Polskie zbrojenia to miliardy złotych płynące za granicę. Minister zdradził liczby

- Polska armia intensyfikuje przygotowania na wypadek konfliktu zbrojnego, który może nastąpić do 2030 r.
- Na zbrojenia wydaje coraz większe pieniądze. W 2025 r. ma to być co najmniej 186 mld zł. Tylko w pierwszej połowie roku wydatki obronne wyniosły prawie 22 mld zł.
- Specjaliści uważają, że to wciąż zbyt mało, by szybko wyeliminować narosłe latami zaniedbania modernizacyjne. Są też opinie, że możemy tych pieniędzy nie wydać. To możliwe?
Od 1 stycznia do 30 czerwca 2025 roku z budżetu MON, poprzez Agencję Uzbrojenia, zawarto umowy na zakup sprzętu i uzbrojenia dla wojska w wysokości 21,889 mld złotych. Nigdy wcześniej nie inwestowaliśmy w wojsko tak dużo. A to tylko część tegorocznego budżetu na obronę w wysokości 186,6 mld zł, zaplanowanego na wyjątkową w świecie wysokość tych wydatków w stosunku do PKB, czyli 4,7 proc. PKB. Rządzący zapowiadają, że może to być nawet 5 proc. PKB.
Dane o wydatkach MON podał wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda w odpowiedzi na interpelację poselską posła Mariusza Błaszczaka, byłego szefa resortu obrony, który zapytał o nakłady z budżetu MON na modernizację wojska w polskim przemyśle w pierwszym półroczu tego roku.
Dowiedzieliśmy się również, że z ogólnej kwoty prawie 22 mld zł do spółek z Polskiej Grupy Zbrojeniowej trafiło 6,995 mld zł, a na 776 mln zł wyceniono kontrakty z firmami polskimi spoza PGZ. Do zagranicznych podmiotów trafiły zamówienia o wartości 14,158 mld złotych.
W odpowiedzi na interpelację podano też, że największa z umów z PGZ, o wartości 6,5 mld zł, dotyczyła kontraktu na nowy wóz bojowy Borsuk. Natomiast z podmiotami zagranicznymi była to umowa na wsparcie eksploatacji zestawów i szkoleń do zestawu Wisła, o wartości ok. 2 mld dol. netto, czyli ok. 9-10 mld zł z podatkiem VAT.
Agencja Uzbrojenia podpisała m.in. kontrakty międzynarodowe na kontynuację zakupów systemów Patriot i dostawę amunicji precyzyjnej, prawdopodobnie z Korei Południowej i Norwegii. Zawarto też kontrakt na modernizację czołgów Abrams i wiele innych umów, których szczegóły objęte są klauzulą niejawności i ujawnione mogą być dopiero po zatwierdzeniu przez Sejm lub na interpelację poselską.
Najwięcej pieniędzy popłynęło do zagranicznych firm zbrojeniowychDo zagranicznych zakładów zbrojeniowych z budżetu MON, poza działaniami Agencji Uzbrojenia, w ramach jednej zawartej umowy w pierwszym półroczu 2025 r. wydatkowano kwotę ok. 150 mln zł. W oficjalnej odpowiedzi MON na interpelację poselską nie podano szczegółów dotyczących kontrahenta ani szczegółów umowy. Możliwe, że dotyczyła ona wsparcia eksploatacji lub szkolenia związanego z systemami obronnymi.
Podano natomiast, że dodatkowo z budżetu MON, w ramach 10 umów zawartych przez wykonawców spoza Agencji Uzbrojenia, do PGZ trafiło 175,9 mln zł. We wskazanym okresie zawarto też 97 umów z polskimi zakładami zbrojeniowymi niewchodzącymi w skład PGZ. W ramach tych umów opłacono faktury na łączną kwotę ok. 413 mln zł.
Warto przy tym dodać, że tradycyjnie też w połowie roku rząd i Najwyższa Izba Kontroli przedstawiły sprawozdania dotyczące realizacji budżetu za rok poprzedni, które trafiły do Sejmu.

W 2024 r. na finansowanie wydatków obronnych przeznaczono 118,14 mld zł.
Wydatki MON objęte Centralnymi Planami Rzeczowymi, obejmującymi Plan Modernizacji Technicznej, Plan Zakupu Środków Materiałowych i Plan Inwestycji Budowlanych, wyniosły łącznie 42,191 mld zł, co stanowi 99,8 proc. w stosunku do planu.
Szczegółowo, w "części 29 - Obrona narodowa" zaplanowano 117,52 mld zł. Jednak w trakcie roku budżet ten został zwiększony z rezerwy budżetowej państwa o 66,6 mln zł oraz dodatkowo o kwotę 8,5 mln zł, dzięki przesunięciu wydatków z "części 85 - Województwa". Jednocześnie budżet został pomniejszony o kwotę 2 mld zł.
Przyczyną tego były przesunięcia finansowe w "części 55 - Aktywa państwowe". Kwota ta prawdopodobnie dotyczyła dofinansowania produkcji amunicji, która nie jest realizowana przez MON. Natomiast poza tą częścią budżetu, w "dziale 752 Obrona narodowa" było to 620 mln zł.
