Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Przeżyli tylko dlatego, że nie spali. Pożaru na taką skalę jeszcze nie było

Przeżyli tylko dlatego, że nie spali. Pożaru na taką skalę jeszcze nie było
  • Strażacy kończą działania w budynku przy ul. Powstańców w Ząbkach. Trwa szacowanie strat. Mieszkańcy mogą liczyć na pełne wsparcie.
  • Były w Polsce pożary budynków, ale nie na taką skalę. Nie pamiętam takiego przypadku - powiedział były rzecznik PSP Paweł Frątczak.
  • Polska Izba Inżynierów Budownictwa po pożarze budynku wielorodzinnego w Ząbkach apeluje o pilny przegląd poddaszy w Polsce w zakresie zgodności z przepisami ochrony przeciwpożarowej.

Strażacy kończą działania w budynku przy ul. Powstańców w Ząbkach, w którym w czwartkowy wieczór wybuchł pożar. Trwa szacowanie strat. Mieszkańcy mogą liczyć na pełne wsparcie.

W piątek rano w Starostwie Powiatowym w Wołominie spotkał się sztab kryzysowy. Podczas konferencji po spotkaniu komendant główny PSP nadbryg. Wojciech Kruczek poinformował, że nie ma ofiar śmiertelnych pożaru ani poważnie poszkodowanych - wszyscy mieszkańcy, a także ich zwierzęta zostali ewakuowani.

Jedna osoba doznała skręcenia stawu skokowego i została przetransportowana do szpitala

- powiedział Kruczek.

Dodał, że w przypadku jednego z poszkodowanych potrzebne było wsparcie psychologiczne.

Zniszczenia po pożarze w Ząbkach są ogromne. Dach i część kondygnacji całkowicie zniszczone

Zniszczenia po pożarze są ogromne. Cały dach uległ spaleniu, poddasze, czwarta i piąta kondygnacja, na której znajdowały się dwupoziomowe mieszkania, praktycznie uległa całkowitemu zniszczeniu. Woda przedostała się też do kondygnacji niższych, w zależności od tego, jaka ilość wody w danym miejscu była podawana, co zależało oczywiście od intensywności pożaru

- wypunktował komendant.

Dodał, że szachtami technologicznymi ogień przedostał się do kondygnacji piwnicznej, gdzie znajdował się parking samochodowy. W efekcie jeden z zaparkowanych tam samochodów uległ zniszczeniu.

Budynek był przykryty dwuspadowym dachem, którego konstrukcja była drewniana. Zdaniem strażaków to było powodem szybkiego rozprzestrzeniania się ognia, który rozwinął się pomiędzy sufitem piątej kondygnacji a przestrzenią dachową.

W kulminacyjnym momencie pożaru w akcji gaśniczej brało udział 500 strażaków

Jak wyliczał nadbryg. Kruczek, w kulminacyjnym momencie akcji gaśniczej na miejscu pracowało:

  • 45 samochodów gaśniczych,
  • pięć cystern,
  • osiem podnośników i drabin,
  • 19 samochodów innych - w sumie 77 pojazdów,
  • ponad 300 strażaków, z czego ponad 100 to ratownicy Państwowej Straży Pożarnej i około 200 Ochotniczej Straży Pożarnej.

Obecnie na miejscu działań jest 14 pojazdów pożarniczych i 44 ratowników.

Te działania potrwają jeszcze do godzin popołudniowych. Są to jeszcze działania polegające na przeglądaniu wszystkich tych miejsc, gdzie może jeszcze tlić się pożar i może występować zagrożenie

- wyjaśnił komendant PSP.

Po zakończeniu prac strażaków, działania w budynku rozpoczną inspektor nadzoru budowlanego i policja.

Jak poinformował komendant stołeczny policji insp. Dariusz Walichnowski, już po pierwszych informacjach o pożarze garnizon stołeczny skierował na miejsce funkcjonariuszy policji. W nocy z czwartku na piątek na miejscu było ok. 200 policjantów.

