Czy Dolina Krzemowa traci wpływ na DC?

W dzisiejszym odcinku Zoë Schiffer, dyrektor ds. biznesu i przemysłu w WIRED, wraz ze starszym redaktorem Jake'iem Lahutem omawiają pięć najważniejszych tematów, które opublikowaliśmy w tym tygodniu – od niedawno ujawnionego planu Trumpa dotyczącego sztucznej inteligencji , po to, jak mogły powstać supermasywne czarne dziury. Dodatkowo, zagłębiają się w temat, dlaczego relacje między Doliną Krzemową a Waszyngtonem przechodzą tak istotne zmiany.
Wspomniano w tym odcinku: Plan działania Trumpa w sprawie sztucznej inteligencji to krucjata przeciwko „stronniczości” — i regulacjom autorstwa Kate Knibbs i Willa Knighta Nowo odkryta „Galaktyka Nieskończoności” może udowodnić, jak powstały starożytne supermasywne czarne dziury autorstwa Jorge Garaya Jak Trump zabił badania nad rakiem autorstwa Elisy Muyl i Anthony’ego Lydgate’a Rozpoczął się wielki rebanking kryptowalut autorstwa Joela Khaliliego Przesłanie Partii Republikańskiej dla miliarderów technologicznych: Bądź jak Peter Thiel autorstwa Jake’a Lahuta
Możesz śledzić Zoë Schiffer na Bluesky pod adresem @zoeschiffer i Jake'a Lahuta na Bluesky pod adresem @jakelahut.writes.news . Napisz do nas na adres [email protected] .
Jak słuchaćPodcastu z tego tygodnia możesz zawsze posłuchać za pośrednictwem odtwarzacza audio na tej stronie, ale jeśli chcesz zapisać się bezpłatnie i otrzymywać wszystkie odcinki, oto jak to zrobić:
Jeśli używasz iPhone'a lub iPada, otwórz aplikację Podcasts lub po prostu dotknij tego linku . Możesz też pobrać aplikację taką jak Overcast lub Pocket Casts i wyszukać „uncanny valley”. Jesteśmy też na Spotify .
TranskrypcjaUwaga: Jest to zapis automatyczny, który może zawierać błędy.
Zoë Schiffer: Cześć, tu Zoë. Zanim zaczniemy, chcę opowiedzieć Ci o nowym programie subskrypcji WIRED . Jeśli już jesteś subskrybentem, bardzo dziękujemy za wsparcie. Jeśli jeszcze się nie zapisałeś, to świetna okazja, aby to zrobić. Będziesz mieć dostęp do newsletterów z ekskluzywnymi analizami reporterów WIRED oraz dostęp do transmisji na żywo AMA, gdzie możesz zadać najbardziej nurtujące Cię pytania. Odwiedź wired.com, aby dowiedzieć się więcej.
Witamy w programie „Dolina Niesamowitości” w WIRED. Jestem Zoë Schiffer, dyrektor ds. biznesu i przemysłu w WIRED. Dzisiaj w programie przedstawiamy pięć historii, które musicie poznać w tym tygodniu. Później przejdziemy do głównego segmentu, w którym omówimy, jak zmienia się wpływ Doliny Krzemowej w Waszyngtonie i dlaczego Republikanie uważają, że liderzy branży technologicznej powinni pójść w ślady Petera Thiela. Dołącza do mnie dzisiaj starszy redaktor WIRED, Jake LaHut.
Jake Lahut: Cześć, Zoë, miło cię widzieć. Pierwszy raz.
Zoë Schiffer: Jake, oboje oglądaliśmy wczoraj przemówienie Trumpa. To było przemówienie otwierające, które wygłosił na wydarzeniu organizowanym przez All-In Podcast, i mówił o regulacjach dotyczących sztucznej inteligencji. Stało się to po tym, jak opublikował już plan działania w zakresie sztucznej inteligencji, który był naprawdę długim dokumentem, w którym nakreślono ponad 90 polityk skupiających się na trzech głównych celach: przyspieszeniu innowacji w dziedzinie sztucznej inteligencji, budowie infrastruktury sztucznej inteligencji oraz kierowaniu międzynarodową dyplomacją i bezpieczeństwem. Więc, na początek, czy mogę poznać twoją ogólną opinię na temat tego przemówienia? Ponieważ nie oglądam Trumpa zbyt często. A za każdym razem, gdy to robię, jestem pod wrażeniem jego atmosfery – jest dla mnie tak fascynująca i zabawna.
