Czasami może być dramatycznie – niezwykły styl gry finalisty French Open Carlosa Alcaraza


Denis Balibouse / Reuters
Nie, Carlos Alcaraz był daleki od zakończenia. Właśnie wygrał półfinał French Open w Paryżu z Lorenzo Musettim, ale ponieważ Włoch musiał się wycofać z powodu kontuzji uda przy wyniku 4-6, 7-6, 6-0, 2-0, Alcaraz poczuł się w pewien sposób zobowiązany, by oddać coś wypełnionej publiczności na korcie Philippe-Chatrier. Minęło aż dwadzieścia minut, zanim Hiszpan w końcu zniknął w katakumbach.
NZZ.ch wymaga JavaScript do ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Wcześniej 22-latek poświęcił czas na spokojne uściskanie niezliczonej liczby dłoni, podpisanie piłek tenisowych i zrobienie sobie selfie z tymi, którzy dotarli na dół kortu. Alcaraz nie odgrywa tej roli. Naprawdę to lubi; ważne jest dla niego, aby być w jakiś sposób dostępnym. W Paryżu ostatnio często żartował z dziećmi do podawania piłek.
W Alcaraz nigdy nie brakuje zabawyAlcaraz sam jest jeszcze w połowie dzieckiem, można by pomyśleć, gdybyś go przez chwilę obserwował. Czy to podczas treningu na boisku treningowym Jean Bouin, zaledwie dziesięć minut spacerem od obiektu, czy w tych scenach po meczach, prawie zawsze dobrze się bawi i pokazuje ten otwarty śmiech, który jest dla niego tak typowy.
Dzięki swojemu przyjaznemu, beztroskiemu nastawieniu Alcarazowi udało się dotrzeć do finału jednego z czterech turniejów Wielkiego Szlema po raz piąty. Jednym z czynników jest nastawienie, a drugim jego wybitne umiejętności gry, wyróżniające czterokrotnego mistrza Wielkiego Szlema. Na początku półfinałów Hiszpanowi nie wiodło się najlepiej.
W drugim secie popełnił 24 tak zwane „niewymuszone błędy”, te łatwe i możliwe do uniknięcia błędy tak znienawidzone w tenisie. Musetti grał jednak również dobrze. Wielokrotnie zwabiał Alcaraza do siatki, a następnie pokonywał go swoim popisowym uderzeniem, jednoręcznym i cudownie miękkim backhandem. Dopiero pod koniec drugiego seta sam Alcaraz przejął inicjatywę, stając się bardziej skłonny do podejmowania ryzyka i grając swój najlepszy tenis, ze wszystkich, w tie-breaku.
To powtarzający się schemat: naprawdę wielcy gracze zawsze dają z siebie wszystko, kiedy się liczy. Alcaraz w niczym nie ustępuje swojemu przeciwnikowi z finału French Open, Jannikowi Sinnerowi, pod tym względem. Nawet jeśli kontuzja Musettiego była na jego korzyść. Niedzielny mecz między numerem 1 i numerem 2 na świecie jest logicznym finałem.
Obaj przeszli przez turniej na Stade de Roland Garros. Szczególnie dotyczyło to Sinnera, który pokonał Novaka Djokovica w trzech setach, 6-4, 7-5 i 7-6, w swoim półfinale w piątkowy wieczór. Ale Alcaraz miał też w swoim repertuarze kilka turbo zwycięstw. Potrzebował zaledwie półtorej godziny, aby przypieczętować zwycięstwo 6-0, 6-1 i 6-4 nad Tommym Paulem w ćwierćfinale.
Jedno jest już jasne: brak energii nie zadecyduje o zwycięstwie lub porażce w finale. Ani Alcaraz, ani Sinner nie musieli przekraczać progu beztlenowego w swoich poprzednich meczach French Open. Dla Hiszpana jest to jeszcze ważniejsze niż dla Sinnera, ponieważ Alcaraz jest podatny na kontuzje mięśni od czasu do czasu — i to jest prawdopodobnie jego jedyna wada jako tenisisty.
