Rahul Sahgal wierzy, że przejrzał prezydenta USA. Mimo to dyktuje mu codzienne plany, nawet w sypialni.


Rodzina Sahgal ma surową zasadę: żadnych telefonów komórkowych przy kolacji. Ale ich ojciec, Rahul, ignoruje tę zasadę od tygodni. „Tata musi od czasu do czasu zerkać na telefon” – mówi swoim dwóm córkom. Bo Sahgal oczekuje wiadomości od najpotężniejszego człowieka na świecie.
NZZ.ch wymaga JavaScript do obsługi ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Rahul Sahgal jest szefem Szwajcarsko-Amerykańskiej Izby Handlowej od prawie roku. 47-latek ma nadzieję, że prezydent USA Donald Trump w końcu zniesie cła nałożone na Szwajcarię. „Porozumienie” jest już gotowe; Trump musi je tylko podpisać, według źródeł bliskich szwajcarskim negocjatorom.
Ale prezydent USA ma inne priorytety. 90-dniowy termin negocjacji w sprawie ceł karnych minął w środę, a porozumienia nie osiągnięto. Zamiast tego Trump ogłosił nowe cła wobec Kanady, Japonii i UE . Mają one wejść w życie 1 sierpnia. Nawet Sahgal nie wie, co od tego czasu będzie obowiązywać w Szwajcarii.
Czy cła karne brzmią znajomo dla Sahgal?Codzienne życie Rahula Sahgala kręci się obecnie wokół tematu ceł. Ma nową rutynę przed snem: krótko przed pójściem spać ponownie sprawdza profil Donalda Trumpa na Truth Social. Nadal brak informacji o Szwajcarii? No to dobrze. Dobranoc. Czasami śpi tylko pięć godzin.
W styczniu Donald Trump rozpoczął drugą kadencję prezydencką w USA. Natychmiast rozpoczął wojnę handlową i zagroził najważniejszym partnerom handlowym kraju wysokimi cłami. W wystąpieniach publicznych Sahgal zapewniał wszystkich, że nie uważa Szwajcarii za cel ataku USA. Mylił się.
Późnym wieczorem 2 kwietnia Sahgal siedział w swoim biurze i oglądał na żywo, jak Trump z dumą prezentuje tabelę z różnymi przedziałami wyroków. Szwajcaria: 31 procent. Na biurku Sahgala: dwie flagi, jedna dla Szwajcarii, druga dla USA, połączone w przyjaźni. Był w szoku, ale tylko przez chwilę, mówi Sahgal. „Szybko zdałem sobie sprawę, że to sposób na rozpoczęcie procesu”.
Głównym celem szefa Szwajcarsko-Amerykańskiej Izby Handlowej jest zacieśnianie relacji gospodarczych między oboma krajami. Choć nie zasiadają oni bezpośrednio przy stole negocjacyjnym, rozmawiają z firmami i dyplomatami, których dotyczą negocjacje, nawiązują kontakty i lobbują na rzecz biznesu. Martin Naville, poprzednik Sahgala, podobno podarował szwajcarskim liderom biznesu i radnym federalnym książkę „Sztuka zawierania transakcji” podczas pierwszej kadencji Trumpa – w nadziei, że pomoże im ona zrozumieć jego niekonsekwentne wypowiedzi.
Sahgal twierdzi, że nigdy nie kupił żadnej książki Trumpa. Przeczytał ją jednak i znalazł w niej wiele schematów, które Trump wielokrotnie wykorzystuje w sporze handlowym. „Mówi się w niej, że w negocjacjach należy na początku zaszokować drugą stronę przesadnymi żądaniami, aby później bez narzekania zaakceptować niższe oferty. Właśnie w ten sposób Trump wprowadza obecnie podstawową stawkę celną w wysokości 10 procent” – mówi Sahgal. Recytuje te zdania, jakby były jego programem scenicznym. W ostatnich tygodniach odwiedził niezliczone firmy i stowarzyszenia. Sahgal następnie wyjaśnia im, co jest dla Trumpa naprawdę ważne – a co jest tylko częścią wielkiego show.
Sahgal wierzy, że rozgryzł taktykę Donalda Trumpa. Ale jego życie mogło potoczyć się zupełnie inaczej.
Liczne kariery Rahula SahgalaRodzice Rahula Sahgala pochodzą z Indii. Jego ojciec przyjechał do Szwajcarii, aby studiować inżynierię na Politechnice Federalnej (ETH), a później został szefem ds. bezpieczeństwa elektrowni jądrowych w NOK, poprzedniku Axpo. Rodzina pozostała w Szwajcarii, a Rahul dorastał najpierw w Zurychu, a następnie w Badenii.
Już w dzieciństwie często odwiedzał Stany Zjednoczone, mówi Sahgal. Jeden wujek mieszkał w Los Angeles, drugi w Chicago. Sahgalowie wielokrotnie podróżowali do Ameryki, odwiedzając Wielki Kanion i Disneyland. Jego ojciec zawsze wierzył, że ciężka praca to najpewniejsza droga do sukcesu i szczęśliwego życia, mówi Sahgal. „Być może właśnie dlatego Stany Zjednoczone były miejscem, za którym tęsknił. To, co zbudowali Amerykanie, wywarło na nim głębokie wrażenie”.