Jest szerokie przyzwolenie społeczne na zwiększanie wydatków obronnychWskazano też, że w 2024 r. nie wystąpiły wydatki, które mogłyby wygasnąć, czyli wrócić do budżetu państwa, jeśli nie zostaną wydatkowane do końca roku budżetowego. Ich realizacja wyniosła 115 491 043 tys. zł, co stanowiło niemal 100 proc. wykonania planu po zmianach.
Kwota niewykorzystanych pieniędzy w 2024 r. wyniosła zaledwie ok. 104 mln zł. Głownie to środki niepobrane z rachunku, niewydatkowane, zwrócone przez dysponentów oraz zablokowane (63,6 mln zł).
Na realizację zadań objętych centralnymi planami rzeczowymi wydano natomiast 7,387 mld zł. W grupie wydatków majątkowych najwięcej pieniędzy wojsko wydało na zakup sprzętu i uzbrojenia - łącznie 28,093 mld zł. Z tych środków wypłacono 0,5 mld zł na Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg oraz 15,631 mld zł na Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych.
Dodajmy, że wydatki związane z bieżącym funkcjonowaniem jednostek wojskowych w minionym roku wyniosły 44,66 mld zł. W większości, w kwocie 15,365 mld zł przeznaczone zostały na uposażenia żołnierzy zawodowych.
Pośród wydatków na rzecz osób fizycznych w wysokości 14,962 mld zł największą sumę stanowiły świadczenia emerytalno-rentowe. W 2024 r. wyniosły one aż 10,824 mld zł. Otrzymywało je co miesiąc 158,3 tys. osób.
Pozostałe wydatki osobowe niezaliczone do wynagrodzeń to m.in. uposażenia żołnierzy innych niż zawodowi, np. dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, aktywnej i pasywnej rezerwy oraz WOT czy gratyfikacje urlopowe żołnierzy zawodowych, a także stypendia.
To ogromne pieniądze, a jeszcze większe są do wydania. Zdaniem większości polityków to obecnie konieczność. Jest też na to szerokie przyzwolenie społeczne. Część specjalistów uważa jednak, że nawet tak duże pieniądze nie są wystarczające, żeby nadrobić modernizacyjne zaniedbania, które w polskiej armii narastały latami.
MON deklaruje, że otwiera się na spółki cywilneW tym względzie interesująco zabrzmiały słowa szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukuły, który w Polskim Radiu 24 powiedział, że możliwe jest, iż Polska nie wyda w tym roku wszystkich pieniędzy na obronność, bo istnieje wiele wyzwań z tym związanych, a jednym z najważniejszych problemów jest to, że sprzęt nie jest dostępny do natychmiastowego zakupu.
- Aby efektywnie budować siły zbrojne, przemysł obronny powinien rozwijać się równolegle do sił zbrojnych. Dzisiaj te procesy są kompletnie zdesynchronizowane. Efekty widzimy w postaci nieadekwatności procesów produkcyjnych do tempa transformacji sił zbrojnych - podkreślił przy tym gen. Kukuła.
Taka deklaracja w świetle wcześniejszej wypowiedzi generała o tym, że polska armia intensyfikuje przygotowania na wypadek konfliktu zbrojnego, który może nastąpić do 2030 r., może zaskakiwać. Wciąż przecież nie mamy zbudowanego systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej, armii brakuje wozów bojowych, systemów bezzałogowych oraz antydronowych, a także wyposażenia osobistego żołnierzy.
Wiele tego sprzętu można produkować w Polsce. Zakłady zbrojeniowe ze sprawdzoną, nie gorszą od produktów zachodnich ofertą czekają na zamówienia. Nie składając ich, nie dofinansowując dostatecznie zaniedbanej przez lata zbrojeniówki, by mogła zwiększyć swój potencjał produkcyjny, trudno się dziwić, iż produkcja państwowych zakładów pracujących dla wojska jest niewielka.
MON deklaruje, że otwiera się na spółki cywilne. Te mogą szybko i terminowo zwiększyć swoją produkcję. Muszą mieć jednak pewność, że pieniądze, które najczęściej sami inwestują w produkcję uzbrojenia, zaowocują kontraktami.
Jest też druga strona tego medalu. Rosnące niepomiernie wydatki zbrojeniowe już powodują (lub będzie tak w najbliższej przyszłości) znaczące cięcia finansów w innych sektorach gospodarki. Polacy godzą się na wielkie zbrojenia, ale chcieliby też, by sprawnie funkcjonowały służba zdrowia czy administracja i urzędy.
Jeśli tego nie będzie, trudniej będzie ich przekonać, że bezpieczeństwo jest bezcenne i wymaga poświęceń. To zresztą nie tylko polska bolączka. Jeszcze trudniej będzie to zrobić w innych, zachodnich, bogatszych od nas krajach. Jedno jest pewne: pieniądze na zbrojenia powinny być dobrze wykorzystane.
Do tego elastycznie i mądrze. Jesteśmy wciąż krajem na dorobku, dlatego powody do inwestycji - nie tylko w uzbrojenie, ale także w budowę dróg, mostów, infrastruktury obronnej i wielu innych potrzeb - zawsze się znajdą.
wnp.pl