Skierowani zostali tam dla zapewnienia przede wszystkim bezpieczeństwa i możliwości sprawnego funkcjonowania wszystkich służb, które były na miejscu - począwszy od straży pożarnej, poprzez służby pana wojewody, służby zarządzania kryzysowego miasta, psychologów, ale także wszystkich, którzy zjawili się na miejscu, by pomóc

- powiedział.

Funkcjonariusze przejdą do czynności procesowych związanych z oględzinami miejsca pożaru

Dodał, że swoją pracę policjanci zaczęli od ustaleń, czy w bloku mogą znajdować się jeszcze mieszkańcy, którzy potrzebują natychmiastowej pomocy czy też natychmiastowej ewakuacji.

Nie ujawniono takich osób i to bardzo dobrze - wszystkie służby mogły zająć się już bezpiecznym gaszeniem pożaru i spełnianiem swoich funkcji pomocowych

- wyjaśnił.

Policjanci kontynuują swoje działania w piątek. Blisko 100 funkcjonariuszy powiatowych i stołecznych ma zapewnić bezpieczeństwo zarówno strażakom, jak i inspektorowi nadzoru budowlanego. Kiedy ten zakończy swoje działania, funkcjonariusze przejdą do czynności procesowych związanych z oględzinami miejsca zdarzenia.

Jest to kluczowe dla nas źródło informacji na temat tego, z czym mamy do czynienia - czy mówimy o samoistnym zdarzeniu, czy mówimy o awarii technicznej czy też o działaniu osób trzecich

- wyjaśnił.

Dodał, że na tę chwilę policja nie ma informacji, które wykluczałyby lub potwierdzały którąś z tych opcji.

To jest za wcześnie, żeby takie dywagacje na ten temat podejmować

- powiedział.

Policja poszukuje świadków zdarzenia - osób, które wskażą, gdzie rozpoczął się pożar, a także tych, które przekażą informację o innych okolicznościach mających związek ze zdarzeniem.

Gdyby pożar w Ząbkach wybuchł w nocy skończyłoby się tragedią

Komendant główny PSP nadbryg. Wojciech Kruczek poinformował, że nie ma ofiar śmiertelnych pożaru ani poważnie poszkodowanych.

Szczęście w nieszczęściu, że pożar został zauważony w godzinach popołudniowych, a nie wybuchł w nocy, gdy większość ludzi śpi, bo mógłby skończyć się inaczej

- powiedział były rzecznik PSP Paweł Frątczak.

Wyjaśnił, że godzina pożaru, którą podają służby, to godzina powiadomienia służb ratunkowych o pożarze.

Natomiast nie wiadomo, o której ten pożar powstał. On mógł się przez jakiś czas rozprzestrzeniać, ale nie był widoczny

- dodał.

Gdy przybyli strażacy, większość osób sama się ewakuowała

Chwała za to, że oprócz telefonu do centrum powiadamiania ratunkowego mieszkańcy powiadomili również sąsiadów, dzięki czemu, gdy przybyli strażacy, większość osób sama się ewakuowała

- podkreślił Frątczak.

Przekazał, że w Polsce na 10 osób, które giną w pożarach, osiem ginie we własnym domu, czyli tam, gdzie czujemy się bezpiecznie.

Często zapominamy, że niebezpieczeństwo czyha tam, gdzie żyjemy na co dzień

- dodał.

Ekspert: Nie pamiętam pożaru na taką skalę jak w Ząbkach

Były w Polsce pożary budynków, ale nie na taką skalę. Nie pamiętam takiego przypadku, budynku, w którym jest tyle lokali mieszkalnych i tak duża liczba mieszkańców. Szczególnie budynku niskiego, nie wysokościowca

- powiedział.

Na rozwój pożaru miała wpływ konstrukcja więźby dachowej, silny wiatr i temperatura powietrza

Wyjaśnił, że na pewno na rozwój czwartkowego pożaru miała wpływ konstrukcja więźby dachowej, silny wiatr i temperatura powietrza.

