W Polsce jest już 12 tys. żołnierzy sojuszniczych. Będą kolejni, trwają przygotowania

- Około 12 tysięcy żołnierzy wojsk sojuszniczych przebywa obecnie w Polsce.
- MON szykuje się na przyjęcie kolejnych wojsk NATO w razie zagrożenia. Ważną rolę odgrywają tu porty.
- Wojsko wiąże nadzieje z rozbudową terminali w Gdyni i Świnoujściu, obecna infrastruktura portowa ma bowiem słabe punkty.
Polska jako członek NATO może liczyć na przybycie sojuszniczych sił wzmocnienia. - Siły te mają się nie tylko przemieścić na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, ale muszą się przemieścić szybko - tłumaczył w czwartek (24 lipca) w Sejmie pułkownik Sławomir Walenczykowski, szef Zarządu Logistyki w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego.
Żeby tak się stało, potrzebne jest, by Polska jako gospodarz przygotowała infrastrukturę i sama udzieliła wsparcia nadchodzącym sojusznikom. To wsparcie gospodarza w NATO określa się skrótem HNS, od angielskiego Host Nation Support. Wojskowi dzielą je na transport i ruch wojsk, zabezpieczenie materiałowe i techniczne, udostępnienie infrastruktury i usług, zabezpieczenie medyczne, łączność, a nawet obsługę prawną. Walenczykowski podkreślał, że nie jest to tylko wsparcie udzielane sojusznikom przez Wojsko Polskie, lecz wyzwania dla wszystkich struktur państwa.
12 tysięcy żołnierzy sojuszniczych w Polsce. Gdzie są?- W chwili obecnej w ramach różnych inicjatyw międzynarodowych na terytorium Polski średnio przebywa około 12 tys. żołnierzy wojsk sojuszniczych - poinformował płk Walenczykowski.
Sojusznicy przebywają w Polsce w ramach różnych inicjatyw, głównie NATO-wskich i dwustronnych. Najwięcej garnizonów jest związanych z działalnością NATO. Są to Szczecin i Elbląg, gdzie znajdują się wielonarodowe dowództwa – odpowiednio – korpusu i dywizji, Kraków, gdzie jest Centrum Eksperckie Kontrwywiadu, Orzysz, gdzie na co dzień szkoli się batalionowa grupa bojowa NATO, której trzon stanowią Amerykanie, a także Podkarpacie, gdzie są elementy logistyczne, które wspierają obronę Ukrainy przed agresją Rosji.
Najwięcej struktur NATO jest jednak w Bydgoszczy – to Centrum Szkolenia Sił Połączonych (JFTC), Centrum Eksperckie Żandarmerii Wojskowej, Grupa Integracyjna NATO (NFIU), batalion łączności oraz Centrum Analiz, Szkolenia i Edukacji NATO-Ukraina (JTEC).

