Cenne pierwsze wydanie Hobbita znalezione wśród książek referencyjnych i tomów dla dzieci

Specjalista od rzadkich książek odnalazł egzemplarz pierwszego wydania Hobbita J.R.R. Tolkiena, co może zwiastować odkrycie godne miejsca pośród stosów złota i klejnotów Smauga pod Samotną Górą.
„To monumentalny fragment historii fantasy. To jeden ze Świętych Graali kolekcjonerstwa książek” – powiedziała Caitlin Riley gościnnie prowadzącej program As It Happens, Rebecce Zandbergen.
Relikwię znaleziono nie w jaskini smoka, lecz pośród ksiąg informacyjnych i podartych dziecięcych tomów na wyprzedaży domów.
Choć od czasu wydania w 1937 roku sprzedano ponad 100 milionów egzemplarzy książki, wydrukowano zaledwie 1500 egzemplarzy pierwszego wydania. Ponieważ jest to książka dla dzieci, wiele egzemplarzy jest zniszczonych i zniszczonych, a tylko nieliczne zachowały obwolutę.
W środę wieczorem obraz został sprzedany za 43 tys. funtów (około 79 tys. dolarów kanadyjskich) za pośrednictwem brytyjskiego domu aukcyjnego Auctioneum prywatnemu kolekcjonerowi z Wielkiej Brytanii, ustanawiając tym samym rekord sprzedaży Hobbita bez obwoluty.
„Osiągnęliśmy wynik ponad trzykrotnie wyższy od moich szacunków, więc nie sądzę, żebyśmy zdawali sobie sprawę, jak ekscytujące to będzie” – powiedział Riley.
Wartość zależy od stanu książki, a także od obecności obwoluty. Pozostałe egzemplarze sprzedano za 137 000 i 60 000 funtów.
OdkrycieW rozdziale 4 Hobbita czytamy: „Jeśli poszukasz, z pewnością zwykle coś znajdziesz, ale nie zawsze jest to dokładnie to, czego szukałeś”.
A dla Riley, która pracuje w Auctioneum jako ekspert ds. rzadkich książek, było to dokładnie to, czego szukała.

„To po prostu jedna z tych rzeczy, że jeśli pracujesz w mojej branży, każdy marzy o znalezieniu czegoś, co stworzy niesamowitą historię” – powiedział Riley.
Dwa miesiące temu otrzymała wiadomość od jednego ze swoich kolegów, który przeglądał książki w domu pewnej zmarłej osoby, sprawdzając, czy jest coś, co mogłoby zainteresować dom aukcyjny w Bath i East Bristol.
Półki z książkami nie przyniosły jeszcze niczego szczególnego, aż do momentu, gdy przysłał jej zdjęcie książki z zieloną okładką. Na górze widniał wizerunek gór, na dole długi smok, a na przodzie widniał napis „Hobbit” .
Riley nie mógł w to uwierzyć.
„Trochę spanikowałem” – powiedział Riley. „Chyba prawie zemdlałem z czystego szoku”.
Dopiero gdy kolega przyniósł jej książkę i mogła przyjrzeć się jej bliżej, uwierzyła, że jej podejrzenia są słuszne.
„Gdy tylko zobaczyłem, jak wysiada z samochodu z książką, od razu wiedziałem, że to jest dokładnie to, czego oczekiwałem. Potem zrobiło się naprawdę emocjonalnie” – powiedział Riley.

Pierwotnie biblioteka należała do mężczyzny o nazwisku Joseph Hubert Priestley, brata sir Raymonda Edwarda Priestleya, odkrywcy Antarktydy, który miał powiązania z Uniwersytetem Oksfordzkim i utrzymywał kontakty z C.S. Lewisem, innym znanym pisarzem i bliskim przyjacielem Tolkiena.
„Jestem przekonany, że on również prawdopodobnie znał Tolkiena” – powiedział Riley. „Jeśli obracał się w tych samych kręgach co C.S. Lewis, istnieje duże prawdopodobieństwo, że znał Tolkiena”.
Oznacza to, że prawdopodobnie otrzymał książkę od samego Tolkiena. I choć Priestley mógł nie zdawać sobie sprawy z przyszłej wartości książki, kiedy ją otrzymał, świat stworzony przez Tolkiena wciąż pobudza wyobraźnię .
„Popyt na Hobbita nigdy nie słabnie” – powiedziała Aimee Peake, prezes Stowarzyszenia Antykwariuszy i Księgarzy Kanadyjskich oraz właścicielka księgarni Bison Books w Winnipeg.

I nie chodzi tylko o Hobbita. Po opublikowaniu tej opowieści Tolkien zabrał się za pracę nad trylogią „Władca Pierścieni” , wydając w 1954 roku „Drużynę Pierścienia” , a wkrótce potem „Dwie Wieże” , „Powrót Króla” i wiele innych przygód w Śródziemiu.
Opowieści te zaowocowały powstaniem filmów wysokobudżetowych, w tym trylogii Władca Pierścieni w reżyserii Petera Jacksona, która zdobyła łącznie 17 Oscarów, oraz trwającego obecnie serialu Amazon Prime, Pierścienie Władzy .
„Świat stworzony przez Tolkiena jest na tyle nowatorski, że zapewnia niepowtarzalne przeżycie, a jednocześnie pełen jest momentów, z którymi czytelnik może się utożsamić, i uroczych postaci” – powiedział Peake.
Peake właśnie wróciła z podróży do Nowej Zelandii, gdzie odwiedziła plan zdjęciowy Hobbitonu, kluczowe miejsce kręcenia filmów, w którym mieszka tytułowy hobbit Bilbo Baggins. Mówi, że wśród około 30 osób w autobusie wycieczkowym byli turyści w różnym wieku z całego świata.

„Ta historia przemawia do jednostek i jednocześnie stanowi wspólne doświadczenie kulturowe różnych pokoleń i kultur” – powiedział Peake.
Tymczasem dla Riley, niczym droga przygód, poszukiwania rzadkich książek trwają i trwają.
„Kto wie, skoro miałem tego Hobbita tak wcześnie w mojej karierze, nie potrafię powiedzieć, co może się wydarzyć w przyszłym roku”.
cbc.ca