Rząd zaplanował obniżkę realnych płac w budżetówce. Nie tak miało być

- Rząd przyjął propozycję 3-procentowej podwyżki wynagrodzeń w sferze budżetowej na 2026 rok, co spotkało się z falą krytyki ze strony związków zawodowych i pracodawców.
- Prezes Związku Pracodawców BCC Łukasz Bernatowicz podkreśla w rozmowie z PulsHR.pl, że obecne podwyżki nie rekompensują wieloletniego zamrożenia pensji, a pracownicy sektora publicznego nie powinni pracować „za karę”.
- Związkowcy, m.in. Grzegorz Sikora z Forum Związków Zawodowych, krytykują brak transparentności w korekcie prognozy inflacji, na której rząd oparł decyzję o 3-procentowym wzroście.
- Nauczyciele domagają się co najmniej 10-procentowej podwyżki oraz zmian w ustawie Karta Nauczyciela, zapowiadając ogólnopolską manifestację na 1 września 2025 roku, jeśli ich żądania nie zostaną spełnione.
Rada Ministrów przyjęła propozycję wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej na rok 2026. Rząd proponuje, aby średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w budżetówce wyniósł 103 proc. w ujęciu nominalnym, co oznacza, że płace podstawowe i kwoty bazowe zostaną podniesione o 3 proc.
Obiecaną po wygranych wyborach 20-procentową podwyżkę w sferze budżetowej związkowcy nazywają dzisiaj tylko urealnieniem wynagrodzeń. Kolejne – najpierw 5-procentowe, a następnie 3-procentowe podwyżki, przedstawiciele zatrudnionych przyjmują z oburzeniem. Odzywa się również strona pracodawców, która także postulowała wyższy wzrost płac.
3-procentowa podwyżka dla sektora budżetowego? „To zbyt mało”Przedsiębiorcy, podobnie jak rok temu, postulowali o wyższy wzrost płac dla budżetówki. We wspólnym stanowisku podpisanym przez Polskie Towarzystwo Gospodarcze, Konfederację Lewiatan, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Związek Rzemiosła Polskiego, Business Centre Club i Pracodawców RP wniesiono, że wzrost płac w sferze budżetowej w trosce o dostępność i jakość usług publicznych nie może być długofalowo niższy niż wzrost pozostałych wynagrodzeń w gospodarce.
„W 2026 roku płace w sferze budżetowej mogą, w zależności od możliwości budżetu państwa, wyjątkowo wzrosnąć szybciej niż płaca minimalna, by wyrównać efekty wieloletniej stagnacji wynagrodzeń urzędników, tylko częściowo zrekompensowane szczodrą podwyżką w 2024 roku” – czytamy.
Dodano, że od 2027 roku natomiast wzrost funduszu płac w sferze budżetowej powinien zrównać się ze wzrostem mediany wynagrodzeń w gospodarce i wzrostem płacy minimalnej, ale zmiany płac poszczególnych pracowników sektora publicznego powinny wynikać z efektów ich pracy.
Realne wynagrodzenia w budżetówce spadają. Nowa prognoza inflacji– Nam zależy na tym, by urzędnicy nie pracowali tam „za karę”. Żeby czuli się dobrze i wykonywali swoją pracę prawidłowo. Oczywiście budżetówka to nie tylko urzędnicy, ale ogólnie płace w tej sferze były przez lata zamrożone. Już rok temu proponowaliśmy w Radzie Dialogu Społecznego podwyżkę kilkunastoprocentową. Ostatecznie była mniejsza, ale jednak istotna. Teraz te 3 proc. to zbyt mało – uważam, że powinno się to dopasować przynajmniej do poziomu inflacji – mówi w rozmowie z PulsHR.pl Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców BCC.
Jak komentuje w rozmowie z nami Grzegorz Sikora, dyrektor ds. marketingu w Forum Związków Zawodowych, wspomniana na początku 20-procentowa podwyżka w 2024 roku jedynie zamortyzowała radykalny spadek realnych wynagrodzeń w sferze budżetowej.
– W ujęciu pięcioletnim, obejmującym lata 2020-2025, realne wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej spadły o 6,8 proc. Jesteśmy ciekawi, jakie są powody korekty prognozowanej inflacji na 2026 rok. Mowa tu o korekcie o prawie punkt procentowy. Niemniej jednak utrzymanie mechanizmu waloryzacji średniorocznego wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wyłącznie w oparciu o prognozowany wzrost towarów i usług oznacza brak realnych wzrostów płac. A to, z punktu widzenia skali zaniechań, oznacza pogłębienie erozji kadrowej w państwowej sferze budżetowej – komentuje dla PulsHR.pl Grzegorz Sikora.
