Muzyka warta miliony. Oto 10 najdrożej sprzedanych płyt w historii

Zawsze cieszę się, kiedy uda mi się zdobyć tzw. first press artysty, którego naprawdę lubię w dobrej cenie. Są jednak takie płyty, o których mogę tylko pomarzyć, bo ich cena zdecydowanie przewyższa mój budżet.
Za ich wartością przemawia jednak nie tylko muzyka, ale także rok i okoliczności wydania, dodatkowe smaczki jak np. autograf artysty, czy… nieco większe afery.
Dziennikarze portalu Headphonesty przygotowali listę najdroższych płyt na świecie, a my postanowiliśmy przyjrzeć się samej czołówce.

Album legendy rapu przeszedł do historii jako jedna z najdroższych sprzedanych płyt. Powód? Powstał tylko jeden egzemplarz, który został dodatkowo umieszczony w srebrnej szkatule.
Dzieło zostało kupione przez kontrowersyjnego biznesmena Martina Shkreli za 2 miliony dolarów, ale po skazaniu go za oszustwa finansowe kolekcjonerską perełkę przejął Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych. Następnie nagranie kupił kolektyw PleasrDAO, ale już za... dwukrotnie wyższą cenę.

Klasyk Boba Dylana, który artysta zarejestrował ponownie po 60 latach, korzystając z nowego formatu Ionic Original, łączącego w sobie głębię tonalną, z której zawsze słynął dźwięk analogowy, z trwałością nagrania cyfrowego.
Płytę wycięto bezpośrednio na acetacie i sprzedano w Christie's w Londynie, gdzie osiągnęła niemal 1,77 miliona dolarów.

Tutaj mamy do czynienia z czymś więcej, niż muzyką. Historyczny egzemplarz "Double Fantasy" został podpisany przez Johna Lennona dla Marka Davida Chapmana zaledwie pięć godzin przed tym, jak Chapman zastrzelił go przed budynkiem Dakota w Nowym Jorku.
Album został sprzedany za ok. 900 tysięcy dolarów, chociaż dziś jego wartość jest pewnie znacznie wyższa.

"Biały Album" to klasyka. A teraz wyobraźcie sobie, że możecie mieć w swojej kolekcji osobistą kopię Ringo Starra z numerem seryjnym 0000001…
Perkusista trzymał wydawnictwo przez wiele lat, ale w 2015 roku postanowił wystawić je na aukcji. Chociaż przewidywano, że zostanie sprzedane za 60 tysięcy dolarów… Organizatorzy aukcji nie zdawali sobie sprawy, że mają do czynienia z fanami Beatlesów.
Ostateczna kwota wyniosła prawie 800 tysięcy dolarów, ale czego się nie zrobi dla płyty z odciskami palców ukochanego artysty…
The Quarrymen, "That’ll Be The Day/In Spite of All the Danger" (1958)Zanim świat poznał Beatlesów, byli The Quarrymen. Istnieje tylko jedna oryginalna kopia tego nagrania na acetacie, którą Paul McCartney odkupił po latach za 423 tysiące dolarów.
Sentyment musiał być jednak ogromny, to przecież jego pierwsze historyczne nagranie!
Elvis Presley, "My Happiness" (1953)Kolejny wspaniały artefakt. Krążek zawiera pierwsze znane nagranie Elvisa Presleya z czasów, kiedy miał 18 lat. Młody muzyk zapłacił 4 dolary za nagranie "My Happiness" i "That's When Your Heartaches Begin" w Sun Records w Memphis, podobno jako prezent dla swojej matki.
Przez wiele lat krążek był w posiadaniu Eda Leeka, przyjaciela Elvisa, ale po jego śmieci płyta została on wystawiona na aukcję. I tu uwaga: Wyjątkową pamiątkę kupił sam Jack White z The White Stripes za 300 tysięcy dolarów. Jego Third Man Records wydało reedycję tego materiału.

Brytyjskie wydanie "Sierżanta Pieprza", które w dodatku zostało podpisane przez wszystkich członków grupy…
Co więcej, mówimy o wersji mono, z oryginalną czarną etykietą Parlophone, jest znacznie rzadsza niż wydanie stereo i przez wielu uważana za "tę jedyną". No dobra… A Cena? 290,5 tysiąca dolarów.
The Beatles, "Yesterday and Today" (1966)Ta historia nigdy nie przestanie mnie bawić...
Album "Yesterday and Today" został pierwotnie wydany z tzw. rzeźnicką okładką. Przedstawiała ona Beatlesów z surowym mięsem i rozczłonkowanymi lalkami. Urocze, prawda?
Ten artwork został jednak dość szybko wycofana przez Capitol Records ze względu na negatywny odbiór. Wcale nie było to trudne do przewidzenia.
A jednak osobista kopia Johna Lennona właśnie z tą poligrafią, w dodatku podpisana przez trzech członków grupy, została sprzedana w 2019 roku za 234,4 tysiąca dolarów. Może i brzydkie, ale legendarne. Coś jak Balenciaga.

Debiutancki singiel Wilsona został wycofany przez Motown Records, a z planowanych 250 kopii przetrwały tylko dwie. Prawdziwy święty Graal dla fanów soulu! Jedna z kopii została sprzedana za 100 tysięcy funtów.
Rammellzee & K-Rob, "Beat Bop" (1983)Jest wielce prawdopodobne, że ten rzadki singiel nie byłby tak popularny, gdyby nie fakt, że wyprodukował go sam Jean-Michel Basquiat. A skoro zajął się już muzyką, przy okazji machnął okładkę.
Druga rzecz: Powstało tylko kilka sztuk oryginalnego tłoczenia tego cudeńka. Egzemplarz sprzedany w Sotheby's w 2020 roku osiągnął cenę 126 tysięcy dolarów.

well.pl