Jedna z głównych części Projektu 2025 rozpada się

Jeśli to nie wystarczy, że DOGE Elona Muska bierze piłę łańcuchową do federalnej siły roboczej , około trzy tygodnie temu administracja Trumpa ogłosiła , że zamierza rozpocząć wdrażanie „Harmonogramu F”, przerażającej huxleyowskiej nazwy rozporządzenia wykonawczego, które wydali pod koniec pierwszej kadencji, aby ułatwić zwalnianie pracowników służby cywilnej uznanych za nielojalnych. Prezydent Biden wyrzucił go do kosza, ale, jak się spodziewano, wrócił. W końcu jest częścią narzędzi pracy architekta Projektu 2025 Russella Voughta , a teraz, gdy wrócił do Biura Zarządzania i Budżetu, nie mógł się doczekać, aby go użyć.
Vought uważa, że żyjemy w czasach „postkonstytucyjnych”, co wiele wyjaśnia w kwestii sposobu, w jaki administracja prowadzi swoją działalność w sądach.
Szacuje się, że 50 000 osób będzie podlegać prawu, gdy zostaną przeklasyfikowane z ochrony służby cywilnej na pracowników polityki „at will”. Jest dość oczywiste, że polowanie na czarownice na personel, który każdy przypadkowy mianowany przez MAGA podejrzewa o bycie zdrajcą (lub po prostu demokratą), wkrótce zostanie zwolniony. Cały pomysł polegał na obsadzaniu stanowisk ludźmi, którzy według Russella Voughta mają na sercu najlepsze interesy Ameryki. Oznacza to białych, chrześcijańskich nacjonalistów.
„Washington Post” doniósł o tym już w 2024 r., przewidując jego spodziewany wpływ na drugą kadencję Donalda Trumpa:
Vought również popiera chrześcijański nacjonalizm, skrajnie prawicowy ruch, który dąży do włączenia chrześcijaństwa do wszystkich aspektów społeczeństwa, w tym rządu. W 2021 r. napisał esej dla Newsweek , w którym kwestionował zarzuty o stronniczość i pytał: „Czy w 'chrześcijańskim nacjonalizmie' jest coś złego?”
...
Patrząc na imigrację z tej perspektywy, Vought wezwał do „masowej deportacji” nielegalnych imigrantów i „chrześcijańskiej etyki imigracyjnej”, która ściśle ograniczałaby rodzaje osób, którym wolno wjeżdżać do Stanów Zjednoczonych.
Zasadniczo Vought zajmuje takie samo stanowisko jak doradca Trumpa Stephen Miller, ale podchodzi do tego z perspektywy chrześcijańskiego nacjonalizmu. Wszystkie drogi prowadzą do prześladowania imigrantów w administracji Trumpa.
Vought uważa, że żyjemy w „postkonstytucyjnych” czasach, co wiele wyjaśnia w kwestii sposobu, w jaki administracja wykonuje swoją pracę za pośrednictwem sądów. W artykule napisanym w 2023 r . Vought przedstawił swoją krytykę tego, co osoby z MAGA nazywają „głębokim państwem”, nalegając, że rząd federalny obsadzony ekspertami i biurokratami przejął władzę i uzurpował sobie wolę ludu. Jest to trochę mylące, ponieważ wydaje się, że uważa również, że „lewica” degraduje Konstytucję od ponad stu lat i że Kongres musi mieć więcej władzy — ale może nie aż tak dużo. W każdym razie kończy tym porywającym cri de guerre :
Ale długa, trudna droga przed powrotem do naszej ukochanej Konstytucji zaczyna się od bycia szczerym wobec siebie. Zaczyna się od uznania, że żyjemy w czasach postkonstytucyjnych. Naszą potrzebą nie jest tylko zdobycie większości w Kongresie, która obwinia drugą stronę lub wypełnianie miejsc w ławach sądowych, aby wtrącać się na marginesach. Chodzi o to, aby przedstawić się jako dysydenci obecnego reżimu i wziąć na swoje barki cały ciężar wizualizacji, artykulacji i obrony tego, czego wymaga radykalny konstytucjonalizm w późnej godzinie, w której znajduje się nasz kraj, a następnie to zrobić. To i tylko tak będzie można zdefiniować amerykańską politykę państwową w nadchodzących latach.
Dużą częścią strategii Voughta, podobnie jak Millera, było kwestionowanie na drodze prawnej powszechnie obowiązującego znaczenia precedensów, orzeczeń, a także samych słów.
Przypomniałem sobie o tym wszystkim, gdy przeczytałem ten artykuł Josha Marshalla w Talking Points Memo o nadchodzącej implementacji Załącznika F. Jak słusznie zauważa, „absurdem jest myśleć, że Kongres stworzyłby system służby cywilnej w taki sposób, że prezydent mógłby po prostu przeklasyfikować ludzi i nagle cały system ochrony zniknąłby”. Dlaczego w ogóle mieliby się tym przejmować?