Jake Lahut: Och, absolutnie. Żeby dać słuchaczom trochę kontekstu, skąd pochodzę. Byłem na większej liczbie wieców Trumpa, niż potrafię zliczyć, osobiście, relacjonując je zawodowo. Dziwne w oglądaniu przemówienia Trumpa jest to, że po pierwsze, można naprawdę wyczuć, jak bardzo on po prostu chce tam być. A w tym przypadku zdecydowanie nie sprawiał wrażenia, jakby naprawdę chciał wygłosić to przemówienie. Jest ta różnica w rytmie i tonie jego głosu – nawet jeśli nie patrzysz, widzisz, jak patrzy na prompter, a potem odwraca wzrok, żeby coś zaimprowizować, ma tę bardzo wyuczoną rytmikę, kiedy czyta z promptera. Powiedziałbym więc, że to był raczej przeciętny Trump, który olał sprawę, pisząc na klawiaturze.
Zoë Schiffer: Tak. Na początku przemówienia miałam rozmowę w cztery oczy i osoba, z którą miałam rozmawiać, zapytała: „Czekaj, czy powinniśmy to odwołać? Czy powinniśmy to przesunąć?”. Pomyślałam: „To Trump. Jestem prawie pewna, że nie zacznie mówić o sztucznej inteligencji wcześniej niż po 30 minutach”. Ale on naprawdę mówił o cofnięciu wszelkich regulacji, które już mamy, i zdecydowanie nie nakładaniu nowych regulacji na firmy zajmujące się sztuczną inteligencją, starając się usuwać przeszkody, aby mogły jak najszybciej wprowadzać innowacje. Przedstawił to jako wyścig totalny. I dużo mówił o sztucznej inteligencji, która się obudzi. Więc może trochę o tym porozmawiajmy, bo to dla niego punkt sporny.
Jake Lahut: Tak. I nadal nie wiem, co ma na myśli mówiąc o „przebudzonej sztucznej inteligencji”. Widzieliśmy na początku niektóre z tych modeli, chyba wracając do 2022, 2023 roku, pamiętam, że Google miał te dziwne interpretacje ojców założycieli, gdzie było bardzo mało, jeśli w ogóle, białych. Może o tym mówi. Ale zastanawiam się też, czy mówi o całkowitym porzuceniu Groka w kwestii tego, co będziemy wspierać? A potem, co uważam za bardzo interesujące, to to, że zasadniczo mówi, że Chiny nie przestrzegają zasad. A jeśli nie będą przestrzegać zasad, a my chcemy pokonać Chiny, to my też nie możemy przestrzegać żadnych zasad. I rozszerza to na stwierdzenie, że nie powinniśmy nawet płacić wydawcom ani nikomu, kto jest szkolony, żeby nie… Podał przykład: no cóż, czytasz książkę i uczysz się z niej czegoś, ale to nie znaczy, że ktokolwiek powinien otrzymywać za to wynagrodzenie. I pomyślałem sobie: OK.
Zoë Schiffer: Dobrze.
Jake Lahut: Pracowałem też co najmniej w trzech publikacjach, gdzie moja praca służyła do trenowania tych modeli, i nie zobaczyłem ani grosza. Więc tak, szczerze mówiąc, byłem trochę oszołomiony, słysząc tę część.
Zoë Schiffer: Tak. Nasz Slack dosłownie eksplodował, kiedy on…
Jake Lahut: Tak było.
Zoë Schiffer: ... redefiniując dozwolony użytek w czasie rzeczywistym. Wszyscy tracili rozum. A skoro mowa o obecnej administracji, nasza następna historia dotyczy jej roli w kluczowym obszarze, jakim są badania nad rakiem. Nasi koledzy, Elisa Muyl i Anthony Lydgate, przeanalizowali, jak administracja Trumpa umorzyła setki milionów dolarów, które miały być przeznaczone i były przeznaczone na badania nad rakiem. Konkretnie, administracja wstrzymała finansowanie Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH) o szacunkowej wartości 1,5 miliarda dolarów, które są największym sponsorem badań nad rakiem na świecie. W efekcie wstrzymano również badania kliniczne nowych leków i zwolniono tysiące pracowników w FDA, NIH i Centrach Kontroli i Prewencji Chorób (CDC). Co więcej, urzędnicy Trumpa podobno prowadzili listę oznaczonych słów kluczowych, które ich zdaniem powinny skutkować weryfikacją programów. Spośród dotychczas cofniętych grantów NIH, 50 najczęściej oznaczanych słów kluczowych to, jak można się było spodziewać, niestety, transpłciowość, ekspresja, różnorodność i kobiety.
