Mostar: Skok z mostu – mieszkaniec Vorarlbergu, viralowe wideo, konflikt

Po lewej: Moment skoku: Luca (28) z Vorarlbergu skacze ze Starego Mostu w Mostarze w środę. Po prawej: Dwa dni później rozmawia z VOL.AT ze Splitu o tym incydencie. ©handout/LucaBont
Luca Bont, 28 lat, z Vorarlbergu, spełnia długo pielęgnowane marzenie w Bośni – i zostaje zaatakowany przez miejscowych po skoku. Wideo staje się viralem.
W środę po południu mężczyzna skoczył ze Starego Mostu w Mostarze – bez pozwolenia, bez wcześniejszej zgody i bez bycia częścią systemu. Skok trwał trzy sekundy. Chwilę później doszło do fizycznej bójki, a grupa mężczyzn nękała skoczka na brzegu. Nagranie z tego incydentu rozprzestrzeniło się w mediach społecznościowych w ciągu kilku godzin, gromadząc setki tysięcy wyświetleń i setki komentarzy.
Mężczyzna na zdjęciach nie jest obcy. Luca Bont, 28 lat, z Feldkirch, jest zapalonym skoczkiem z mostu. Były narciarz dowolny jest dobrze znany w Vorarlbergu, a jego kontrolowane skoki są doceniane na scenie. W Mostarze jest obcy.
„Stari Most”, Stary Most w Mostarze, to coś więcej niż atrakcja turystyczna. To zabytek inżynierii osmańskiej, zbudowany w XVI wieku, zniszczony podczas wojny jugosłowiańskiej, odbudowany i wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 2005 roku. Przez stulecia mężczyźni — a teraz także kobiety — skakali stąd do zimnej rzeki Neretwy. Akt odwagi, fizycznej kontroli i tradycji.
Ale skok jest niebezpieczny. Ci, którzy spadają z wysokości około 20 metrów, rozpędzają się do prędkości 85 km/h. Powierzchnia wody staje się twarda jak beton, a pod nią czają się prądy. Profesjonaliści trenują do tego latami. I: Oni (zwykle) skaczą tylko za pozwoleniem.
Rytuał stał się teraz modelem biznesowym. Ci, którzy chcą skakać, płacą. Lokalni skoczkowie organizują procedury, zbierają pieniądze i koordynują ochronę. Skok należy do tych, którzy nim zarządzają. Ci, którzy przychodzą z zewnątrz, są – w najlepszym razie – tolerowani.
VOL.AT dotarł do Luki Bonta w Splicie w sobotni poranek.
VOL.AT dotarł do Luki Bonta w Splicie. W wywiadzie 28-latek opisuje, jak doszło do incydentu – i dlaczego nie żałuje skoku.
Luca, 28 lat, pochodzi z Feldkirch. Skok z mostu w Mostarze od lat znajduje się na liście marzeń byłego freestylera. „Miałem to na liście marzeń od dziesięciu lat” – powiedział VOL.AT. Tak naprawdę chciał uzyskać pozwolenie na następny dzień – ale sprawy potoczyły się inaczej.
Otwórz preferencje.
Spontanicznie zdecydował się na skok. „To całkowicie komercyjna sprawa” – mówi o lokalnym systemie. Kto skacze, ten płaci. Ale Luca celowo zaplanował swój skok niezależnie – z kontrolą bezpieczeństwa. „Spojrzałem, czy nadpływa łódź. Nadal było trzy do czterech metrów odległości”.
Otwórz preferencje.
Mimo to doszło do konfrontacji. „Następnie przerodziło się to w drobną fizyczną sprzeczkę” – opisuje. Dopiero po zapłaceniu 100 euro pozwolono mu odejść.
Na tym filmie „X” widać, jak zaatakowano mieszkańca Vorarlbergu
Otwórz preferencje.
Dla Luki incydent nie był tylko kwestią bezpieczeństwa, ale także interpretacji. „Pokaz został im skradziony” – mówi o profesjonalnych skoczkach. „Każdy skacze normalnie i zbiera pieniądze. Ja skakałem inaczej – to ich denerwowało”.
Wideo rozprzestrzeniło się szybko – a wraz z nim debata. „Ma około 700 000 wyświetleń na Instagramie” – mówi. Komentarze? Przeważnie zgodne. „Wielu mówi: błędy po obu stronach, ale tak się tego nie rozwiązuje”.
Luca kontynuuje swoją podróż – do Splitu, a w niedzielę powróci do incydentu. Incydent go nie zbił z tropu. Raczej jego słowa odzwierciedlają rozwagę – i pewien stopień zrozumienia. „Zawsze upewniamy się, że jest bezpiecznie” – mówi. I: „Będę dalej skakał”.
Otwórz preferencje.
Warunki uczestnictwa i ogólne warunki handlowe Russmedia Digital GmbH." }]> Masz dla nas wskazówkę? Albo poufną wskazówkę dotyczącą tego, co dzieje się w Twojej okolicy? Skontaktuj się z nami, abyśmy mogli o tym poinformować. Śledzimy wszystkie otrzymane wskazówki. A żeby dać nam przedsmak i dobry przegląd, zapraszamy do przesyłania zdjęć, filmów lub tekstów. Po prostu wypełnij poniższy formularz, a Twoja wskazówka zostanie wysłana do naszego zespołu redakcyjnego. Możesz również skontaktować się z nami bezpośrednio za pomocą WhatsApp: Przejdź do czatu WhatsApp Dziękujemy bardzo za przesłanie zgłoszenia.
vol.at