Specjalistom i menedżerom jest trudniej o atrakcyjne oferty pracy
Liczba ofert opublikowanych w pierwszym półroczu na największym portalu rekrutacyjnym Pracuj.pl (395 tys.) była już tylko minimalnie, bo o tysiąc mniejsza niż rok wcześniej, ale za to kolejny rok z rzędu wzrosła liczba kandydatów, czyli kliknięć w przycisk „Aplikuj”. Choć Pracuj.pl jej nie podaje, ale zaznacza, że ponownie osiągnęła rekordowy poziom rosnąc o 6,5 proc. w porównaniu do pierwszej połowy 2024 r.
Nasilenie konkurencji o oferty pracy pokazują też statystyki systemu rekrutacyjnego Traffit. W I kwartale 2025 r. średnia liczba kandydatów ubiegających się o pracę na jednym stanowisku wzrosła tam do 49 czyli o 30 proc. w porównaniu z I kwartałem ubiegłego roku.
Mniejszy wybór ofertNajnowsze dane z 50 największych portali rekrutacyjnych, które podsumowuje raport Grant Thornton nie wróżą osłabienia konkurencji o oferty pracy. W czerwcu opublikowano tam 249 tys. nowych ogłoszeń –aż o 9 proc. mniej niż rok wcześniej. (W ujęciu rocznym był to pierwszy spadek od listopada zeszłego roku).
Tymczasem z ostatnich danych GUS wynika, że w ciągu pięciu pierwszych miesięcy tego roku w urzędach pracy zarejestrowano 183,5 tys. osób zwolnionych z przyczyn dotyczących zakładów pracy, o 15,5 tys. więcej niż rok wcześniej. Większość z nich szuka, albo wkrótce będzie szukać nowej pracy, o którą- przy niskim bezrobociu (w czerwcu wynosiło 5,1 proc.) –powinno być dość łatwo. Czy na pewno?
- W Polsce nie jest problemem znalezienie zatrudnienia, ale znalezienie dobrej pracy jest dzisiaj trudne - ocenia Piotr Kuron, ekspert zarządzania karierą i dyrektor w firmie LHH, która specjalizuje się w usługach outplacementu, czyli wsparcia dla zwalnianych pracowników. Według niego, jednym z największych wyzwań rynku pracy jest dzisiaj pogarszająca się ogólna jakość ofert zatrudnienia, które rzadziej kuszą atrakcyjną płacą i elastycznością pracy.
Widać to po rosnącym na Pracuj.pl udziale ogłoszeń, które zakładają preferowaną przez większość firm pracę stacjonarną (64 proc. w I półroczu b.r) a także po hamującym tempie wzrostu płac w gospodarce. W poprzednich latach bardziej niż wysoka inflacja podbijała je konkurencja o pracowników.
Bariera kosztów pracyCo prawda niektórzy doświadczeni fachowcy i specjaliści nadal mogą liczyć na dwucyfrową podwyżkę i poprawę warunków w nowej pracy, ale dotyczy to dość wąskiej grupy zawodowych specjalności np. lekarzy czy ekspertów od cyberbezpieczeństwa, AI czy chmury cyfrowej.
Pozostali kandydaci muszą się liczyć z efektami silnej presji na ograniczanie i optymalizację kosztów, w tym kosztów pracy, które są dziś głównym wyzwaniem wielu firm. W lipcowej edycji Miesięcznego Indeksu Koniunktury Polskiego Instytutu Ekonomicznego koszty pracownicze ponownie znalazły się na czele listy barier utrudniających działalność przedsiębiorstw (70 proc. wskazań). W dodatku teraz, przy niższych kosztach energii, stanowią główną część ogólnych kosztów firm.
Pomimo to, odsetek przedsiębiorstw planujących w najbliższych trzech miesiącach rekrutacje pracowników wzrósł w lipcu do 14 proc. z 10 proc. w czerwcu. Jak jednak zwraca uwagę Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora PIE, ten większy popyt na pracę ma w dużej mierze charakter sezonowy; dotyczy głównie pracowników fizycznych w budownictwie i TSL.
Według obserwacji LHH, które pracuje teraz dla ok.500 firm, kandydatów do pracy może przybywać. Co prawda nieco rzadziej słychać o dużych zwolnieniach grupowych , ale – jak ocenia Piotr Kuron – zwolnień jest nawet nieco więcej niż przed rokiem.
W dodatku wśród zwalnianych przybywa osób zajmujących wysokie stanowiska specjalistyczne a zwłaszcza menedżerskie. Jak wyjaśnia Kuron, coraz częściej firmy, które nie osiągają założonych celów biznesowych, zaczynają szukać kadrowych oszczędności.
Likwidują wtedy drogie stanowiska menedżerskie w obszarach wspierających biznes (w HR, finansach, marketingu, czy w sprzedaży), które nie mają tam bezpośredniego wpływu na efektywność działania. Ofiarą takich oszczędnościowych cięć, które wynikają też z konsolidacji i centralizacji procesów biznesowych, padają np. doradcy zarządów, dyrektorzy ds. kluczowych dostawców, czy koordynujący pracę key account managerów. W trudnych czasach takie stanowiska można dość łatwo likwidować bez szkody dla biznesu.
Bariera kompetencjiZwalnianym menedżerom, w tym zwłaszcza tym w wieku 45-55 lat, nie jest łatwo odnaleźć się na rynku pracy. Zdaniem Piotra Kurona, wielu z nich musi pogodzić się z niższym niż dotychczas wynagrodzeniem, czy też z koniecznością dłuższego dojazdu do nowej pracy.
Nie dość, że w czasach spowolnieniaw całej gospodarce ubyło atrakcyjnych, dobrze płatnych stanowisk, to w wielu specjalizacjach i obszarach biznesu wzrosły a także zmieniły się oczekiwania wobec kandydatów. Na fali cyfrowej transformacji wspieranej przez AI, rynek pracy przeszedł w ostatnich latach duże zmiany pod względem wymagań kompetencyjnych.
Osobie tracącej pracę w firmie, która była maruderem cyfrowej rewolucji, może być trudno o pracę w czasach, gdy standardowym wymaganiem na stanowiskach specjalistycznych i menedżerskich staje się wiedza z zakresu AI, znajomość narzędzi chmurowych i analityki danych.
Jak przypomina tegoroczny raport Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL), okres aktualności kompetencji technicznych szacuje się obecnie na zaledwie 2,5 roku. Nic więc dziwnego, że – według badania firmy Pluralsight – 74 proc. specjalistów w branży IT obawia się procesu starzenia wiedzy.
Zdaniem Andrzeja Kubisiaka, warunki gry na rynku pracy zamieniają się obecnie na tyle szybko, że nie tylko w IT trzeba będzie co dwa-trzy lata douczyć się albo przekwalifikować. – Ta zmienność stanowi jednocześnie okazję, a kultura zwinnego uczenia staje się przewagą konkurencyjną- podkreślają autorzy raportu ABSL.
RP