To wszystko powodowało, że pożar szybko zaczął się rozprzestrzeniać

- ocenił.

Zwrócił uwagę, że tak duża liczba ratowników wynikała z dokonywania zmian z uwagi na wysoką temperaturę.

Dach pokryty był blachodachówką i strażacy musieli wykonywać specjalne wycięcia w dachu, żeby dotrzeć do źródła ognia, które było pod blachą

- wyjaśnił.

Podkreślił, że najlepszym sposobem na zabezpieczenie się przed skutkami pożaru jest montaż czujki dymu. Od 1 stycznia 2030 roku każdy będzie musiał zamontować taką czujkę w domu. Wysyła ona głośny, akustyczny sygnał o stwierdzeniu dymu.

Zwrócił też uwagę, że największym problemem na miejscu pożaru jest tzw. uprawianie turystyki ratowniczej, czyli przychodzenie, robienie zdjęć i filmików.

Mimo że jest wydzielona strefa i policja usuwa gapiów, to niestety nie wszyscy się do tego stosują. To jest ogromne utrudnienie przy każdym zdarzeniu, w którym bierze udział straż pożarna. Wiem, że takie wydarzenia przyciągają uwagę, ale myślmy o bezpieczeństwie własnym, o bezpieczeństwie ratowników

- zaznaczył.

Frankowski: Przechodzimy do drugiej fazy operacji, czyli jak pomocy poszkodowanym

Z kolei wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski poinformował, że przechodzimy do drugiej fazy operacji, czyli jak pomóc osobom, które zostały poszkodowane. Dodał, że w związku z prawdopodobnym wyłączeniem budynku z użytkowania trwa szacowanie, ile osób potrzebuje pomocy - tak doraźnej, jak i długofalowej.

Zaznaczył, że chęć wsparcia deklarują okoliczne gminy, miasto stołeczne Warszawa i spółki Skarbu Państwa.

Sygnały - bardzo pozytywne - o wsparciu już dostajemy i teraz będziemy dokładnie pracować nad tym, żeby zabezpieczyć te osoby na najbliższe tygodnie

- powiedział Frankowski.

Dla ewakuowanych mieszkańców zostały przygotowane miejsca w pobliskiej szkole

Burmistrz Ząbek Małgorzata Zyśk poinformowała, że dla ewakuowanych mieszkańców zostały przygotowane miejsca w pobliskiej szkole, żeby mogli tam skorzystać z toalety, odświeżyć się, zjeść gorący posiłek, napić się wody.

Szybko uruchomiliśmy też wsparcie osób, które mogły pojechać do hoteli i wyciszyć się tam, odpocząć. Na miejscu od samego początku byli też psychologowie, również psychologowie ze starostwa powiatowego, z zarządzania kryzysowego dotarli na miejsce i już w miejscach rozproszonych docierali do mieszkańców. Mieszkańcy w większości znaleźli schronienie u swoich rodzin, przyjaciół, sąsiadów

- mówiła.

Zaapelowała do poszkodowanych mieszkańców, żeby zgłaszali się do urzędu miasta, gdzie otrzymają wszelkie możliwe wsparcie, m.in. psychologiczne, ale też pomoc w uzyskaniu recept na stale przyjmowane leki.

Burmistrz Ząbek zapewnia, że poszkodowani w pożarze mieszkańcy dostaną wsparcie

Co do wsparcia finansowego, oszacujemy straty, zobaczymy, jakie mamy możliwości - my jako miasto, jakie wsparcie możemy dostać od starostwa, od państwa, od wojewody, od lokalnych sąsiednich samorządów

wyjaśniła.

Podziękowała wszystkim za ogromną pracę i okazane serce.

Współczuję mieszkańcom i dołożę wszelkich starań, żeby ta trauma po utracie wszystkiego, co posiadaliście państwo, po utracie dobytku, po prostu była jak najbardziej zminimalizowana

- zadeklarowała.

Okoliczności pożaru w Ząbkach zostaną dokładnie zbadane

Wszystkie okoliczności pożaru w Ząbkach zostaną dokładnie zbadane

- zapewnił rzecznik rządu Adam Szłapka.

Jednocześnie zaapelował, by nie ulegać fake newsom i dezinformacji ws. pożaru.

Do sprawy odniósł się w piątek rzecznik MSWiA oraz ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

Po wczorajszym pożarze bloku w Ząbkach pojawiają się pseudoeksperci i samozwańczy fachowcy od wszystkiego, siejący zamęt na temat przyczyny pożaru. Apeluję o powstrzymanie się od jakichkolwiek spekulacji na ten temat. Policyjni technicy zabezpieczą ślady, które dokładnie zostaną zbadane przez biegłych z zakresu pożarnictwa

- zaznaczył Dobrzyński.

Dodał, że naturalną rzeczą jest, że tego typu zdarzenia są też w zainteresowaniu służb specjalnych.

Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przez cały czas zbierają informacje na temat takich zdarzeń

- przekazał.

Polska Izba Inżynierów Budownictwa po pożarze w Ząbkach apeluje o przegląd poddaszy

Polska Izba Inżynierów Budownictwa po pożarze budynku wielorodzinnego w Ząbkach apeluje o pilny przegląd poddaszy w Polsce w zakresie zgodności z przepisami ochrony przeciwpożarowej. Przypomniano, że powinny być one regularnie kontrolowane przez zarządców nieruchomości.

Izba zaznaczyła, że szczególnej uwagi podczas takowych przeglądów wymagają przestrzenie, które mogły zostać samowolnie zaadaptowane lub są wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem, np. do przechowywania materiałów łatwopalnych.

Budowanie poddaszy bez zastosowania odpowiednich zabezpieczeń sprzyja właśnie takim tragediom jakie miały miejsce w budynku w Ząbkach

- oceniono.

PIIB zwróciła również uwagę, na potrzebę uszczelnienia egzekucji istniejących przepisów. Kluczowe znaczenie, w ocenie Izby, mają obowiązki projektantów, rzeczoznawców ds. zabezpieczeń przeciw pożarowych, kierowników budowy oraz właścicieli i zarządców budynków.

Wyjaśniono, że obecne przepisy nakładają obowiązek zapewnienia zabezpieczeń, ich konserwacji i kontroli. Audyty powinny odbywać się minimum co roku, a w szczególnych przypadkach dwa razy do roku.

Wpływają one na bezpieczne użytkowanie budynku

- podkreślono.

Przegląd poddaszy powinien być regularnie dokonywany przez zarządców nieruchomości

Inżynierowe dodają, że przegląd poddaszy powinien być regularnie dokonywany przez zarządców nieruchomości, gdyż strychy stanowią często składowiska przedmiotów, które mogą być pożywką dla ognia.

Problem jest niestety z egzekucją, bowiem lokatorzy niejednokrotnie lekceważą zalecenia, a uporządkowany strych znowu zarasta zbędnymi przedmiotami

- zauważono.

W ich ocenie lepszy skutek przynoszą doraźne kontrole Państwowej Straży Pożarnej, ale nie są one częste.

Jeśli przeglądy poddaszy miałyby być systemowe (a wiele budynków wybudowano dziesiątki lat temu), to ich skutkiem byłaby konieczność dostosowania do obecnych wymogów przeciwpożarowych

- wskazała Izba.

Zwrócono jednocześnie uwagę, że oznaczałoby to wydatki dla zarządców budynków.

Izba podkreśliła, że w obecnych realiach prawnych istnieją narzędzia, które - jeśli byłyby stosowane i egzekwowane - mogą zapobiec podobnym tragediom w przyszłości.

Nie chodzi więc o zaostrzanie przepisów, ale o ich realne stosowanie i kontrolę

- wskazano.

Zdaniem PIIB problemem jest niewystarczający nadzór i brak skutecznego systemu reagowania na uchybienia.