Na fakt zmiany prognozy inflacji zwraca również uwagę Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej, sekretarz Prezydium RDS w Ogólnopolskim Porozumieniu Związków Zawodowych (OPZZ), który relacjonował ostatnie posiedzenie zespołu problemowego ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych i zespołu ds. ubezpieczeń społecznych w ramach Rady Dialogu Społecznego.
„OPZZ podniosło również problem nieprzejrzystości korekty prognozy inflacji z 3,8 proc. na 3 proc., na podstawie której rząd oparł swoją propozycję wzrostu płac. Podkreśliło, że brak wyjaśnienia powodów tej decyzji budzi wątpliwości co do zachowania transparentności rozmów w RDS” – czytamy w relacji Norberta Kusiaka.
Ponadto – przypomnijmy – związkowcy postulują o wzrost płac o co najmniej 12 proc. w sektorze publicznym, a rządowi zarzucają brak gotowości do rozmów oraz lekceważenie ustawowego trybu i obowiązku negocjowania wskaźników wzrostu płac.
- Propozycja Rady Ministrów dotycząca minimalnego wynagrodzenia w 2026 r. – 4806 zł brutto od 1 stycznia (wzrost o 3 proc.) – została przedstawiona jako punkt wyjścia do dalszych rozmów. Rządowy propozycja zostanie teraz omówiony na forum Rady Dialogu Społecznego. Jeśli stronom Rady Dialogu Społecznego nie uda się osiągnąć porozumienia w ciągu 30 dni, decyzję podejmie Rada Ministrów w drodze rozporządzenia. Należy również zauważyć, że korekta prognozy inflacji oraz poziom wynagrodzeń w sferze budżetowej leży po stronie Ministerstwa Finansów - poinformowało PulsHR.pl biuro prasowe resortu pracy.
Na moment publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi Ministerstwa Finansów.
Pensje w sektorze budżetowym. Raport Najwyższej Izby KontroliJak wynika z danych przedstawionych przez Najwyższą Izbę Kontroli, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w państwowych jednostkach budżetowych w 2024 roku wyniosło 10 354 zł brutto, co oznacza wzrost o 19,9 proc. w porównaniu do 2023 roku. Jednak dynamika wzrostu różniła się w poszczególnych częściach budżetu – od 2,5 proc. w Państwowej Agencji Atomistyki do aż 40,7 proc. w sekcji Gospodarki złożami kopalin – wynika z informacji Polskiej Agencji Prasowej.
„Izba zwraca uwagę, że ustawa budżetowa na 2024 rok nie zawierała pełnych informacji na temat wynagrodzeń w sferze budżetowej. Kontrolerzy ocenili, że brak prezentacji całości danych – w tym pomijanie np. nagród jubileuszowych czy ekwiwalentów za urlop – utrudnia rzetelne porównywanie poziomu zarobków między grupami zawodowymi” – pisaliśmy w PulsHR.pl.
Niektórzy już planują protesty. Ostrzeżenie ze strony Związku Nauczycielstwa Polskiego24 czerwca zarząd Związku Nauczycielstwa Polskiego ogłosił pogotowie protestacyjne. Na początku zostanie przeprowadzona akcja informacyjna, dzięki której społeczeństwo ma dowiedzieć się o narastających problemach systemu edukacji oraz o żądaniach ZNP kierowanych do rządu.
– Nasza deklaracja jako Koalicji Obywatelskiej jest jasna: projekt uchwały, który zapewni sprawnie działający system wynagrodzeń dla nauczycieli, wejdzie w życie – mówiła minister edukacji Barbara Nowacka w programie "Graffiti".
– Bardzo bym chciała, aby była podwyżka o 10 proc., ale na ten moment cała budżetówka ma zaplanowane te 3 proc. – dodała Barbara Nowacka.
W przypadku niespełnienia żądań do 25 sierpnia 2025 roku ZNP rozpocznie akcję protestacyjną, zaczynając od zorganizowania 1 września 2025 roku ogólnopolskiej manifestacji pracowników oświaty.
Jakie są postulaty nauczycieli? Chcą, aby stawki wynagrodzenia zasadniczego wzrosły o co najmniej 10 proc. Ale to nie wszystko. ZNP żąda uchwalenia ministerialnego i obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Karta Nauczyciela oraz zmianie ustawy o nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych.
portalsamorzadowy