Odkryto nieapetyczne danie w diecie naszych prehistorycznych przodków

Jednak skład chemiczny szczątków neandertalczyków, który sugeruje, że spożywali oni mięso w większych ilościach niż duże drapieżniki, takie jak lwy i wilki, od dziesięcioleci stanowił zagadkę dla badaczy. Teraz nowe badanie wskazuje na nieoczekiwane pożywienie z epoki kamienia łupanego.
Badanie opublikowane w piątek w czasopiśmie Science Advances sugeruje, że larwy much, które wykluwają się z rozkładających się tkanek zwierzęcych i żywią się nimi, mogły również stanowić podstawę pożywienia prehistorycznych ludzi.
Główna autorka badań, Melanie Beasley, adiunkt antropologii biologicznej na Uniwersytecie Purdue w West Lafayette w stanie Indiana, odkryła, że upodobanie do larw może wyjaśniać charakterystyczne ślady chemiczne znalezione w kościach prehistorycznych ludzi, w tym Homo sapiens i neandertalczyków, gatunków, które wyginęły 40 000 lat temu.
Odkrycia potwierdzają hipotezę wysuniętą przez współautora pracy Beasleya, Johna Spetha, antropologa z Uniwersytetu Michigan, który od prawie dekady dowodzi, że gnijące mięso i ryby były kluczowym elementem diety prehistorycznych ludzi. Jego praca opierała się na etnograficznych opisach diety rdzennej ludności, która, jak twierdził, uważała gnijące mięso i robaki za akceptowalne pożywienie, informuje CNN.
„Niewiele osób zwróciło na to uwagę, bo to był nietypowy pomysł. I nie było żadnych danych” – mówi Melanie Beasley, która słyszała przemówienie Spetha w 2017 roku i postanowiła przetestować jego hipotezę.
Aby zrozumieć dawną dietę i miejsce zwierząt w starożytnym łańcuchu pokarmowym, naukowcy badają skład chemiczny różnych izotopów, czyli odmian pierwiastków, takich jak azot lub węgiel, które pozostają w zębach i kościach przez tysiące lat.
W latach 90. XX wieku naukowcy odkryli, że skamieniałe kości neandertalczyków znalezione w północnej Europie zawierają wyjątkowo wysoki poziom izotopu azotu-15, co jest oznaką chemiczną sugerującą, że żywili się mięsem na równi z supermięsożercami, takimi jak lwy czy wilki.
„Trawa będzie miała jedną wartość azotu, ale jeleń, który ją zjada, będzie miał wyższą wartość, a mięsożerca, który zjada jelenia, będzie miał jeszcze wyższą wartość” – wyjaśnia Beasley. „Można więc śledzić zawartość azotu w tej troficznej sieci pokarmowej”. Szczątki neandertalczyków miały jeszcze wyższą zawartość azotu niż mięsożercy, mówi.
Było to jednak zastanawiające, ponieważ współcześni ludzie, w przeciwieństwie do wilków i lwów, nie trawią dużych ilości chudego mięsa, jak zauważa CNN. Spożywanie zbyt dużej ilości chudego mięsa może prowadzić do potencjalnie śmiertelnego problemu, w którym wątroba nie jest w stanie rozkładać białka i usuwać nadmiaru azotu z organizmu.
Choroba, znana dziś jako zatrucie białkowe, występowała częściej wśród europejskich odkrywców Ameryki Północnej. Archeolodzy uważają, że neandertalczycy rozumieli znaczenie składników odżywczych zawartych w tłuszczach i, co najmniej w jednym stanowisku na terenie dzisiejszych Niemiec, przetwarzali kości zwierząt na dużą skalę, aby uzyskać z nich tłuszcz.
Badania Spetha wykazały, że zgniłe mięso może zawierać więcej azotu niż świeża tkanka, co może być przyczyną zwiększonej zawartości azotu w kościach neandertalczyków.
Wkrótce po tym, jak usłyszała Spetha, Beasley, która wcześniej była adiunktem na Uniwersytecie Tennessee w Knoxville, gdzie prowadziła badania w Centrum Antropologii Sądowej, postanowiła zbadać sprawę. Centrum badawcze, czasami nazywane „farmą ciał”, powstało w celu badania rozkładu ludzkiego ciała.