Ten niezwykle dobrze wyszkolony 22-latek zawsze musi uważać, aby utrzymać swoje ciało w najlepszej formie podczas długiego turnieju. Tak było do tej pory na Stade de Roland Garros. Ponadto Alcaraz – w przeciwieństwie do przeszłości – nie jest już wytrącony z równowagi przez pozostawanie w tyle. „Podczas Wielkiego Szlema zawsze masz czas, aby wrócić. Nigdy wcześniej się tu nie martwiłem. Nawet gdy przegrałem seta, jak dzisiaj z Musettim” – powiedział Alcaraz na konferencji prasowej. Dodał: „Jestem również psychicznie gotowy, aby nie być tym zaniepokojonym; to duży krok w moim rozwoju”.
Pozostawanie elastycznym umysłem, podejmowanie kolejnych kroków i pokonywanie przeszkód – takie podejście odróżnia cię od reszty w profesjonalnym tenisie, nawet na najwyższym poziomie. Pozostali to gracze tacy jak Alexander Zverev, Stefanos Tsitsipas i Andrey Rublev, ale także Casper Ruud i Daniil Medvedev. To tak zwane pokolenie pośrednie na trasie już dawno zostało wyprzedzone z lewej i prawej strony przez Alcaraz i Sinner.
Alcaraz nie ma żadnych słabych punktów w grzeW swojej ekscytującej i różnorodnej grze Alcaraz, znany w swoim rodzinnym mieście Murcia jako „Carlitos” lub mały Carlos, nie ma żadnych słabości. Jest ryzykantem i posiada wyjątkowe wyczucie piłki, co jest szczególnie widoczne, gdy rzuca ten płynny forehand drop shot. Porusza się do przodu, wkładając w to uderzenie całą masę ciała, co przypomina figurę baletową.
Po przegranej w Madrycie 2022, Novak Djokovic powiedział kiedyś o swojej drugiej głównej broni, kickservie, że nigdy nie widział piłki odbijającej się tak wysoko. Alcaraz wygrywa również swoje mecze z dużą dozą dramatyzmu. Z Sinnerem wszystko wydaje się bardziej racjonalne i podąża za precyzyjnym planem meczu. Alcaraz powiedział kiedyś o swoim podejściu do tenisa: „Gra w tenisa nigdy nie powinna być przykrym obowiązkiem”.
Nigdy tak nie wygląda u niego. Nawet jego trener, Juan Carlos Ferrero, czuje to samo, co wszyscy inni, którzy obserwowali jego ucznia przez lata: „Bawię się oglądając go – ale jako jego trener powinienem cierpieć”. Czy naprawdę można iść na wielki finał z takim wyluzowanym nastawieniem? Alcaraz z pewnością jest do tego zdolny. Z pewnością nie okazywał żadnych oznak zdenerwowania przed finałem French Open.
To tylko przypuszczenie, ale być może wynika to również z faktu, że w ostatnim spotkaniu w finale Masters w Rzymie niespodziewanie pokonał swojego twardego włoskiego rywala w trzech setach. Czasami numer jeden na świecie wydawał się bezradny. Takie rzeczy zostają w pamięci. „Wiem, że mogę wnieść dużo intensywności do moich meczów. To daje mi pewność siebie. Teraz jestem bardzo spokojny” — powiedział Alcaraz po dotarciu do finału.
Sinner może teraz „niszczyć” wszystkich na boisku, ale nawet jeśli on, Alcaraz, przegra, nadal może się czegoś z tego nauczyć. „Oczywiście, że będzie ciężko. Ale te mecze pokazują, co trzeba robić lepiej. Więc to dobrze”. To właśnie ta postawa sprawia, że Alcaraz jest mistrzem.
Artykuł z « NZZ am Sonntag »
nzz.ch