Koniec z darmowymi workami na śmieci. Ani to eko, ani ekonomiczne

- Wyposażenie nieruchomości w pojemniki służące do zbierania odpadów komunalnych oraz utrzymywanie tych pojemników w odpowiednim stanie jest obowiązkiem właściciela nieruchomości.
- Gmina może także z pobranych opłat za gospodarowanie odpadami pokryć koszty wyposażenia nieruchomości w pojemniki lub worki.
- Zbiórka pojemnikowa korzystniejsza z punktu widzenia gmin i sprawiedliwości społecznej. Ale, z pewnych przyczyn, nie jest powszechna.
Prawodawstwo dotyczące odpadów komunalnych zakłada, że zbiórka odpadów odbywa się w pojemnikach lub workach. Ich kolory określa rozporządzenie. Czy jednak używanie tysięcy jednorazowych worków - zamiast pojemników, które służą długie lata - jest dobrym pomysłem?
Zasadniczo wyposażenie nieruchomości w pojemniki służące do zbierania odpadów komunalnych oraz utrzymywanie tych pojemników w odpowiednim stanie jest obowiązkiem właściciela nieruchomości. Ustawa daje jednak radzie gminy możliwość przejęcia obowiązku wyposażenia nieruchomości w pojemniki oraz ich utrzymywania.
Gmina może także z pobranych opłat za gospodarowanie odpadami pokryć koszty wyposażenia nieruchomości w pojemniki lub worki. W przypadku gdy gmina zdecyduje się przejąć ten obowiązek, może w specyfikacji zamówienia zawrzeć zapis, który zobowiąże firmę odbierającą odpady do zakupu i dostarczenia właścicielom nieruchomości pojemników lub worków.
Część gmin praktykuje także system mieszany. Zwykle polega on na tym, że właściciel nieruchomości musi kupić śmietnik na nieczystości niesegregowane, a gmina zapewnia mu kosze do zbiórki selektywnej.
"Tu nie chodzi o zarobek, ale o to, żeby pomóc mieszkańcom"Zmiana worków na pojemniki ma właśnie miejsce w gminie Lubań. Planuje się rezygnację z worków do zbiórki szkła, papieru i tworzyw sztucznych. Pierwsza partia pojemników ma być rozdysponowana jeszcze przed końcem 2025 roku. Dodatkowo pojemniki będą wyposażone w system zdalnej identyfikacji radiowej, który umożliwi monitorowanie odbioru odpadów.
W zabudowie wielorodzinnej - tam, gdzie nie ma miejsca na indywidualne pojemniki, pozostaną tzw. ludmery, czyli pojemniki zbiorcze.
Zmiany zajdą także na terenie gminy Miastko. Od lipca nie będzie już można oddawać śmieci w workach, ale nie obędzie się bez koszów dla mieszkańców.
- Mieszkańcy mają otrzymać pojemniki w cenach konkurencyjnych - informuje Izabela Klasa, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, w rozmowie z portalem miastko24.pl. - Nie będziemy na tym zarabiać, bo tu nie chodzi o zarobek, ale o to, żeby pomóc mieszkańcom - dodaje.
Generalnie szkło i bioodpady powinny być zbierane do pojemnikówO to, jak wygląda zbiórka workowa i pojemnikowa w gminach, Portal Samorządowy zapytał Piotra Szewczyka, przewodniczącego Rady Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych i wicedyrektora instalacji Orli Staw, obsługującej 350-tysięcy mieszkańców Wielkopolski.
Z tą zbiórką wciąż bywa różnie, ale zasadniczo - każdego punktu widzenia - szkło i bioodpady powinny być zbierane do pojemników. Plastiki i metale, czyli to, co trafia do żółtych worków, oraz papier (frakcja niebieska) mogą być zbierane w workach, choć i w tym przypadku generujemy niepotrzebne odpady w postaci samych worków. Ideałem byłaby zbiórka całkowicie bez worków. W przypadku bioodpadów i szkła worki stanowią trudne do usunięcia zanieczyszczenie
- mówi Szewczyk.
- Dlaczego szkło? Te worki są kilkukrotnie przerzucane - od momentu wrzucenia do śmieciarki, przez wysypanie na placu, aż po doczyszczenie i załadunek. W efekcie plastik zostaje porozrywany, poprzebijany drobnymi odłamkami szkła, co sprawia, że powstaje zanieczyszczenie bardzo trudne do usunięcia.
\Zbiórka workowa wiąże się również z innymi negatywnymi konsekwencjami. Jak wyjaśnia nasz rozmówca, w przypadku takiego systemu więcej szklanych butelek trafia do odpadów zmieszanych. Dlaczego? Chodzi głównie o butelki po alkoholu. Część osób po prostu nie chce, żeby inni widzieli - a w workach to widać - ile i jakie butelki wyrzucają. To taki element psychologiczny.
Z kolei w przypadku bio mamy inny, bardzo ważny element:
W zbiórce pojemnikowej gmina może limitować ilość odpadów tylko do jednego kubła i uchwalić, że jeśli masz obywatelu ich więcej, ładujesz je do samochodu i wieziesz do PSZOK-a. W przypadku zbiórki workowej ustawa nie przewiduje limitów, co kończy się w ten sposób, że właściciele dużych działek wystawiają tych worków często po kilkanaście, a płacą tyle samo, jak choćby mieszkaniec bloku, który nie wytwarza ich wcale
- mówi Piotr Szewczyk.
Zbiórka pojemnikowa jest więc korzystniejsza z punktu widzenia gmin i sprawiedliwości społecznej - nawet jeśli muszą zapewnić odbiór w PSZOK-u, to oszczędzają na transporcie. Warto przy tym także zauważyć, że jeśli ktoś ma dużą działkę, to ma też miejsce na kompostownik i konieczność wożenia trawy do PSZOK-a zapewne zmobilizuje go do założenia takiego kompostownika.
Pytamy więc szefa Rady RIPOK, dlaczego gminy ciągle zbierają odpady do worków. Brakuje świadomości?
- Myślę, że świadomość jest, ale niektórzy wójtowie i burmistrzowie patrzą przez pryzmat jednej kadencji. Zakup pojemników to opłacalna inwestycja, jednak wiąże się z dużym, jednorazowym wydatkiem. To również pewne wyzwanie dla mieszkańców, a zwrot z takiej inwestycji nie nastąpi w ciągu czterech lat - tłumaczy nasz rozmówca.
Dodaje przy tym, że zakup pojemników z nawiązką zamortyzuje się przez 10-15 lat, przez które pojemniki będą służyły, nie mówiąc już zyskach środowiskowych.
Gminy mogą również uzyskać na taką wymianę dotację, co sprawia, że koszt zakupu pojemników może się zamortyzować w ciągu 4–5 lat, a pojemnik „pracuje za darmo”.
- Pomijając już lepszą jakość odpadów trafiających do instalacji, to także realna oszczędność - wyjaśnia dyrektor Szewczyk.
Jak dodaje, podobnie jak robi to Orli Staw, wiele instalacji wprowadza zróżnicowane stawki za odbiór bioodpadów i szkła w zależności od tego, czy są zbierane w pojemnikach, czy w workach.
Zbiórka odpadów w workach generuje dodatkowe kosztyTa różnica jest znacząca i - choć zależy od konkretnej instalacji - może sięgać nawet 30 proc. więcej za odpady dostarczone w workach. To jednak nie koniec wyższych kosztów związanych z taką formą zbiórki.
- Prawdopodobnie również firma zajmująca się odbiorem surowców doliczy dodatkowe opłaty w takim przypadku - mówi Piotr Szewczyk.
Jak tłumaczy, worki ze szkłem i bioodpadami są ciężkie, co oznacza konieczność zatrudnienia dwóch pracowników do ich odbioru. Taka zbiórka jest też bardziej niebezpieczna - szkło bywa potłuczone, co spowalnia pracę i podnosi koszty. Dla porównania, samochód odbierający odpady z pojemników może obsłużyć nawet dwa razy więcej nieruchomości niż w przypadku worków. Dochodzi do tego jeszcze koszt doczyszczania odpadów w instalacjach.
Recyklerzy nie chcą szkła zanieczyszczonego workami, a przy ich usuwaniu tracona jest część drobnego szkła. Wszystkie te czynniki sprawiają, że koszty zbiórki workowej znacząco rosną
stwierdza.
O tym, że zbiórka pojemnikowa to znacznie lepsze rozwiązanie niż gromadzenie odpadów w workach, świadczą również działania Ministerstwa Klimatu oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W ramach unijnego programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021–2027 finansowane są nie tylko duże inwestycje środowiskowe, ale także projekty związane z zapobieganiem powstawaniu odpadów i ich selektywną zbiórką - w tym zakup pojemników.
portalsamorzadowy