W ramach współpracy polsko-amerykańskiej w Redzikowie koło Słupska są elementy tarczy przeciwrakietowej, a w Żaganiu – dowództwo pancernej brygadowej grupy bojowej (ABCT), której pododdziały są w Skwierzynie, Świętoszowie i Bolesławcu. Natomiast w Powidzu znajduje się amerykański komponent wojskowy i składy materiałowe, w Poznaniu – wysunięte stanowisko dowodzenia V Korpusu USA, w Drawsku Pomorskim i Toruniu – komponent wojsk lądowych, w Łasku – komponent lotniczy, w Mirosławcu – latające bezzałogowce, a w Krakowie – współpraca sił specjalnych Polski i USA.
Dodatkowo w Polsce są instruktorzy, którzy szkolą żołnierzy z Ukrainy w ramach misji Unii Europejskiej. Innym miejscem obecności zagranicznych żołnierzy jest dowództwo brygady polsko-litewsko-ukraińskiej w Lublinie.
Ważna rola portówSzef Zarządu Logistyki w Sztabie Generalnym WP powiedział, że ważną rolę w systemie przyjęcia wojsk sojuszniczych – zarówno personelu, jak i sprzętu wojskowego i zaopatrzenia – pełnią porty morskie.
- Wieloletnie doświadczenia w zakresie rozładunków i załadunku sprzętu wojskowego, które realizowaliśmy wielokrotnie w różnej skali w różnych przedsięwzięciach szkoleniowych wraz z sojusznikami w portach morskich Szczecin, Świnoujście, Gdynia i Gdańsk potwierdzają tylko znaczenie i ważność tych portów w zakresie przyjęcia wojsk sojuszniczych na terytorium Rzeczypospolitej. W związku z charakterem intermodalnym z punktu widzenia sił zbrojnych, jak również ważnej infrastruktury dedykowanej do realizacji zadań Host Nation Support, znaczenia nabierają w naszej ocenie dwie istotne planowane inwestycje portowe. Po pierwsze, głębokowodny port kontenerowy w Świnoujściu oraz głębokowodny port zewnętrzny w Gdyni - powiedział pułkownik Walenczykowski.
Dodał, że Zarząd Logistyki w Sztabie Generalnym od 2020 roku jest zaangażowany w opracowanie wymagań cywilno-wojskowych dla inwestycji w Świnoujściu. Także inwestycja w Gdyni jest przyjmowana przez wojsko pozytywnie jako sposób na dywersyfikację dostępnej infrastruktury portowej i szerzej – poprawę mobilności wojskowej.
Konkurencja dla portów niemieckichPułkownik ocenił, że planowane porty w Świnoujściu i Gdyni stanowić także będą konkurencje dla największych hubów w NATO, gdzie realizowane są największe transporty wojskowe, w tym międzykontynentalne. Chodzi o Hamburg, Bemerhaven czy Rostock w Niemczech.

Z budową portów zewnętrznych w Świnoujściu i Gdyni wojsko wiąże nadzieję na przyspieszenie przerzutu sił sojuszniczych do Polski oraz zmniejszenie obciążenia sieci drogowej i kolejowej przez transporty wojskowe. Spadnie też ryzyko zablokowania podejścia do portu w Szczecinie. Ponadto załadunek i rozładunek pojazdów wojskowych w nowych portach ma być płynniejszy dzięki stanowiskom promowym.
Słabe punktyPułkownik Maciej Konopa z Zarządu Logistyki Sztabu Generalnego WP powiedział, że z punktu widzenia wojska istotnym słabym punktem portu w Szczecinie jest kanał łączący go ze Świnoujściem. Mimo że w ostatnich latach został pogłębiony do 10 metrów, to sabotaż i na przykład zatopienie barki może przyczynić się do całkowitej blokady portu w Szczecinie. Wrażliwym elementem, zwłaszcza z punktu widzenia ciężkiego sprzętu, jest też infrastruktura transportowa Szczecina, przez które prowadzi wiele estakad prowadzących do portu.
Z kolei w Gdyni wrażliwym miejscem jest wiodąca do portu estakada Kwiatkowskiego. - Transport sprzętu ciężkiego z tych portów bez inwestycji w postaci Drogi Czerwonej, przyczynia się do tego, że nasi sojusznicy podchodzą do portów polskich z dystansem przez pryzmat braku możliwości zapewnienia transportu sprzętu ciężkiego w głąb naszego kraju, a później dalej w kierunku krajów bałtyckich - powiedział płk Konopa.
Docelowo tor podejściowy do terminali ma mieć 17 metrów głębokości, co zapewni nieograniczony ruch wszystkich statków, które mogą wejść na Bałtyk.
- Planowane inwestycje terminali kontenerowych Świnoujściu i Gdyni spełniają w naszej ocenie warunki podwójnego zastosowania cywilno-wojskowego, a ich realizacja wpłynie znacząco na poprawę mobilności wojsk oraz zdolności do szybkiego przyrzutu wojsk sojuszniczych na terytorium RP - podsumował płk Walenczykowski.
wnp.pl