Jake Lahut: Z jednej strony, nie jestem zaskoczony. Ale z drugiej strony zastanawiam się, jak bardzo to przenika do treści informacyjnych osób, które nie śledzą tego zbyt uważnie. A kiedy spojrzy się na wykres kołowy, który mamy w tej historii, sama skala tego, co pochodzi z Harvardu, jest naprawdę oszałamiająca. A co dziwne, to zupełnie inna sprawa niż Trump 1.0, to tak, jakby sztuczna inteligencja zetknęła się z jego osobistymi zemstami, a my otrzymujemy naprawdę dziwne rezultaty.
Zoë Schiffer: Tak. To naprawdę interesujące, bo czuję, że są rzeczy, o których dużo myślałam, szczególnie w kontekście Elona Muska. On rozkwitał w środowiskach, w których jego działania, a jest impulsywną i podejmującą ryzyko osobą, mają dość szybkie konsekwencje. Potrafi bardzo szybko dostrzec reakcję zwrotną. Jeśli coś zrobi i nie zadziała, może wtedy zmienić kierunek. Ale kiedy jest się w rządzie, przez jakiś czas nie widzi się skutków swoich działań. Jeśli więc badania nad rakiem ulegną zahamowaniu z powodu decyzji administracji Trumpa o niefinansowaniu lub decyzji zespołu DOGE Elona Muska o cięciu kontraktów lub funduszy, nie odczujemy tego skutków przez lata. Ale skutki będą druzgocące, można sobie wyobrazić.
Jake Lahut: Tak. I nawet długoterminowe, drugorzędne, trzeciorzędne skutki tego. Myślę, że aspekt drenażu mózgów będzie bardzo ważnym tematem dla tej administracji, gdzie pomyślisz o studentach, którzy rozważają studia magisterskie lub doktoranckie. Gdzie się udasz? Czy spróbujesz wykorzystać swoje talenty i przenieść się do Unii Europejskiej? Czy po prostu podejmiesz pracę konsultanta, czy spróbujesz zaistnieć na Wall Street? Myślę, że to naprawdę trudne rozmowy, których wielu badaczy prawdopodobnie nigdy nie spodziewało się przeprowadzić w dziedzinie, którą – jak sobie wyobrażam – dla wielu z nich jest bardzo wymagającą, ale satysfakcjonującą dziedziną, w której próbuje się dosłownie wyleczyć raka.
Zoë Schiffer: Zdecydowanie. OK. Muszę zmienić temat, bo już czuję się dość przygnębiona. Ten dotyczy kosmosu. Więc moje pierwsze pytanie do ciebie brzmi: co sądzisz o kosmosie, Jake? I czy poleciałbyś tam, gdybyś miał okazję? Normalnie powiedziałabym: nie, dziękuję. Nie jestem zainteresowana. Ale nie wiem, może po tym… tak, zabierz mnie na Marsa.
Jake Lahut: Dziwne, ale prawdopodobnie czułbym się bardziej komfortowo, latając w kosmos niż eksplorując głębiny oceaniczne. To może być efekt świeżości…
Zoë Schiffer: Miałam zamiar powiedzieć.
Jake Lahut: ... ta cała sprawa z Ocean Gate. Ale nie, byłem superzafascynowany nie tylko misjami Apollo, ale też Gemini i Merkurym, kiedy byłem dzieckiem. Miałem w domu mały fotel-worek, w którym udawałem, że to kapsuła...
Zoë Schiffer: O mój Boże.
Jake Lahut: ... to było ponowne wejście w atmosferę w poszukiwaniu wszystkiego-
Zoë Schiffer: Doskonale to sobie wyobrażam.
