Trump próbuje zatuszować skandal związany z Epsteinem, ale Elon Musk mu na to nie pozwala

Elon Musk wydaje się przekonany, że w końcu znalazł piętę achillesową Donalda Trumpa, czyli kwestię, która może złamać niezachwianą lojalność ruchu Make America Great Again (MAGA): niesławne akta Epsteina i sposób, w jaki radziła sobie z nimi administracja Trumpa.
Przez lata odtajnienie dokumentów Jeffreya Epsteina było świętym Graalem dla wielu osób z prawicy. Przekonanie, podsycane przez wpływowych polityków, którzy obecnie sprawują władzę, głosiło, że akta zawierają tajną „listę klientów”, która ujawniłaby powszechną korupcję i deprawację wśród wpływowych Demokratów i osób z „głębokiego państwa”. Postrzegano ją jako ostateczną broń polityczną. Dyrektor FBI, Kash Patel, w swoim dawnym życiu jako prawicowy dziennikarz, powiedział Glennowi Beckowi w 2023 roku, że Trump powinien „już pierwszego dnia ogłosić »czarną księgę«”.
To właśnie długo wyczekiwane wydarzenie sprawiło, że niedawne ogłoszenie administracji stało się tak głośne. 7 lipca Departament Sprawiedliwości i FBI opublikowały wspólną notatkę, w której podsumowały przegląd, w którym nie znaleziono żadnej mitycznej listy klientów ani nowych informacji, które mogłyby doprowadzić do postawienia zarzutów. Długo oczekiwana sensacja okazała się niewypałem, a jej skutki były natychmiastowe, powodując głębokie pęknięcia w samej administracji. Według licznych doniesień , doszło do poważnego rozłamu między kierownictwem Departamentu Sprawiedliwości a FBI w kwestii sposobu postępowania z aktami sprawy.
Konflikt wewnętrzny zaostrzył się, gdy konserwatywny komentator Dan Bongino, obecnie zastępca dyrektora FBI, podobno skrytykował prokurator generalną Pam Bondi za sposób przeprowadzenia kontroli podczas spotkania w Białym Domu. Doniesienia Fox News i innych mediów sugerują, że Bongino zdystansował się od ustaleń i rozważa rezygnację w ramach protestu.
W tym chaosie dyrektor FBI Kash Patel opublikował starannie sformułowane oświadczenie na stronie X. „Teorie spiskowe po prostu nie są prawdziwe, nigdy nie były” – napisał Patel 12 lipca, nie precyzując, czy zaprzecza doniesieniom o konflikcie, czy potencjalnej rezygnacji Bongino. „To zaszczyt służyć prezydentowi Stanów Zjednoczonych @realDonaldTrump – i będę to robił tak długo, jak będzie mnie wzywał”.
Te teorie spiskowe po prostu nie są prawdziwe i nigdy nie były. To zaszczyt służyć prezydentowi Stanów Zjednoczonych @realDonaldTrump — i będę to robić tak długo, jak będzie mnie wzywał.
— Kash Patel (@Kash_Patel) 12 lipca 2025 r
Ten wewnętrzny bunt skłonił prezydenta Trumpa do interwencji. W obszernym komunikacie na portalu Truth Social próbował uciszyć kontrowersje, przedstawiając całą aferę Epsteina jako spisek zorganizowany przez jego politycznych wrogów. „Stworzyli Akta Epsteina, tak jak stworzyli FAŁSZYWE Dossier Hillary Clinton/Christophera Steele'a” – napisał Trump, wzywając swoich sojuszników, by przestali „grać im na rękę”. Nakazał swojemu zespołowi skupić się na jego własnych politycznych żalach i „nie marnować czasu i energii na Jeffreya Epsteina, kogoś, kim nikt się nie przejmuje”.
„POZWÓLCIE PAM BONDI WYKONYWAĆ SWOJĄ PRACĘ — JEST WSPANIAŁA!” – zakończył prezydent.
Ale tam, gdzie Trump dostrzegł polityczną niedogodność, Elon Musk, prezes Tesli i założyciel SpaceX, dostrzegł głęboką porażkę moralną. W bezpośredniej odpowiedzi na X, Musk zignorował całą narrację polityczną Trumpa. Zamiast tego skupił się na sednie niesprawiedliwości skandalu, potęgując oburzenie, które Trump chciał ugasić.
„To naprawdę wielka sprawa” – napisał Musk do setek milionów swoich obserwujących. „W jakim do cholery systemie żyjemy, skoro tysiące dzieci padło ofiarą przemocy, rząd ma nagrania sprawców, a żaden z nich nie został nawet oskarżony!?”
To naprawdę wielka sprawa.
W jakim do cholery systemie żyjemy, skoro tysiące dzieci padło ofiarą przemocy, rząd ma nagrania sprawców, a żaden z nich nie został nawet oskarżony?!
— Elon Musk (@elonmusk) 13 lipca 2025
Nagana była natychmiastowa i dotkliwa. Podczas gdy Trump próbował kontrolować swój polityczny wszechświat, Musk wykorzystał swoją ogromną pozycję, by oświadczyć, że sprawiedliwość dla dzieci będących ofiarami przemocy jest ważniejsza niż polityczne gierki. Ten rozłam uwypukla fundamentalną różnicę między tymi dwoma mężczyznami: Trump postrzega świat przez pryzmat władzy politycznej, podczas gdy Musk, w tym przypadku, pozycjonuje się jako obrońca podstawowej sprawiedliwości.
Ten publiczny spór stanowi jeden z najważniejszych momentów sprzeciwu w otoczeniu Trumpa i wydaje się być najnowszym punktem zapalnym w szybko eskalującym politycznym rozwodzie. Ich niegdyś ścisły sojusz, w ramach którego Musk przewodził grupie zadaniowej ds. efektywności rządu (DOGE), uległ w ostatnich tygodniach rozpadowi z powodu fundamentalnych rozbieżności w polityce. Spór ujawnił się publicznie w związku z „jedną wielką, piękną ustawą” Trumpa, szeroko zakrojonym pakietem podatków i wydatków, który Musk skrytykował jako „obrzydliwą abominację”.
Przykro mi, ale już nie mogę tego znieść.
Ta gigantyczna, skandaliczna, pełna świństw ustawa o wydatkach Kongresu jest obrzydliwą potwornością.
Wstydźcie się ci, którzy na to głosowali: wiecie, że postąpiliście źle. Wiecie o tym.
— Elon Musk (@elonmusk) 3 czerwca 2025
Ta różnica zdań w polityce szybko przerodziła się w bezpośrednią walkę polityczną. Na początku lipca Musk ogłosił powstanie „Partii Amerykańskiej”, niezależnego ruchu mającego na celu rzucenie wyzwania establishmentowi politycznemu. Ten ruch był wyraźnym sygnałem, że Musk nie zamierza już dłużej być sojusznikiem Trumpa.
Choć ich poprzednie spory dotyczyły polityki fiskalnej i strategii politycznej, najnowszy spór o Jeffreya Epsteina jest inny. Nie pozwalając, by sprawa Epsteina została zamieciona pod dywan, Musk wykorzystuje swoją pozycję, by wymusić dyskusję, którą Trump desperacko chce zakończyć, udowadniając, że jest jedną z niewielu postaci prawicy, gotowych i zdolnych do tak bezpośredniego sprzeciwienia się prezydentowi.
gizmodo