Żadnego sezonu głupoty, ale coraz więcej pracy tego lata: oto dlaczego
%3Aformat(jpeg)%3Abackground_color(fff)%2Fhttps%253A%252F%252Fwww.metronieuws.nl%252Fwp-content%252Fuploads%252F2023%252F08%252Fzorgmedewerkers-zorg-uitstroom-.jpeg&w=1920&q=100)
Podczas gdy połowa Holendrów wyjeżdża na kempingi, do Kostaryki lub klubów dziecięcych, obciążenie pracą rośnie dla tych, którzy zostają. Nie wynika to tylko z planowania wakacji. Firmy zatrudniają mniej freelancerów tego lata. A to dość uciążliwe, zwłaszcza teraz, gdy wszyscy wyjechali. A ci, którzy nie wyjechali? To oni cierpią.
Freelancerzy, którzy od lat stanowią siłę napędową rynku pracy, od początku tego roku są zatrudniani rzadziej. Jest to wynikiem zaostrzenia kontroli nad fikcyjnym samozatrudnieniem. Wiele firm stawia na bezpieczeństwo, ale ma to swoją cenę: ci, którzy nadal pracują, pracują po godzinach, żeby wszystko funkcjonowało.
Od 1 stycznia 2025 roku holenderska administracja podatkowa i celna (USC) zaostrzyła monitorowanie korzystania z usług freelancerów . Według organów podatkowych, każda osoba zatrudniona jako freelancer, ale wykonująca tę samą pracę co pracownicy etatowi, może zostać uznana za „osobę pozornie samozatrudnioną”. W tym roku nie zostaną nałożone kary pieniężne, ale możliwe jest dodatkowe rozliczenie podatku od wynagrodzeń.
Wiele firm wyciąga z tego wnioski. Według holenderskiego urzędu statystycznego (CBS), 42% organizacji wskazało na początku tego roku, że zatrudnia mniej freelancerów. Jedna trzecia w ogóle nie zatrudnia freelancerów. I zdają sobie z tego sprawę teraz, gdy wakacje są w pełnym rozkwicie.
Jest to szczególnie widoczne w sektorze opieki zdrowotnej. Popyt utrzymuje się na wysokim poziomie, ale wielu samozatrudnionych nie skorzystało z oferty zatrudnienia. Pragną wolności i elastyczności, których nie oferują im stałe umowy o pracę. Rezultat: stały zespół, który musi teraz przyjąć jeszcze więcej obowiązków, podczas gdy ich grafik urlopowy jest już pełny.
Stowarzyszenie pracodawców AWVN dostrzega rosnącą presję. Badanie przeprowadzone wśród członków pokazuje, że 45% pracodawców odnotowało wzrost obciążenia pracą, ponieważ mogą lub obawiają się zatrudniać mniej freelancerów. Jedna trzecia zauważyła spadek jakości pracy. A co piąty pracodawca nie jest w stanie świadczyć niektórych usług lub dostaw.
Wiele firm próbowało wcześniej złagodzić tę presję, zatrudniając freelancerów. Teraz, gdy staje się to coraz trudniejsze, presja prawdopodobnie znów wzrośnie. Niewielka presja w pracy jest czymś normalnym, ale szybko staje się niezdrowa, napisał niedawno portal Metro .
Według firmy badawczej Intelligence Group, więcej freelancerów przeszło na etat: 68 000 w pierwszym kwartale tego roku. Nie łagodzi to jednak skutków. Urlopy i niedobory kadrowe dodatkowo obciążają stałe zespoły. A to może ostatecznie doprowadzić do niedoborów kadrowych: ostatniej rzeczy, której pracodawcy potrzebują.
Firmy reagują różnie na zaostrzone przepisy. Niektóre z czasem zatrudniają dodatkowych pracowników. Inne po prostu akceptują ryzyko związane z rozliczeniem podatkowym. Są też organizacje, które w mniejszym lub większym stopniu ignorują kontrole. Zwłaszcza mniejsze firmy uważają, że ryzyko kontroli jest niewielkie. Egzekwowanie? Zobaczą później.
Tymczasem osoby samozatrudnione również są zaniepokojone. Liczba zleceń spada, a wielu freelancerów czuje się odsuniętych na boczny tor. Komitet ZZP wzywa ich do przyłączenia się do zbiorowej skargi , która zostanie złożona jesienią tego roku do Holenderskiego Urzędu ds. Konsumentów i Rynków (ACM) oraz Krajowego Rzecznika Praw Obywatelskich.
Zdaniem grupy interesu nie bierze się w wystarczającym stopniu pod uwagę sektorów, w których osoby prowadzące działalność na własny rachunek mają duże znaczenie, co jest niesprawiedliwe wobec jednostek.
Dla wielu firm ten czas jest katastrofalny: mniej dostępnych freelancerów i okres urlopowy. To powoduje luki w planowaniu, dodatkową presję na zespół i ryzyko wypalenia zawodowego. Choć świeci słońce, w miejscu pracy panuje atmosfera skupienia, a priorytetem jest wywiązywanie się ze wszystkich obowiązków.
Coraz więcej osób unika komunikacji miejskiej: „170 euro za dzień”
Bakteria MRSA pojawia się wśród studentów: czym jest i jak można się nią zarazić?
Metro Holland