Jake Lahut: Tak. Wielki fan Ala Sheparda i Johna Glenna. Uwielbiam te wszystkie rzeczy. Ale jestem też dość dużą osobą i myślę, że wpasowanie się do statku byłoby trudne.
Zoë Schiffer: Całkowicie słusznie. Nie mogę w 100% zagwarantować, że zobaczylibyście to, gdybyście znaleźli statek, który mógłby was zabrać, ale Jorge Garay, współpracownik WIRED, poinformował, że zespół astronomów z Yale i Kopenhagi niedawno odkrył zderzenie dwóch galaktyk. Nazwali to Galaktyką Nieskończoności. To odkrycie jest dość ekscytujące, ponieważ może być pierwszym bezpośrednim dowodem na to, jak bardzo stare powstały supermasywne czarne dziury.
Jake Lahut: Tak. To coś międzygwiezdnego, ale naprawdę wygląda jak ta boczna ósemka. I wydało mi się to niesamowite. Zwłaszcza w naszym pionowym ujęciu, jeśli chcecie to zobaczyć na Instagramie Reels. Muszę przyznać, że jest to dość hipnotyzujące.
Zoë Schiffer: Zatem popularna teoria na temat ich powstawania opiera się na zaniku paliwa w gwiazdach pod wpływem własnej grawitacji. Jednak w przypadku bardzo starych supermasywnych czarnych dziur nie byłoby wystarczająco dużo czasu, aby gwiazdy mogły osiągnąć ten punkt. Zatem Galaktyka Nieskończoności wspiera inną teorię, że mogły powstać z gęstych skupisk materii, więc nie było potrzeby rozbijania gwiazd.
Jake Lahut: Przynajmniej na razie wciąż odkrywamy nowe rzeczy w nauce w Stanach Zjednoczonych. I może tak będzie dalej, a może nie.
Zoë Schiffer: Cóż, jeśli nie, to najwidoczniej sztuczna inteligencja wkroczy i zrobi wszystko za nas.
Jake Lahut: DOGE nie może tam polecieć i dogonić przynajmniej teleskopu Jamesa Webba. Nikt nie złapie tego drania w najbliższym czasie.
Zoë Schiffer: OK. A więc nasza następna historia sprowadza nas na ziemię i, szczerze mówiąc, do elity Doliny Krzemowej. Nasz kolega, Joel Khalili, poinformował, że firmy kryptowalutowe w końcu zyskują szerszy dostęp do bankowości. To naprawdę niezwykle ważne i dotyczy obu naszych obszarów raportowania, Jake, ponieważ debanking był głównym powodem, dla którego wielu ludzi pokroju Marca Andreessena na świecie zniechęciło się do administracji Bidena i całkowicie postawiło na Trumpa. Teraz widzimy owoce tej decyzji, ponieważ za rządów administracji Trumpa, sprzyjającej kryptowalutom, wiele amerykańskich firm FinTech konkuruje o oferowanie kont bankowych tym firmom. Nadal jednak muszą one przestrzegać podstawowych zasad ustalonych przez bank partnerski, więc nie ma mowy o całkowitym odejściu od tradycyjnego systemu bankowego. Ciekawi mnie jednak, co o tym sądzisz, biorąc pod uwagę, jak kluczowe to było dla ostatnich wyborów.
Jake Lahut: O tak. To znaczy, jeśli kiedykolwiek miałeś przyjemność słuchać Dona Jr. opowiadającego o tym, to naprawdę się denerwuje tym usuwaniem banków. Z mojej perspektywy, pamiętam, jak byłem na konwencji Republikanów zeszłego lata w Milwaukee i pamiętam, że drugiego dnia wpadałem na kilka osób, które kojarzę. I za każdym razem pytałem: „Hej, co tu robisz? Nie jesteś w kampanii Trumpa 2024”. A może byli w 2016 lub 2020. A ja na to: „Nie, stary, jestem tu z kryptowalutami. Tak, sprawdź później tę imprezę”. Za każdym razem. I pytałem: „Kiedy wy wszyscy skończyliście pracować dla tych firm kryptowalutowych?”. Ale trzeba pomyśleć w kontekście po 6 stycznia, jeśli byłeś byłym urzędnikiem Białego Domu Trumpa lub byłeś w tych kampaniach, twoje opcje wypłaty pieniędzy według typowych standardów bagiennych Waszyngtonu były zupełnie inne. Nie miałeś więc zamiaru iść na K Street i lobbować w tradycyjnym sensie. Nie miałeś dostać tych przeklętych posad w jakimś zespole legislacyjnym na Wall Street czy coś w tym stylu. Dla wielu z nich to było więc jedyne wyjście. I właśnie dlatego uważam ten rozwój sytuacji za naprawdę interesujący: czy może to w jakiś dziwny sposób wpłynąć na ten system wypłat dla republikańskich talentów? I nadal jestem kompletnie zdezorientowany kolejnym etapem, w którym Kongres będzie próbował stworzyć jakieś ramy rynkowe dla tych kryptowalut, skoro w zasadzie zapewnił im zwycięstwo w postaci stablecoinów.
