Ruch Donalda Trumpa. Zeznania w sprawie Jeffreya Epsteina staną się jawne?
„W związku z absurdalnym rozgłosem wokół Jeffreya Epsteina, poprosiłem prokurator generalną Pam Bondi o przedstawienie wszelkich istotnych zeznań przed Wielką Ławą Przysięgłych, pod warunkiem zatwierdzenia tego przez Sąd. Ta MISTYFIKACJA, której dopuszczają się Demokraci, powinna się natychmiast skończyć!” - napisał Trump w swoim serwisie Truth Social.
Niedługo po oświadczeniu Trumpa Bondi napisała na platformie X, że Departament Sprawiedliwości jest gotowy zwrócić się do sądu z prośbą o ujawnienie protokołów posiedzeń wielkiej ławy przysięgłych.
Trump zarzucił też gazecie „Wall Street Journal” publikację „fałszywego” listu, który według dziennika Trump miał napisać do Epsteina na jego 50. urodziny. „To nie są moje słowa, nie mówię w taki sposób. Poza tym ja nie rysuję rysunków. Powiedziałem Rupertowi Murdochowi, że to mistyfikacja, że nie powinien publikować tej fałszywej historii. Ale zrobił to i teraz pozwę jego i jego trzeciorzędną gazetę” - stwierdził Trump, informując, że ma zamiar pozwać właściciela gazety Ruperta Murdocha.
Wcześniej Donald Trump obwieścił, że stracił wiarę w część swoich zwolenników, którzy – jak stwierdził - „dali się wciągnąć w mistyfikację” Demokratów dotyczącą sprawy Epsteina. Ocenił też, że nie jest to temat, którym opinia publiczna powinna się zajmować.
Oskarżenia o wykorzystywanie seksualne nieletnich dziewcząt i handel kobietami wobec Jeffreya Epsteina pojawiły się w 2006 roku, zaraz potem Epstein został aresztowany. Zmarł w 2019 roku w więzieniu, po tym jak został ponownie aresztowany i oskarżony o spisek.
W ubiegłym tygodniu prokurator generalna Bondi ogłosiła, że śledztwo w sprawie Epsteina nie wykazało, by istniała lista jego klientów, której opublikowanie obiecywała, a sam Epstein nie żyje. Resort sprawiedliwości zapowiedział, że nie będą publikowane żadne nowe dokumenty w tej sprawie.
Wywołało to podziały w środowisku Republikanów i oburzenie w protrumpowskim ruchu MAGA. Prawicowi blogerzy, dziennikarze i influencerzy zaczęli domagać się odwołania Pam Bondi oraz Johna Ratcliffe'a, dyrektora CIA, i oskarżyli rząd o ukrywanie prawdy o śmierci Epsteina, który według wcześniejszych ustaleń miał popełnić samobójstwo w areszcie w 2019 roku.
Sam Trump obiecywał jeszcze w kampanii, że po powrocie do Białego Domu ujawni kolejne dokumenty w sprawie finansisty. Przedstawiciele prawicowych mediów od lat sugerowali, że rząd ukrywa informacje w sprawie Epsteina, który według nich miał prowadzić „listę klientów” służącą do szantażowania prominentnych osób. Bondi w lutym poinformowała telewizję Fox News, że „lista klientów” jest już na jej biurku i czeka na analizę.
Jak podał w czwartek Reuters, większość Amerykanów jest zdania, że administracja ukrywa informacje w sprawie Epsteina. 69 proc. uczestników badania Reuters/Ipsos odpowiedziało, że rząd federalny ukrywa szczegóły na temat klientów Epsteina. 6 proc. nie zgadza się z tym stwierdzeniem, a jedna czwarta nie ma wyrobionego zdania w tej kwestii.
RP