2025 r. roczna inflacja wyhamowała do 9,88% z 10,23 pod koniec kwietnia. Jednak alarm o majowym miesięcznym przyspieszeniu inflacji jest alarmujący. Czy władze monetarne, twierdząc, że szczyt inflacji został przekroczony, przekręcają myślenie życzeniowe za rzeczywistość? MK poznał opinie ekspertów w tej sprawie.
Gieorgij Ostapkowicz, dyrektor naukowy Centrum Badań Rynkowych w Wyższej Szkole Ekonomicznej Narodowego Uniwersytetu Badawczego, przy ocenie szczytu inflacji opiera się nie na opinii analityków rynkowych, lecz na oświadczeniu szefowej Banku Centralnego Elwiry Nabiulliny.
- Wyraźnie stwierdziła, że na razie jest więcej czynników proinflacyjnych niż dezinflacyjnych - tłumaczy. - I nie przewiduje przyszłej wartości stopy bazowej, co więcej, nie wyklucza, że może trzeba będzie ją ponownie podnieść. Trzeba przyjrzeć się temu, co obniża inflację? Głównie przez spadające ceny dóbr przemysłowych. Umocnienie rubla względem dolara zadziałało w tym przypadku. Natomiast ceny żywności i usług dla ludności nie spadają znacząco.
Ale jeśli Bank Centralny obniżył stopę bazową, oznacza to, że widzi trend w kierunku początku spadku inflacji. Jeśli wszystko jest spokojne, w trybie konserwatywnym, to pod koniec roku będziemy mogli zobaczyć „klucz” na poziomie 17-18% rocznie.
- Raczej nie będzie spokojnie. Przed nami 12% wzrost stawek za mieszkania i media, co z pewnością dostosuje plany regulatora...
- Uważam, że inflacja ta jest już uwzględniona w obecnej stawce 20%. Bank Centralny doskonale rozumie, że stawki za media wzrosną od 1 lipca, więc nie spodziewam się gwałtownego skoku w górę. Inflacja może nie zwolnić lub nawet chwilowo nieznacznie wzrosnąć. Nie jest to jednak krytyczne. Historia gospodarcza pokazuje, że inflacja zawsze zwalnia latem. Produkty owocowo-warzywne, które mają duży ciężar w strukturze inflacji, stają się sezonowo tańsze. Jestem pewien, że w sierpniu ceny ziemniaków, kapusty, ogórków, pomidorów i innych warzyw gwałtownie spadną. W sierpniu często obserwuje się deflację tych produktów. W tym roku raczej jej nie zobaczymy, ale inflacja produktów spożywczych osiągnie zero.
We wrześniu-październiku zbiory będą składowane w magazynach, koszty produkcji wzrosną, a ceny mogą wzrosnąć ponownie. Październik pokaże, które trendy będą przeważać. Wiele będzie zależało od zbiorów. Stanu rzeczy w rolnictwie. W końcu koszyk żywnościowy zawsze jest w centrum uwagi w każdej ocenie inflacji.
- Władze monetarne przewidują, że inflacja w 2025 r. wyniesie ok. 7-8%. Czy uważa Pan, że jest to realistyczne?
- Jest tu wiele czynników, które nie leżą w sferze rosyjskiej gospodarki. Na przykład geopolityka. Kongres USA może uchwalić ustawę o 500% zwiększeniu ceł dla krajów, które handlują z Rosją. Co oznacza 500%? Nie będzie handlu z żadnym krajem.
Ale cel Banku Centralnego na ten rok jest całkiem realistyczny. Jak wiadomo, regulator postawił sobie za cel 4% inflacji na 2026 r. Oznacza to, że w 2025 r. nie powinna być wyższa niż 8%. Przy tej wartości stopa bazowa może spaść do 12%, a to już mieści się w średniej rentowności przedsiębiorstwa.
Pożyczki i inwestycje przyjdą, gospodarka zacznie się budzić. Cokolwiek mówią, obecne 20% to zaporowy procent dla pożyczek, ponieważ banki dodają swoje 6-7%.
***
Analityk finansowy i kandydat nauk ekonomicznych Michaił Bielajew nie podziela tak optymistycznej prognozy swojego kolegi. Jest przekonany, że inflacja w Rosji w dużej mierze jest determinowana nie przez stopę bazową Banku Centralnego, ale przez arbitralność w kształtowaniu cen handlu i jego dostawców.
- W okresie styczeń-maj 2025 r. ceny konsumpcyjne wzrosły o 3,56% w porównaniu do 3,88% w tym samym okresie ubiegłego roku - mówi. - Roczna inflacja w maju spadła do 9,88% po marcowej wartości 10,34%. Matematycznie ta różnica jest uwzględniona, co wydaje się dawać powód, aby powiedzieć: szczyt minął, a Bank Centralny postąpił słusznie, wprowadzając restrykcyjną politykę pieniężną. Ale ja nie mam takiego przeczucia. Ceny mogły spaść z innych powodów, w tym oportunistycznych.
- Ale sygnał został wysłany do biznesu. Teraz „klucz” zacznie się zmniejszać?
- Regulator nie wyklucza, że obecne 20% może pozostać stałe przez długi okres. Ale możliwe jest również, że powróci do 21%. Wypowiedzi banku centralnego nie dodają Rosjanom pewności co do łagodzenia polityki pieniężnej.
W gospodarce kraju nic się nie zmieni. Poza tym, że banki już zaczęły obniżać stopy depozytowe. Dla nich decyzja regulatora stała się wiarygodnym pretekstem do obniżenia stóp procentowych depozytów.
Ale głównym wskaźnikiem tego, że w gospodarce nic się nie dzieje, jest giełda. Nie zareagowała nie tylko na spadek „klucza”, ale także na to, że polityka Banku Centralnego w tym kierunku będzie kontynuowana.
W rzeczywistości obniżenie stawki bazowej jest nieznaczne, chociaż niektóre media przedstawiają je jako „o cały procent”. Wartość ta byłaby znacząca, gdybyśmy mówili o 5-6%. A gdy stawka zostanie obniżona z 21% do 20%, nie będzie to miało żadnego wpływu.
- Rosjanie z niecierpliwością oczekują 12% wzrostu taryf mieszkaniowych i opłat za media. Czy może to spowodować wzrost cen konsumenckich?
- Media w czystej postaci przyczyniają się do wzrostu inflacji, do wzrostu cen towarów i usług. Ten sektor gospodarki jest tylko jednym ze składników inflacji, ale należy wziąć pod uwagę: wzrost taryf dotknie przede wszystkim warstwy ludności o niskich dochodach. Średnio, jeśli zapłacisz 10 tysięcy rubli za mieszkanie, zapłacisz nieco ponad 11 tysięcy miesięcznie, jeśli 5 tysięcy, to będzie to około 5,5 tysiąca.
- Być może wzrost inflacji zrekompensuje sezonowy spadek cen warzyw? Nadchodzi kampania zbiorów...
- Nie ma sezonowej obniżki cen i jest mało prawdopodobne, że będzie. Powiedziałem już, że koszt produktów na rynku dyktują sprzedawcy. Nie obchodzi ich, jakie będą zbiory. Razem z dostawcami produktów zaczną rozmawiać o złych warunkach pogodowych. Co, jak wiemy, rzeczywiście miało miejsce z powodu majowych przymrozków. Generalnie znajdą się powody, aby utrzymać wysokie ceny. Więc nie jestem pewien, czy możemy spodziewać się znaczącej obniżki cen.
- Jakie jest prawdopodobieństwo, że Bank Centralny w przypadku wzrostu inflacji powróci do stopy 21%?
- Moim zdaniem regulator jest „obciążony” wysoką stawką kluczową. I używa najmniejszego pretekstu, aby utrzymać ją na obecnym poziomie.
mk.ru