Marshall zauważa, że takie działania jak Schedule F (lub DOGE lub wykorzystanie Alien Enemies Act) opierają się na „założeniu (być może słusznym), że federalne sądownictwo zrezygnuje z prostego znaczenia odpowiednich federalnych przepisów dotyczących siły roboczej i zastąpi je nowymi definicjami kluczowych fraz przedstawionych przez prawników administracji Trumpa”. Nie sądzę, aby istniały jakiekolwiek wątpliwości, że taki jest ich zamiar. Ale Vought, co najmniej dwa lata temu, zrozumiał, że może to nie być takie proste.
W tym eseju o radykalnym konstytucjonalizmie Vought pisał obszernie o imigracji i o tym, jak należy ją rozumieć jako „inwazję”, co jego zdaniem powinno upoważnić gubernatorów granicznych do zatrzymywania migrantów i deportowania ich zgodnie z Artykułem 1, Sekcją 10, Klauzulą 3 Konstytucji. ( Konstytucja niczego takiego nie robi ). Vought narzekał:
Wspominając o tym, chciałbym powiedzieć, że bylibyście zaskoczeni, jak trudno było przekonać konserwatywnych prawników, aby to dostrzegli, nie z żadnego innego powodu niż nowość. To właśnie musi się zmienić. W tym miejscu musimy być radykalni w odrzucaniu lub przemyśleniu paradygmatów prawnych, które ograniczyły naszą możliwość powrotu do pierwotnej Konstytucji.
Nie wydaje się, żeby to się przyjmowało, przynajmniej nie w sposób, na jaki liczył Vought. Ian Millhiser z Vox wziął udział w spotkaniu Federalist Society i stwierdził, że konserwatywna społeczność prawnicza „jest znacznie bardziej ambiwalentna w stosunku do drugiej kadencji swojego prezydenta, niż można by się spodziewać po tak owocnej współpracy”.
„Osiągną ten sam poziom sukcesu, jaki odnieśli w poprzedniej administracji” w pozbywaniu się długoletnich zasad i regulacji, powiedział na konferencji profesor prawa na Uniwersytecie George’a Washingtona Richard Pierce, „który jest praktycznie żaden”.
Krytyka ta zakłada przekonanie, że sieć barier proceduralnych, biurokratycznych pułapek i obciążeń papierkowych, które uniemożliwiają każdej administracji prezydenckiej zbytnie i zbyt szybkie zmiany, przetrwa drugą administrację Trumpa mniej lub bardziej nietkniętą. Pierce przewidział, że wiele deregulacyjnych wysiłków Trumpa zostanie po prostu unieważnionych przez sąd.
Millhiser twierdzi, że część z tego można przypisać wojnie terytorialnej — konserwatywna społeczność prawnicza nie jest zadowolona z lekceważącego traktowania sądownictwa przez ludzi Trumpa. Najwyraźniej czują się trochę zrzędliwi w związku z całym tym jednolitym interesem wykonawczym, teraz gdy jest on prowadzony przez starszego oszusta i producenta samochodów z piłą łańcuchową.
Jak dotąd większość sędziów była podobnie niechętna, by poprzeć szalone plany Russa Voughta i Stephena Millera. Ale późnym wtorkowym wieczorem sędzia okręgowy w zachodniej Pensylwanii udzielił im trochę wsparcia. Orzekł, że Alien Enemies Act pierwotnie dotyczył piratów i rabusiów, więc dotyczy również zagranicznych członków gangów. (Powiedziała, że muszą zostać przesłuchani w ciągu 21 dni, więc przynajmniej nie ma zgody na ich zastrzelenie, jak można by sobie wyobrazić podczas jednej z tych pirackich inwazji w XVIII wieku.)
Sprawa zmierza do Sądu Najwyższego, gdzie niemal na pewno zobaczymy co najmniej dwóch, a prawdopodobnie trzech sędziów, którzy podtrzymają tę niedorzeczną definicję. I jest wiele innych spraw opartych na „radykalnym konstytucjonalizmie” Voughta, które polegają na tym, że Sąd Najwyższy odrzuci zwykłe znaczenie języka angielskiego i przyjmie definicję konstytucji ekstremistów MAGA. Chciałbym móc z przekonaniem powiedzieć, że tego nie zrobią. Być może musimy po prostu mieć nadzieję, że spostrzeżenie Millhisera, że konserwatywna społeczność prawnicza nie jest zadowolona z tego, że Trump i spółka stąpają po ich terytorium, wyciągnie nas z tego bałaganu. Przynajmniej na razie.
salon