Koniec takich wyborów, jakie znamy. Nowe rozwiązanie ma kosztować po 20 zł na wyborcę

- Koalicja Obywatelska złożyła do Sejmu projekt umożliwiający wszystkim Polakom głosowanie korespondencyjne.
- - Zwiększenie liczby głosujących w ten sposób z pewnością będzie stanowiło wyzwanie o charakterze logistyczno-technicznym, co z kolei wprost może tworzyć pewnego rodzaju zagrożenia dla bezpieczeństwa i sprawności przebiegu głosowania - mówi radca prawny Aleksandra Trusewicz w rozmowie z PortalSamorzadowy.pl.
- Usprawnienie dotyczyłoby udziału w wyborach do Sejmu i do Senatu, wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej oraz wyborów do Parlamentu Europejskiego w Rzeczypospolitej Polskiej.
- Koszt głosowania w przeliczeniu na jednego wyborcę miałby wynosić ok. 20 zł.
Z projektu wniesionego przez Koalicję Obywatelską wynika, że wszyscy wyborcy mieliby możliwość głosowania korespondencyjnego w przypadku przeprowadzenia wyborów do Sejmu i do Senatu, wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej oraz wyborów do Parlamentu Europejskiego w Rzeczypospolitej Polskiej.
Możliwość powszechnego głosowania korespondencyjnego nie dotyczyłaby wyborów do organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego oraz wyborów wójta. Co jednak ważne, taka możliwość pozostawiona byłaby podczas takich wyborów dla osób o znacznym lub umiarkowanym stopniuniepełnosprawności, seniorów, którzy najpóźniej w dniu głosowania kończą 60 lat oraz wyborców, którzy w dniu głosowania podlegają obowiązkowej kwarantannie lub izolacji.
Wprowadzenie możliwości powszechnego głosowania korespondencyjnego jaki został zaproponowany w projekcie KO wydaje się być dobrym rozwiązaniem legislacyjnym, wychodzącym naprzeciw oczekiwaniom obywateli. Rozszerzenie możliwości głosowania dla wszystkich wyborców stanowi rozwiązanie podobne jakie już można zaobserwować w innych państwach, w tym chociażby w Stanach Zjednoczonych
- mówi radca prawny Aleksandra Trusewicz.
Jak dodaje, analizując dane frekwencyjne w każdych kolejnych wyborach, możemy zaobserwować stały wzrost liczby osób głosujących za granicą, czyli tzw. Polonii.
- Przedmiotowe rozwiązania legislacyjne mogą ułatwić proces głosowania przede wszystkim dla tej części wyborców. Natomiast zwiększenie liczby głosujących w ten sposób z pewnością będzie stanowiło wyzwanie o charakterze logistyczno - technicznym, co z kolei wprost może tworzyć pewnego rodzaju zagrożenia dla bezpieczeństwa i sprawności przebiegu głosowania - dodaje radca prawny Aleksandra Trusewicz.
O zamiarze głosowania korespondencyjnego trzeba byłoby odpowiednio wcześniej poinformowaćZamiar głosowania korespondencyjnego w kraju wyborca musiałby zgłosićwójtowi gminy, w której będzie głosować, do 13. dnia przed dniem
wyborów. W przypadku wyborcy, który podlega kwarantannie lub izolacji, zgłoszenia należałoby dokonać w terminie 3 dni od dnia rozpoczęcia kwarantanny lub izolacji, jednak nie później niż do 3 dnia przed dniem wyborów. Natomiast wyborca mieszkający za granicą miałby zgłosić konsulowi zamiar głosowania korespondencyjnego do 30 dnia przed dniem wyborów.
Zgłoszenia można byłoby dokonać telefonicznie, papierowo lub elektronicznie.
Nowelizacja oznaczałaby powrót do stanu prawnego sprzed kilku latGłosowanie korespondencyjne zostało wprowadzone na mocy ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. - Kodeks wyborczy (Dz. U. Nr 21, poz. 112). Wtedy ta forma głosowania została dopuszczona w odniesieniu do Polaków głosujących za granicą.
Propozycja nowelizacji wprowadzająca powszechne głosowanie korespondencyjne cofałaby Polaków do stanu prawnego przyjętego ustawą z dnia 11 lipca 2014 r. o zmianie ustawy - Kodeks wyborczy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 1072), gdy z prawa do głosowania korespondencyjnego mógł skorzystać każdy wyborca.
Ograniczenia, jakie mamy obecnie, zatem, że z głosowania korespondencyjnego mogą skorzystać jedynie osoby niepełnosprawne o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, seniorzy oraz osoby będące objęte kwarantanną lub izolacją zostały wprowadzone w latach 2018 i 2020.
W ocenie projektodawcy, upowszechnienie głosowania korespondencyjnego zrealizuje konstytucyjną zasadę powszechności prawa wyborczego.
Zwiększenie kosztów organizacji wyborów ma natomiast być stosunkowo nieznaczne. Uśredniony koszt jednej karty do głosowania w trybie korespondencyjnym ma wynieść w przybliżeniu 20 zł na jednego wyborcę. Przyjmując, że udziałem w wyborach w trybie korespondencyjnym może być zainteresowanych około 200 tys. - 250 tys. wyborców, przybliżony koszt w trakcie jednych wyborów może wynieść 4 mln zł do 5 mln zł. Zapowiadane zmiany miałyby być w całości sfinansowane z budżetu państwa.
Ustawa miałaby wejść w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia.
portalsamorzadowy