Młody Rahul jest ambitny. W latach szkolnych gra w tenisa stołowego i zajmuje drugie miejsce w swojej kategorii wiekowej na Mistrzostwach Szwajcarii. Jako dziecko marzy o zostaniu astronautą lub pilotem – plany, które Sahgal szybko porzuca z powodu słabego wzroku. Później interesuje się historią i sprawami światowymi. Nie odważa się jednak oprzeć na nich swojej kariery. „Mój ojciec radził mi: traktuj książki historyczne jako hobby”. Sahgal studiuje administrację biznesową i prawo na Uniwersytecie w Sankt Gallen.
Następnie podążył ścieżką kariery, do której aspiruje wielu studentów HSG: staże w banku i kancelarii prawnej, zarządzanie projektami w butikowym funduszu hedgingowym oraz praca jako konsultant w Deloitte. Sahgal kierował ekspansją na rynek indyjski dla producenta maszyn włókienniczych Rieter z Winterthur, a później objął stanowisko szefa indyjskiego oddziału Autoneum, spółki zależnej Rieter.
W tym czasie Sahgal przewodniczył również Szwajcarsko-Indyjskiej Izbie Handlowej i regularnie odwiedzał Ambasadę Szwajcarii w Delhi. Podczas uroczystości z okazji 1 sierpnia poznał tam swoją żonę, prawniczkę, również pochodzenia indyjskiego. Zapragnął też nowej kariery: Sahgal, wówczas 35-letni, po dziesięciu latach pracy w sektorze prywatnym postanowił zostać dyplomatą.
Jego Ameryka: podwójne opodatkowanie i stada bizonówPo początkowych pobytach w Brukseli i Bernie, Sahgal został wysłany na cztery lata do Waszyngtonu, tuż przed rozpoczęciem pierwszej kadencji Donalda Trumpa. Sahgal pracował jako doradca finansowy, koncentrując się na przykład na umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania między Szwajcarią a Stanami Zjednoczonymi. Kiedy Trump nałożył sankcje na Sulzer, ponieważ szwajcarski koncern przemysłowy był wówczas większościowym udziałowcem rosyjskiego oligarchy Wiktora Wekselberga, Sahgal pomógł Amerykanom znieść sankcje.
W weekendy Sahgal podróżuje po kraju z rodziną. Wspomina wizytę w Parku Narodowym Yellowstone podczas pandemii. „Widzieliśmy stada bawołów i niedźwiedzi grizzly; zwierzęta czuły się swobodniej, bez tłumów turystów”.
Sahgal uśmiecha się, opowiadając o swoich doświadczeniach w USA. „Fascynuje mnie, jak pracowici są Amerykanie. Wiedzą, że na dobrobyt trzeba pracować każdego dnia – podczas gdy my, Europejczycy, staramy się żyć wygodniej” – mówi Sahgal. Znajduje to również odzwierciedlenie w gospodarce: „USA to jedyny duży rynek, który w ostatnich latach konsekwentnie rozwijał się dla szwajcarskich eksporterów. A dzięki dominacji technologicznej amerykańskich firm technologicznych, kolejna rewolucja przemysłowa będzie miała miejsce w USA. Szwajcaria dobrze by zrobiła, gdyby do nich dołączyła”. Na półce za jego biurkiem stoją dwie puszki Coca-Coli, jedna z napisem „Bestie”, druga „Rahul”. Jak kolumny zwycięstwa ku czci amerykańskiego kapitalizmu.
Dla Sahgala Stany Zjednoczone wciąż są krajem wolności i otwartości. Czy prezydent USA, na przykład, nie narusza tych ideałów swoją rygorystyczną polityką migracyjną? Sahgal przedstawia to w szerszym kontekście. Dopóki istnieją granice państwowe, normalne jest, że państwo będzie je egzekwować i zapobiegać niekontrolowanej imigracji. „Obywatele oczekują tego od swojego rządu” – mówi Sahgal.
Obrona Ameryki – to zadanie Sahgal.
Jak żona przekonała go do Izby HandlowejKiedy zapytano go, czy wyobraża sobie stanowisko szefa Izby Handlowej, Sahgal był już z powrotem w Szwajcarii, gdzie pracował jako zastępca szefa departamentu podatkowego w Sekretariacie Stanu ds. Międzynarodowych Spraw Finansowych w Bernie. W tamtym czasie nawet nie szukał nowego wyzwania, mówi Sahgal. Gdyby pozostał w rządzie federalnym, najprawdopodobniej wkrótce awansowałby na ambasadora, na który pracował przez dziesięć lat.
Ale żona Sahgala go przekonuje. Mówi, że poprawa Szwajcarii i jej relacji ze Stanami Zjednoczonymi to ekscytujące wyzwanie – być może ciekawsze niż czekanie czterech lat jako ambasador w jakimś małym kraju na lepsze stanowisko. Sahgal angażuje się w proces rekrutacji i ostatecznie wygrywa z innymi kandydatami. Z entuzjazmem przyjmuje to, co jego poprzednik mówi mu o tej posadzie.
Ktokolwiek zostanie szefem Szwajcarsko-Amerykańskiej Izby Handlowej, pozostanie na tym stanowisku przez długi czas. Martin Naville pełnił tę funkcję przez 20 lat, jego poprzednik Walter Diggelmann przez 35. Jakie są plany Sahgala? Jak dotąd nie rozważał przejścia na emeryturę ani na jeden dzień: „Pan Trump dba o to, żebym się szybko nie nudził” – mówi.
Pod koniec rozmowy Sahgal zerka na telefon komórkowy i szybko go odkłada. Jest piątkowy poranek, a Trump wciąż nie ma żadnych wieści w sprawie „umowy” ze Szwajcarią. Śpią w Waszyngtonie.
nzz.ch