Zoë Schiffer: Dokładnie. OK, jeszcze jedno, zanim zrobimy przerwę. Wczoraj opublikowaliśmy artykuł o dawnych biurach DOGE w General Services Administration w Waszyngtonie. Dostaliśmy małą wskazówkę, że kiedy DOGE zaczęło opuszczać te biura, panował tam spory bałagan. W pobliżu pomieszczenia, w którym wcześniej działał DOGE, leżały stosy materacy z wciąż nakrytymi prześcieradłami, były też stelaże, a także cały kącik z zabawkami dla dzieci.
Jake Lahut: Tak, sporo.
Zoë Schiffer: Dużo. Skończyło się na tym, że opublikowaliśmy tę historię na miejscu zdarzenia i po prostu opublikowaliśmy kilka zdjęć tego, co widzieliśmy.
Jake Lahut: Cóż, Zoë, myślę, że trochę się zaniżasz, bo twój tekst i opis tej sceny były po prostu godne podziwu. I naprawdę uważam, że musisz to przeczytać online, bo zdjęcia są naprawdę oszałamiające. I chyba nazwałbym to „Czarnobylem” albo czymś w tym stylu, gdzie po prostu czułeś, że to skutki czegoś naprawdę poważnego.
Zoë Schiffer: Szkoda, że nie miałam tego tekstu. Po przerwie zagłębimy się w kulisy Jake'a i dowiemy się, jak powoli, ale systematycznie zmienia się wpływ Doliny Krzemowej w Waszyngtonie. Zostańcie z nami.
Witamy ponownie w Dolinie Niesamowitości . Jestem Zoë Schiffer. Dołącza do mnie dziś starszy dziennikarz WIRED, Jake LaHut, który niedawno opisał sojusz Partii Republikańskiej z Doliną Krzemową i to, jak wciąż jest silny, ale aktywnie się zmienia. Jake, to był jak dotąd bardzo, bardzo długi rok. Ale jeszcze niedawno Elon Musk był prawą ręką Trumpa, a liderzy technologiczni, tacy jak Tim Cook i Jeff Bezos, uczestniczyli w inauguracji prezydenckiej. Co więc, u licha, się zmieniło?
Jake Lahut: Cóż, myślę, że obie strony tego równania zaczynają się trochę lepiej rozumieć. Ale opierając się na strategach republikańskich i ludziach ze świata Trumpa, z którymi rozmawiam, myślę, że w tej chwili czują się lepiej, bo zyskali wszystkie te pieniądze, które pomogły im dojść do władzy, i niekoniecznie czują się wykorzystywani przez społeczność technologiczną. Ale jest też wiele lekcji wyciągniętych z upadku Elona. A najważniejsza, jak ujął to strateg dość zwięźle, to stara maksyma, że podium jest dla dyrektorów. Dyrektor to kandydat, twój ustawodawca. A Elon naprawdę powinien był trzymać się z dala od podium. A ponieważ publicznie tak bardzo przywiązał się do tej sprawy, zwłaszcza w wyścigu o Sąd Najwyższy w Wisconsin, gdzie prowadził kampanię. I to dało Białemu Domowi Trumpa, a szerzej Republikanom, klasyczny przykład Alberta, który można by streścić tak: OK, ewidentnie był obciążeniem dla wizerunku partii. Niektórzy z tych strategów uważają, że w pewnym stopniu zaszkodzi to również Republikanom w wyborach uzupełniających, niezależnie od tego, co zrobią. Właśnie tutaj robi się ciekawie z ludźmi takimi jak Peter Thiel i, moim zdaniem, ewoluującym myśleniem o zachowaniu wszystkiego za kulisami i, co ważniejsze, o nieustawianiu wszystkich swoich darowizn na kilku kandydatów lub, jak to się mówi, na bezpiecznych miejscach. Zamiast tego, wciąż pojawia się idea gry zespołowej. Republikanie z Izby Reprezentantów, konsultanci, chcą, aby darczyńcy z Doliny Krzemowej naprawdę rozdysponowali swój majątek i starali się po prostu wesprzeć Republikanów w wyborach uzupełniających.
