Wszyscy powinniśmy mieć nadzieję, że Rachel Reeves zapewni wzrost gospodarczy – w przeciwnym razie nasze podatki wzrosną: SIMON LAMBERT

Zaktualizowano:
Rachel Reeves stanęła przed poważnym wyzwaniem podczas przeglądu wydatków.
To właśnie podczas tego wydarzenia wyznacza ona kierunek działań Partii Pracy pod rządami sir Keira Starmera i jej samej na stanowisku kanclerza.
Środki są przeznaczane na projekty i resorty rządowe, które odpowiadają priorytetom Partii Pracy – przyszłe budżety powinny być zgodne z planem mającym na celu umożliwienie realizacji tych celów.
Reeves stanęła jednak przed podwójnym wyzwaniem. Musiała również przekonać Partię Pracy, że jest w stanie zapewnić wzrost gospodarczy i poprawić sytuację Wielkiej Brytanii, a jednocześnie zbilansować budżet w sposób, który przekona rynki, że finanse Wielkiej Brytanii są pod kontrolą.
Pierwszy element wiąże się z zobowiązaniem do wydawania pieniędzy, drugi wymaga mniejszych wydatków lub podwyższenia podatków.
Oczywiste jest, że nawet w najlepszych czasach trudno jest zachować równowagę.
Ale jeśli obiecałeś nie podnosić podatków, a wielu członków twojej partii stanowczo sprzeciwia się cięciom wydatków na i tak już nędzne usługi publiczne, jest jeszcze trudniej.
Rachel Reeves musiała zmierzyć się z trudnymi warunkami podczas przeglądu wydatków
Dodajmy do tego drastyczny zwrot w sprawie zimowych wypłat za paliwo, wzrost liczby utraconych miejsc pracy spowodowany podwyżką składek na ubezpieczenie społeczne pracodawców w ramach jesiennego budżetu oraz wiosenne oświadczenie, które odzyskało wątły bufor fiskalny w wysokości 9,9 miliarda funtów, tylko po to, by wkrótce zostać zniweczonym przez zamieszki celne Donalda Trumpa, a wcale nie zazdrościmy Reevesowi.
Jak głosi stary dowcip o proszeniu o wskazanie drogi: „Cóż, ja bym nie zaczynał od tego miejsca”.
Więcej pieniędzy przeznaczono na obronność, szkoły i służbę zdrowia, a mniej na inne usługi publiczne uznane za mniej ważne lub te, które na razie można zamieść pod dywan.
Ostatecznie jednak strategia gospodarcza pozostaje taka sama jak za czasów konserwatywnych poprzedników Reevesa: należy realizować cele, określając plany obejmujące przyspieszenie wzrostu gospodarczego, poprawę produktywności i cięcie wydatków w przyszłości.
Od czasu rządów Rishi Sunaka pojawiły się również pewne obciążenia fiskalne w postaci zamrożenia progów podatkowych, wprowadzonych dla dobrej miary.
Na podstawie pięcioletnich prognoz OBR pozwala to kanclerzom spełniać ich zasady fiskalne. Fakt, że te prognozy nieuchronnie okazują się błędne, produktywność nie poprawia się , a sprawy nie kończą się równowagą, jest wygodnie ignorowany.
A jednak nadal kontynuujemy farsę polityki za pomocą arkusza kalkulacyjnego. Jak już wcześniej pisałem, ta bajkowa ekonomia to okropny sposób podejmowania decyzji .
Na szczęście kanclerz miała jedną kartę w rękawie, zmianę zasad pożyczania, która umożliwiła dodatkowe inwestycje w infrastrukturę. Uwolniło ją to, by ogłosić plany warte 113 mld funtów, które miały doprowadzić Wielką Brytanię do porządku.
Kwoty te wahały się od 39 miliardów funtów na tanie domy w ciągu dekady, do 30 miliardów funtów na energię jądrową i 15 miliardów funtów na programy transportowe.
Wśród beneficjentów znajdą się połączenia kolejowe i autobusowe na północy, trasa z Oksfordu do Cambridge Arc oraz elektrownia jądrowa Sizewell C.