Tam przeanalizowała poziom azotu w rozkładającej się tkance z ludzkich zwłok dawców pozostawionych na wolnym powietrzu oraz w larwach much, które uformowały się w tkance mięśniowej. Praca, która trwała dwa lata, wymagała silnego żołądka, mówi.
Beasley odkryła, że poziom azotu w tkankach ludzkich nieznacznie wzrastał z upływem czasu. Zaobserwowała jednak znacznie wyższy poziom azotu u larw much, co sugeruje, że neandertalczycy i wczesni ludzie współcześni prawdopodobnie regularnie spożywali mięso zwierząt zanieczyszczone larwami.
„Zacząłem przywracać poziom azotu, a ten był po prostu astronomicznie wysoki” – wspomina Beasley. „John Speth i ja zaczęliśmy rozmawiać o tym, co by było, gdyby nie chodziło tylko o gnijące mięso, ale o to, że nigdy nie powstrzymają much przed przylatywaniem i siadaniem na mięsie, a więc larwy much stałyby się po prostu częścią przysmaku”.
Jej odkrycia nie tylko rzucają światło na dietę neandertalczyków, ale stanowią również podstawę współczesnej kryminalistyki: zauważyła, że poziom azotu w larwach, które rozwijają się w zwłokach ludzkich, pomaga naukowcom dokładnie określić czas, jaki upłynął od zgonu.
Według Karen Hardy, profesor archeologii prehistorycznej na Uniwersytecie w Glasgow w Szkocji, „nie było żadną tajemnicą”, że neandertalczycy jedli larwy.
Hardy komentuje, że autorzy przedstawiają „mocny argument przemawiający za konsumpcją larw”, choć mało prawdopodobne jest, aby takie zachowanie zostało ostatecznie udowodnione, ponieważ szczątki larw nie zachowały się w zapisach archeologicznych. „Element zaskoczenia ma więcej wspólnego z naszym zachodnim poglądem na to, co jest jadalne, a co nie” – dodała.
Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa szacuje, że co najmniej 2 miliardy ludzi na świecie żywi się obecnie owadami w ramach swojej tradycyjnej diety.
W badaniu zauważono również, że historyczne relacje wskazują, iż wiele ludów tubylczych, takich jak Inuici, „uważało całkowicie zgniłą, pełną robaków karmę zwierzęcą za wysoce pożądane pożywienie, a nie za głodową rację żywnościową”. Wiele takich grup, jak wynika z badania, „regularnie, często celowo, pozwalało produktom zwierzęcym rozkładać się do tego stopnia, że były one zarobaczone, a w niektórych przypadkach nawet upłynniane, i nieuchronnie wydzielały tak przytłaczający odór, że pierwsi europejscy odkrywcy, traperzy i misjonarze odczuwali od niego mdłości”.
Knud Rasmussen, polarnik z Grenlandii, opisał następujące doświadczenie kulinarne, cytowane w badaniu zawartym w jego książce z 1931 r. The Netsilik Eskimos: Social Life and Spiritual Culture.
„Mięso było zielonkawe od starości, a kiedy je kroiliśmy, wydawało się, że zaraz pęknie, tak pełne było wielkich, białych robaków. Ku mojemu przerażeniu, moi towarzysze nabierali garście tych pełzających stworzeń i zjadali je z wyraźną przyjemnością. Krytykowałem ich smak, ale całkiem logicznie odpowiedzieli: „Sam lubisz mięso karibu, a czym są te robaki, jeśli nie żywym mięsem karibu? Smakują dokładnie jak mięso i przyjemnie orzeźwiają podniebienie”.
W badaniu zauważono również, że larwy muchówek nie są obce zachodnim tradycjom kulinarnym, a w sardyńskim serze casu marzu roi się od larw muchówki serowej – podaje CNN.
Beasley powiedział, że ludzie na północy nadal przetwarzają tę żywność i spożywają ją bezpiecznie, jeśli jest przygotowywana tradycyjnymi metodami.
mk.ru