Prezydent USA Trump zwiększa presję na szefa Kremla Putina, co wywołało ostrą reakcję w Moskwie.

Nowe ultimatum prezydenta USA Donalda Trumpa w jego staraniach o pokój na Ukrainie wywołało sprzeczne reakcje w Moskwie i Kijowie. Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ostrzegał przed wojną między Rosją a USA. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uznał jednak oświadczenie Trumpa za krok w kierunku pokoju, który można osiągnąć jedynie z pozycji siły.
Wczoraj, podczas spotkania z brytyjskim premierem Keirem Starmerem, Trump zapowiedział zwiększenie presji na Kreml. 79-latek powiedział, że skróci 50-dniowy termin, po którym zostaną nałożone znacznie wyższe cła na partnerów handlowych Rosji, do „dziesięciu lub dwunastu” dni. Dodał, że nowy termin wchodzi w życie „od dziś” (w poniedziałek). Skraca to pierwotny termin na osiągnięcie zawieszenia broni lub porozumienia pokojowego, pierwotnie ustalony na początek września, do niecałych dwóch tygodni.
Trump rozczarowany PutinemTrump uzasadniał swoje działania, mówiąc, że jest rozczarowany przywódcą Kremla, Władimirem Putinem. Chociaż rozmawiał z prezydentem Rosji o zakończeniu wojny, Putin kontynuował ostrzał rakietowy ukraińskich miast.
Nowe cło karne w wysokości 100 procent ma zachęcić partnerów handlowych Rosji - zwłaszcza Chiny i Indie - albo do kupowania mniejszej ilości rosyjskiej ropy i gazu, albo do wywarcia presji na producentów surowców, aby osiągnęli pokojowe rozwiązanie na Ukrainie.
Jak dotąd Putin, w przeciwieństwie do prezydenta Ukrainy Zełenskiego, odrzucił propozycje bezwarunkowego zawieszenia broni. Uzasadniał to argumentem, że Ukraina mogłaby wykorzystać zawieszenie broni do nabrania nowych sił do kontynuowania wojny poprzez nowe dostawy broni od sojuszników, dalszą mobilizację żołnierzy i przegrupowanie wojsk w defensywie. Jednocześnie Rosja podtrzymuje własne żądania, które są bliskie kapitulacji Kijowa.
Miedwiediew grozi USA wojnąMoskwa zareagowała już bez cienia sprzeciwu na pierwotne 50-dniowe ultimatum Trumpa, atakując Ukrainę. Choć Kreml początkowo milczał na temat skróconego terminu, były prezydent Rosji Miedwiediew odpowiedział groźbą: „Każde ultimatum Trumpa będzie krokiem na drodze do wojny”, napisał na Platformie X. „Nie między Rosją a Ukrainą, ale z własnym krajem”. Trump nie może podążać ścieżką swojego poprzednika, Joe Bidena, ostrzegł Miedwiediew, który nadal ma znaczące wpływy w Moskwie jako szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Biden wyraźnie opowiedział się po stronie Ukrainy w wojnie trwającej od lutego 2022 roku. Zwycięstwo Trumpa w wyborach w listopadzie zostało przyjęte z wielką ulgą przez stronę rosyjską, a nawet po objęciu urzędu Republikanin nadal wyróżniał się stosunkowo prokremlowską postawą.
Zełenski uważa, że sankcje będą skutecznym środkiem naciskuW przeciwieństwie do Miedwiediewa, prezydent Ukrainy Zełenski pochwalił nowy ton Trumpa. „Wielokrotnie podkreślaliśmy – i wszyscy partnerzy to wiedzą – że sankcje są kluczowym elementem” – powiedział w swoim wieczornym przesłaniu wideo. Pokój poprzez siłę jest możliwy, ponieważ Rosja odczuwa skutki sankcji i wynikające z nich straty – wyraził optymizm Ukrainiec.
Według niego, Rosja nie jest obecnie zainteresowana pokojem. Przeciwnie, rosyjskie władze robią wszystko, co w ich mocy, aby przedłużyć wojnę i zaszkodzić swojemu sąsiadowi. Jako przykład podał nocne naloty. Tylko zeszłej nocy ukraińska obrona przeciwlotnicza przechwyciła około 300 rosyjskich dronów, powiedział Zełenski, który niedawno uznał produkcję dronów przechwytujących za priorytet.
Kijów wzmacnia działania wywiadowczeJednak ukraińskie władze nie chcą ograniczać obrony narodowej wyłącznie do działań obronnych. W swoim przemówieniu Zełenski zapowiedział wzmocnienie Służby Wywiadowczej (SBU). Odpowiednią ustawą zwiększył liczebność sił Centrum Operacji Specjalnych. Jednostka ta jest jedną z najskuteczniejszych w obronie przed rosyjską inwazją.
Na początku czerwca SBU przeprowadziła spektakularny atak na rosyjską flotę bombowców strategicznych. Drony załadowane ciężarówkami zaatakowały lotniska wojskowe głęboko w głębi Rosji, niszcząc około tuzina bombowców, których Rosja użyła do ataku na Ukrainę.
ad-hoc-news