Pożar może tlić się i rozchodzić przez długi czas, często niezauważony

Polska Izba Inżynierów Budownictwa zauważyła ponadto, że poddasza umożliwiają dostęp powietrza z zewnątrz. To sprawia, że pożar może tlić się i rozchodzić przez długi czas, często niezauważony.

Belki drewniane lite poddane działaniu płomieni spalają się z prędkością około 1 mm/min. Oczywiście drewno powinno być zabezpieczone przeciwogniowo, starannie heblowane (to widać na więźbach historycznych, bowiem liczne niedoskonałości sprzyjają w zajęciu elementu ogniem

- wyjaśniono.

Dodano, że strych lub poddasze powinny być oddzielone drzwiami w klasie odporności ogniowej, która oznacza, iż mogą one wytrzymać co najmniej 30 minut pożaru zachowując szczelność i izolacyjność. Pokrycia dachowe nie powinny też przyczyniać się do rozprzestrzeniania płomieni i zwiększania intensywności pożaru - ma to miejsce w większości nowych i zmodernizowanych obiektów.

Jeśli te warunki nie zostały spełnione budynek nigdy nie powinien zostać dopuszczony do użytkowania

- podkreślono w stanowisku Izby.

Inżynierowie zaznaczyli, że obowiązkiem projektanta jest takie zaprojektowanie budynku by zapewnić bezpieczeństwo ludzi, obiektu i wyposażenia lub inwentarza oraz uzgodnienia projektu z rzeczoznawcą ds. przeciw pożarowych.

Kierownik budowy jest zobowiązany wykonać obiekt zgodnie z wytycznymi przeciwpożarowymi. Każda zmiana w tym zakresie musi być uzgodniona z rzeczoznawcą p.poż. Często stanowi ona istotne odstępstwo

- zauważono.

Dodano też, że bez zgody nadzoru i kontroli Państwowej Straży Pożarnej budynek nie może zostać dopuszczony do użytkowania.

Izba przypomniała, że odporność przegród ogniowych określona jest w przepisach. Przez minimum 1 godzinę przegroda nie powinna sama się spalić, nie przepuścić ognia, ani temperatury. "

Bardzo istotna jest kwestia ciągłości przegród, bowiem wtedy powstają przestrzenie zamknięte, +grodzie+, które nie pozwalają na rozprzestrzenianie się pożaru. Widzimy jednak próbę omijania przepisów przez inwestorów, które ze względu na chęć oszczędzania mogą mieć fatalne rezultaty

- podkreślono w stanowisku.

Pożar w Ząbkach. Zapaliło się poddasze. Ogień objął trzy sąsiadujące ze sobą budynki

W czwartek po godzinie 19 zapaliło się poddasze w jednym z budynków na osiedlu przy ulicy Powstańców w Ząbkach. Ogień objął trzy sąsiadujące ze sobą budynki. Strażacy, którzy przeszukali wszystkie pomieszczenia, nie znaleźli ofiar. Jak przekazał w piątek szef PSP nadbryg. Wojciech Kruczek, trzy osoby, które znajdowały się na zewnątrz obiektu, doznały bardzo lekkich urazów i nikt nie trafił do szpitala. Poszkodowanych zostało trzech ratowników, w tym dwóch funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej.

Z informacji przekazanych przez wojewodę mazowieckiego Mariusza Frankowskiego wynika, że w 211 mieszkaniach mieszkało ponad pięćset osób. Sprawdzane jest to, ile osób będzie potrzebowało pomocy doraźnej, a ile czasowej.

Frankowski informował o możliwym wsparciu materialnym dla poszkodowanych. Przekazał, że standardowo pomoc doraźna dla osób pokrzywdzonych w pożarze to 8 tys. zł, w zależności od zniszczeń mieszkania będzie możliwe uruchomienie dalszych pieniędzy.

Rzecznik rządu Adam Szłapka poinformował w piątek, że premier zdecydował o przekazaniu specjalnych środków w związku z pożarem w Ząbkach.

W piątek Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga poinformowała o wszczęciu śledztwa w związku z pożarem.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News
Podziel się
portalsamorzadowy

portalsamorzadowy

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow