Morze kocha Montse Barderi

Możemy kochać morze, ale czy morze może kochać nas? A co ważniejsze, czy może się w kimś zakochać? Montse Barderi (Sabadell, 1969) jest zakochana w morzu, a po kilku telefonach od siostry pomysł zaszedł dalej: „Kiedy opuściła dom, by uciec z Ukrainy z matką i dwójką dzieci, pojechała do Calelli de Palafrugell i każdego dnia dzwoniła do mnie i mówiła mi o morzu, jakby było cudownym towarzyszem”. Do tego objawienia w Caldes d'Estrac dodano obserwację „wielu dojrzałych, samotnych kobiet spacerujących nad morzem, jakby było w jakiś sposób ich partnerem życiowym”, a pomiędzy jednym a drugim, zaczęły jej się ukazywać dwie postacie z El mar, que brilla i riu (Morza, które świeci i rzeki ) (Columna): morze i Daniela.
Jej jednak nie jest już wzburzonym morzem, które narzuca się wszystkiemu, lecz dojrzałym, świadomym, że ma za sobą „więcej czasu niż stulecia przed sobą”. Dojrzałość tę dorównuje kobiecie, którą poznała jako dziecko i której dorastanie będzie obserwować bez ingerencji, aż sama osiągnie moment przemiany. Daniela urodziła się w Peru i od najmłodszych lat odczuwała presję społeczną ze strony środowiska, w którym z trudem tolerowała inność. Z biednego domu została prestiżowym chirurgiem plastycznym, którego powołanie, zamiast poprawiać wygląd ciał, koncentruje się na przeprowadzaniu zabiegów mających na celu pomoc kobietom będącym ofiarami przemocy.
Przeczytaj także „Starzenie się to nie upadek, lecz odrodzenie. Wiesz, że sprawy nie są takie, jak sobie wyobrażałeś: są lepsze”.Barderi zauważa, że podobnie jak wiele osób samotnych, Daniela „pokłada ogromną wiarę w miłości partnera, ale w obliczu oczekiwań romantycznej miłości rozpoczyna drogę ku autonomii”. W późniejszych latach rozczarowanie to nie prowadzi jej do nihilizmu ani obojętności, lecz ku nowej wolności, ponieważ „każda strata niesie ze sobą zysk”.
Powieść, zaprezentowana podczas tegorocznego Tygodnia Książki Katalońskiej, jest również hołdem dla akceptacji starości: „Starzenie się to nie upadek, lecz odrodzenie. Wiesz, że rzeczy nie są takie, jak sobie wyobrażałeś, widzisz, jakie są naprawdę i to nie jest to, czego chciałeś: jest lepiej”. W ten sposób jej bohaterka „wychodzi od rozczarowania, by przezwyciężyć swoje sprzeczności”, mówi pisarka, która wierzy również, że „starzenie się oznacza życie bez mitów”, „zachwycanie się każdym etapem” i akceptowanie „cudu bycia tu i teraz”.
Polecane wydarzenia La Setmana del Llibre w Katalonii Środa, 23 wrześniaWśród najważniejszych wydarzeń tej świątecznej środy w Barcelonie znaczna część poranka będzie poświęcona literaturze i górom, od romańskiej doliny Boí po Montseny, przechodząc przez Cadí (11:00). Krótka fabuła z Josepem M. Arnau, Sergim Purcetem, Eulàlią Armengol, Evą Arnal, Gemmą Muñoz i Gemmą Santaló (11:45). Uroczystość 35-lecia Cafè Central (13:15). Flavia Company rozmawia z Álvaro Colomerem o uniwersum Haru (17:00), zaprezentowana zostanie katalońska literatura ponowoczesności autorstwa Jordiego Marrugata, Víctora Martíneza-Gila i Núrii Santamaria (18:45), a Jordi Llavina zaprezentuje Memòria del cos , komplet poezji Àlexa Susanny (19:30).
Posługując się figurą morza, „które może symbolizować Boga, życie lub własny, ukryty głos, ujawniający się dopiero wraz z doświadczeniem”, Barderi przybliża „świecką duchowość bez katechizmów”, która jednak jest także „symbolem całkowitej samotności” bez zaprzestania nawiązywania kontaktów z innymi i podtrzymywania więzi, które są również konieczne.
lavanguardia