Czy te rzeczy przyniosą wzrost? Z czasem powinny, ale będziemy musieli poczekać, aż to nastąpi.
W międzyczasie czeka nas lato spekulacji na temat podwyżek podatków w jesiennym budżecie – a ponieważ trzy główne źródła dochodu, czyli podatek dochodowy , ubezpieczenia społeczne i VAT, nie wchodzą w grę ze względu na przedwyborcze obietnice Partii Pracy, oznacza to więcej spekulacji.
Celem podwyżek podatków prawdopodobnie będzie majątek , a uderzenie w bogatych może oznaczać potencjalne uderzenie w emerytury, oszczędności i inwestycje – w zeszłym tygodniu OECD zaapelowała nawet o podwyżkę podatku lokalnego dla dużych domów .
Istnieje jednak alternatywny scenariusz.
W wyniku pecha i własnych błędów, takich jak tajemnicza czarna dziura warta 22 miliardy funtów , Reeves utknęła w martwym punkcie podczas pełnienia urzędu kanclerza.
Koszty pożyczek rządowych wzrosły, samo zaciąganie pożyczek okazało się wyższe niż przewidywano, a wzrost rozczarował. Tymczasem druga iteracja prezydenta Trumpa okazała się jeszcze bardziej nieprzewidywalna niż pierwsza.
Jeśli jednak sytuacja pójdzie w odwrotnym kierunku, finanse Wielkiej Brytanii mogą się poprawić, a Reeves będzie miał szczęście i nie będzie musiał podnosić podatków jesienią.
Nie jest to całkowicie nierealny scenariusz, wzrost PKB na początku 2025 r. był lepszy, niż oczekiwano, spokojniejszy okres mógłby doprowadzić do spadku kosztów pożyczek rządowych, a ożywienie gospodarcze przyniosłoby dodatkowe wpływy podatkowe.
Wątpliwe, aby wydatek na infrastrukturę przyniósł jakiekolwiek korzyści w najbliższym czasie, ale obietnica rządu dotycząca budowy mieszkań i jego groźby wobec niechętnych rad już spotykają się z coraz większym poparciem.
Czytam coraz więcej doniesień o radach, które przepuszczają plany, na które wcześniej by się nie zgodziły. Najprawdopodobniej dlatego, że obawiają się odwołań, jeśli odrzucą deweloperów i zostaną odrzuceni.
Może to wiązać się ze stratami dla środowiska i lokalnych społeczności, podczas gdy deweloperzy na tym zarabiają, ale jeśli wbije się wystarczająco dużo łopat w ziemię, pobudzi to wzrost gospodarczy.
Tymczasem firmy najwyraźniej dokonują szybkich redukcji zatrudnienia, giełda w Wielkiej Brytanii rośnie, a ja czuję, że moment największego rozczarowania wśród konsumentów mamy już za sobą.
Wszystko to może przynieść tak wyczekiwaną poprawę wzrostu gospodarczego.
Wiem, że zakłóciłoby to chęć wielu naszych czytelników do cieszenia się schadenfreude z Partii Pracy, ale moim zdaniem większy dobrobyt jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem.
W przeciwnym razie podatki z pewnością wkrótce znowu wzrosną.
Podatki to coraz uciążliwszy temat dla wielu osób, które czują się pokrzywdzone, ponieważ skomplikowany brytyjski system ich zaskakuje.
I jest coraz gorzej. Jak daleko posunąłbyś się, aby uniknąć osobistego rajdu podatkowego? I czy zmienia to ludzkie zachowanie?
W tym podcaście Georgie Frost, Lee Boyce i Simon Lambert zagłębiają się w temat tego, jak brytyjskie prawo podatkowe macha psem – i co można zrobić, aby uniknąć irytujących pułapek podatkowych.
Naciśnij przycisk „Odtwórz”, aby posłuchać odcinka w odtwarzaczu powyżej, albo posłuchaj (i zasubskrybuj nasz kanał, jeśli podcast Ci się spodobał) w serwisach Apple Podcasts i Spotify lub odwiedź naszą stronę podcastu This is Money .
This İs Money