Sama umowa pożyczki nie wystarczy do żądania jej zwrotu
Kwestia ta wynikła w sprawie o zwrot pożyczonych pieniędzy przez małżonków, które to żądanie Sąd Apelacyjny w Rzeszowie oddalił w stosunku do żony.
Pożyczali pieniądze oboje, dysponował nimi onSA stwierdził, że powódka (pożyczkodawca) nie wykazała, aby doszło do wydania pożyczonych pieniędzy do rąk żony lub przeniesienia ich posiadania na jej rzecz w inny sposób. Z innych ustaleń dokonanych w sprawie nie wynikało też przynajmniej jednoznacznie, aby pozwana żona mogła swobodnie dysponować przekazanymi jej mężowi pieniędzmi, które zostały pożyczone w celu polepszenia sytuacji finansowej spółki cywilnej, której mąż był wspólnikiem. To mąż dysponował wyłącznie pożyczonymi pieniędzmi, które przeznaczył w całości na potrzeby prowadzonego przez siebie przedsiębiorstwa, a żona „nigdy nie widziała ich na oczy” i nie miała możliwości, aby po nie sięgnąć.
Pożyczkodawczyni nie dała za wygraną i w skardze kasacyjnej do SN zarzuciła, że SA błędnie uznał, że wydanie przedmiotu pożyczki do rąk jednego z pożyczkobiorców i przeznaczenie jej na cele związane z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą w formie spółki cywilnej, niweczy solidarną odpowiedzialność drugiego pożyczkobiorcy (tutaj żony) i oznacza, że doszło do zawarcia umowy tylko na rzecz tego pożyczkobiorcy, który otrzymał fizycznie pożyczkę. Wskazywała nadto, powołując się na orzecznictwo, że za zwrotem pożyczki od pozwanej żony przemawiać ma jej zgoda w umowie pożyczki na jej zaciągnięcie przez małżonka. Art. 41 § 1 kodeksu rodzinnego stanowi zaś, że jeżeli małżonek zaciągnął zobowiązanie za zgodą drugiego małżonka, wierzyciel może żądać zaspokojenia także z majątku wspólnego małżonków.
Kto dostał pieniądze z pożyczki, ten zwracaSąd Najwyższy nie podzielił tego stanowiska powódki, wskazując, że umowa pożyczki nie wymaga dla jej ważności wydania pieniędzy, niemniej wydanie przedmiotu pożyczki jest przesłanką powstania roszczenia o jej zwrot. Wydanie przedmiotu pożyczki, jeżeli umowa nic innego nie stanowi, może nastąpić w dowolny sposób, byleby tylko pożyczkobiorca uzyskał możność swobodnego dysponowania przedmiotem pożyczki. W przypadku pożyczki pieniężnej udzielonej w gotówce tę zasadę potwierdza art. 155 § 2 k.c., który stanowi, że do przeniesienia własności rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku (a takie są pieniądze), potrzebne jest przeniesienie ich posiadania.
- Oceny tej nie mógł zmienić fakt pozostawiania pozwanych w chwili zawarcia umowy pożyczki we wspólności ustawowej małżeńskiej, gdyż odpowiedzialność pozwanej z majątku wspólnego (art. 41 § 1 k.r.o.) mogłaby wchodzić w rachubę tylko wtedy, gdyby istniał majątek wspólny małżonków. A to nie miało miejsca wobec prawomocnego orzeczenia ich rozwodu przed wydaniem wyroku przez sąd pierwszej instancji w tej sprawie - wskazał w uzasadnieniu sędzia Paweł Grzegorczyk.
Sygnatura: akt I CSK 2783/23
Artur Grajewski, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie
Nie zgadzam się z rozstrzygnięciem SN. Wydanie przedmiotu pożyczki jednemu z pożyczkobiorców zgodnie z ich wolą wiąże się z obowiązkiem zwrotu przedmiotu pożyczki przez oboje i ten drugi nie musi w ogóle widzieć środków na oczy. Żeby jednak nie ryzykować kolejnych takich orzeczeń SN, wystarczy zawarcie umowy pożyczki, w której dane osoby – tu małżonkowie – zobowiążą się do zwrotu przedmiotu pożyczki. Dobrze jest też odebrać pokwitowanie od obydwojga albo przelać kwotę pożyczki na ich konto wspólne. Ewentualnie jedno z nich powinno być poręczycielem drugiego, poręczyciel też nie widzi pieniędzy na oczy, jak w tej sprawie. Można też zobowiązać dłużników do wypełnienia weksla in blanco, w którym zobowiążą się obydwoje do zapłaty w przypadkach wskazanych w deklaracji wekslowej.
RP