Zoë Schiffer: Zgadza się, zgadza się. Bo Peter Thiel ma ogromny wpływ, ale nie zawsze skupia się na sobie. Rzadko udziela wywiadów. Nie jest też zbyt otwarty w mediach społecznościowych. Jest więc raczej postacią ukrytą, co stanowi ogromny kontrast z Elonem Muskiem, który tak naprawdę stał się główną postacią w administracji Trumpa.
Jake Lahut: Tak. I oczywiście wyjątkiem od tego, że Thiel był za kulisami, jest ten wywiad z Rossem Douthatem z „New York Timesa”, do którego się odnieśliśmy w artykule, gdzie wdał się w mnóstwo szalonych rzeczy. Ale w większości jest po prostu kimś w rodzaju pana Incognito, zwłaszcza wśród republikańskiej bazy. Więc mieliśmy w artykule źródło, które w zasadzie twierdziło, że większość wyborców nie wie, kim do cholery jest Peter Thiel, i to działa na ich korzyść.
Zoë Schiffer: To bardzo interesujące, bo wydaje mi się, że w przypadku wszystkich tych liderów technologicznych i Bidena, to oni poczuli, że ich relacja, obietnica się rozpadła. Wspierali się, dawali pieniądze…
Jake Lahut: Tak.
Zoë Schiffer: ... a jednak administracja Bidena, a w szczególności Biden, ostro ich krytykowała i ścigała. Były śledztwa, Lina Khan oskarżała ich o domniemane naruszenia prawa antymonopolowego. Wydawało się więc, że to bardzo wroga dynamika. I myślę, że kiedy patrzyli na Trumpa, myśleli, że może nie zgadzali się z nim w kilku kwestiach, ale to było bardzo w stylu „płać, żeby grać”. Mówili, że jeśli go poprę, jeśli wpłacę pieniądze, to mniej więcej wiem, co dostanę. Ale jestem ciekawa, czy uważasz, że ta część ich równania faktycznie się sprawdziła.
Jake Lahut: Tak. Myślę, że to właśnie tutaj czeka nas sporo nauki nie tylko dla miliarderów z Doliny Krzemowej, ale także dla tych szerszych, nowych darczyńców ze świata technologii, którzy mają mentalność VC, czyli przełomowych inwestorów, którzy dążą do zwrotu z inwestycji. Republikańscy konsultanci i stratedzy, z którymi rozmawiam, opisują mi, jak to się stało, że posadziłeś tych ludzi i powiedziałeś: „Słuchajcie, nie możecie po prostu przyjść i powiedzieć: daję wam X, a wy dajecie mi Y”. Musicie być zaangażowani długoterminowo, a utrzymanie tej relacji jest dobre dla nas obu. Był cytat, który nie znalazł się w historii, gdzie ktoś powiedział, że istnieje prawdopodobnie 5% polityków, w przypadku których dodanie zera do darowizny sprawi, że zrobią dokładnie to, czego chcecie. Ale większość z nich jest w branży wystarczająco długo, żeby – jeśli jesteś republikaninem w Izbie Reprezentantów, Kapitolu czy gdziekolwiek indziej – móc za bardzo ujawniać swoje interesy, płacąc za grę. I to jest w pewnym sensie trwająca reedukacja Doliny przez Republikanów na temat tego, jak to wszystko właściwie działa.
Zoë Schiffer: Czuję, że to będzie nagłówek jednego z twoich przyszłych połączeń.
Jake Lahut: Dziękuję.
Zoë Schiffer: Wygląda na to, że sektor kryptowalut wciąż jest niezwykle ważny dla Partii Republikańskiej. Źródło powiedziało ci, że kryptowaluty mogą być spoiwem łączącym świat technologii z polityką. Czy to właśnie słyszysz od swoich źródeł?
Jake Lahut: Tak. I myślę, że to ma dwojakie uzasadnienie. Po pierwsze, jest oczywiste, że dla rodziny Trumpów pozostaje to bardzo opłacalne, biorąc pod uwagę te chwytliwe monety i tak dalej. Po drugie, po prostu ogromna ilość pieniędzy, jaką udało im się wpompować w te pakiety. Myślę, że to, co wyróżnia darowizny w kryptowalutach, to fakt, że większość branż, jak na przykład ropa i gaz, czy typowe republikańskie maszyny do zarabiania pieniędzy, chce reklamować swój problem w swojej branży. Kryptowaluty, które napłynęły, w dużej mierze zostały przeznaczone na rzeczy zupełnie niezwiązane z kryptowalutami, co ostatecznie okazało się bardzo cenne i elastyczne dla Republikanów. Jednak wielu ludzi, którzy przekazują te pieniądze w sektorze kryptowalut, to apolityczni libertarianie i myślę, że teraz są trochę zdezorientowani, trochę niecierpliwi. Inny cytat, który zacytowaliśmy w artykule, mówił o tym, że wśród społeczności kryptowalutowej jest dużo niezdarności i nieporadności. Naprawdę muszą nadrobić wiele zaległości w porównaniu z innymi gałęziami przemysłu powstającymi w dolinie.
Zoë Schiffer: Zgadza się, zgadza się. Wygląda więc na to, że Partia Republikańska stara się zachować równowagę, utrzymując bliskość branży technologicznej, a jednocześnie zachowując wystarczający dystans, aby uniknąć katastrof, takich jak ta, którą widzieliśmy z Elonem Muskiem. Co więc jest dla nich stawką, gdy przez to przebrną?
Jake Lahut: Trudno prognozować wyniki wyborów uzupełniających i wpływ, jaki będzie miał na nie potencjalny spadek darowizn czy cokolwiek innego. Ale jeśli chodzi o elektorat Trumpa, który już przechodzi przez to sagę Jeffreya Epsteina, myślę, że musi uważać, aby nie nadawać zbytniej poufałości i bliskości. Jest powód, dla którego Biały Dom Bidena zdecydował się na taką postawę wobec wielkich technologii, ponieważ uważa, że większość Amerykanów, a na pewno wielu niezależnych wyborców, stała się znacznie bardziej sceptyczna i nieufna wobec tej szerokiej koncepcji wielkich technologii. Patrząc więc na kogoś takiego jak J.D. Vance, który ma cały ten pociąg pieniędzy pod kontrolą, przynajmniej na początku, przed republikańskimi prawyborami prezydenckimi w 2028 roku, gdzie elektorat, a przez elektorat mam na myśli ludzi głosujących w republikańskich prawyborach, ma tendencję do dużej nieufności wobec elit wszelkiego rodzaju. I nagle JD będzie stał na czele establishmentu, a jego powiązania z Peterem Thielem i wszystkie te rzeczy będą bardziej nagłośnione i znane. Więc to byłoby większe ryzyko, jak sądzę. Chodzi bardziej o atmosferę niż o pociąg do pieniędzy.
Zoë Schiffer: Jake, bardzo dziękuję, że dołączyłeś do mnie dzisiaj.
Jake Lahut: Miło cię poznać, Zoë. Dziękuję bardzo.
Zoë Schiffer: To nasz dzisiejszy program. Linki do wszystkich historii, o których mówiliśmy w notatkach, znajdziecie w tym odcinku. Koniecznie obejrzyjcie czwartkowy odcinek „ Uncanny Valley” , który opowiada o rozwijającym się przemyśle interfejsów mózg-komputer. Adriana Tapia wyprodukowała ten odcinek. Amar Lal z Macrosound zmiksował ten odcinek. Pran Bandi jest inżynierem dźwięku w naszym nowojorskim studiu. Kate Osborn jest naszą producentką wykonawczą. Chris Bannon jest szefem globalnego działu audio w Condé Nast. Katie Drummond jest globalną dyrektorką redakcyjną WIRED.
wired