Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Germany

Down Icon

Powrót do Berlina po wakacjach: Dlaczego wolę zaczynać pracę w piątki

Powrót do Berlina po wakacjach: Dlaczego wolę zaczynać pracę w piątki

Nasz felietonista lubi wracać do pracy w piątki – i spotyka się to ze sporym niezrozumieniem. Dlaczego zdecydował się na to ponownie?

Powrót do pracy po urlopie to sztuka sama w sobie. Massimo Virgilio/unsplash

Pomarańczowy to nowa czerń. Disco to nowe techno. A piątek to nowy poniedziałek. Ale zacznę od czegoś innego: mój były szef (chyba nie powinienem zdradzać, kto to był) zawsze stosował sztuczkę w swoim programie pocztowym. Zawsze, gdy był na urlopie, zostawiał włączone automatyczne powiadomienia o nieobecności w biurze na dwa lub trzy dni dłużej.

To znaczy: Mój były szef, na przykład, wrócił do biura w środę, ale osoby, które pisały do niego do piątku, otrzymały automatyczną odpowiedź, że szef jest na urlopie. W zasadzie w hamaku pod palmami. Oczywiście my, pracownicy w biurze, o tym wiedzieliśmy. Niektórzy. Ludzie z zewnątrz, w większości nie. Ogólnie rzecz biorąc, mój szef miał łagodniejszy powrót do pracy. Nawet jeśli okupione to było moralnie wątpliwym „kłamstewkiem”. Z poważaniem, Panie L.!

Czy Twoja lista rzeczy do zrobienia przypomina pociąg widmo? Witaj z powrotem w pracy!

Powiedzmy sobie szczerze: na wakacjach przełączamy się na inny tryb. Myślenie i rozwiązywanie problemów może na chwilę odprężyć. Dobrze też, że przez kilka dni lub tygodni nie musimy podejmować decyzji o realnych konsekwencjach – co najwyżej, czy pojechać tego dnia do Montepulciano, Montalcino, Positano czy Amalfi. I czy skusić się na lody pistacjowe, czy granitę cytrynową. Dolce Vita.

Z powrotem w Berlinie, z powrotem w pracy, umysł musi się oczyścić i naprawdę coś zrobić. Nie wspominając o tysiącach nieprzeczytanych maili. Wszystko wydaje się bardziej intensywne, przerywane rutyną. A także nieco bardziej wyczerpujące. Czy Twoja lista rzeczy do zrobienia przypomina pociąg widmo? Czy jest lepszy dzień niż dzień na relaks, wczucie się w rytm i odpisanie na 4736 maili? A przynajmniej na te najważniejsze?

Dlatego postanowiłem, że tym razem znowu zacznę pracę w piątek. Żeby zdążyć ze wszystkim, co wiąże się z takim restartem. Niektórzy wokół mnie zareagowali z wielkim niezrozumieniem: „O rany, daj sobie jeszcze jeden dzień wolnego! Niech piątek będzie dniem wolnym!”. Nie zrobiłem tego; trzymałem się swojego szalonego planu.

Oczywiście, nie mogłam przewidzieć, że moi drodzy koledzy będą mnie zachęcać – a raczej motywować – do napisania tego felietonu tuż przed weekendem: „Świetny temat!”. Tak, kocham swoją pracę. A moja lista rzeczy do zrobienia to już nie pociąg widmo, a kolejka górska z fajnymi pętlami. Wspaniale jest znowu być w Berlinie. Jak wszyscy wiemy, u nas nigdy nie ma nudy. Zwłaszcza w piątek.

Berliner-zeitung

Berliner-zeitung

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow